Polscy hunwejbini
Hunwejbini, w latach tak zwanej chińskiej rewolucji kulturalnej byli młodzieżową bojówką partii komunistycznej. Organizacja złożona z głupiutkiej młodzieży szkolnej i studenckiej nafaszerowanej komunistycznymi sloganami walki o prawa robotników i chłopów została cynicznie pchnięta do mordowania, torturowania, okradania i poniżania ludzi. Podobna armia młodych ludzi towarzyszyła Pol – Potowi, gdy rozpoczął swoją wojnę w Kambodży. Ich walka o lepszy świat zakończyła się dwoma milionami trupów, zniszczonymi miastami. Wszędzie, gdziekolwiek działali, zasłynęli wyjątkowym sadyzmem, okrucieństwem, bezmyślnym niszczeniem wszystkiego, co wskazuje się im jako cel.
Podobne młodzieżowe bojówki torowały drogę do władzy Hitlerowi (Hitlerjugend), Leninowi (Konsomolcy) i innym ludobójcom.
Chińscy hunwejbini, zachęceni bezkarnością, rozbestwili się do tego stopnia, że w końcu wymknęli się spod kontroli własnej partii. Mao Tse Tung musiał użyć do ich pacyfikacji wojska. Młodzi, durni z wielkich miast, napakowani ideologią nienawiści, sądząc do końca że bronią jakichś wielkich, ponadczasowych ideałów, skończyli tak jak na to zasłużyli. Większość przywódców, gdy stali się już niepotrzebni, stracono a pozostałych („żołnierzy”) zesłano do niewolniczej pracy na wsi, by tam uczyli się jak smakuje uczciwa praca.
Podobnie i dziś lewaccy przywódcy wykorzystują głupiutką młodzież, której nikt, ani rodzice, ani szkoła, nie nauczył miłości do własnego kraju i Boga do cynicznych rozgrywek godzących w dobro własnej Ojczyzny.
posypało się z sufitu
i opadło
stare próchno nieco pyłu
z pieca spadło
bo rozumku w tym popiele
było mało
teraz nawet tyle
nie zostało
bo intelekt to jest rzecz
deficytowa
od myślenia i historii
boli głowa
dawka wiedzy to zazwyczaj
duża porcja
jedno tylko co ich kręci
to aborcja
Komentarze (66)
Bo młodzież nie myśli! Nie ma kultury! Ha! Dla was młodzi to idioci, a tymczasem to oni mają odwagę wyjść i walczyć o swoje. Jesteście obaj reliktami upadającego systemu.
Pozdrawiam
Nie mnie to oceniać, ale skoro był to zgniły kompromis nikogo nie zadowalający, to ... .
Dla przeciętnego obserwatora sceny politycznej być może jest to niezrozumiałe, dlaczego to ruszono, ale przyczyna jest bardzo prosta. Za pierwszych rządów PiS (2005 - 2007) na gruncie tej sprawy nastąpił rozłam w koalicji rządowej i odszedł z niej na znak protestu Marek Jurek, dlatego że PiS nic nie robił w tym temacie. Również przed ostatnimi wyborami na PiS były naciski, podpisało się pod petycją coś około miliona ludzi, żeby te przepisy zmienić. To całkiem spory elektorat, który zapowiedział, że nie będzie więcej głosował na PiS, jeśli sprawa nie zostanie ruszona w celu ograniczenia aborcji eugenicznej, która jest ostatnio coraz częstszym pretekstem do legalnego przerywania każdej ciąży. Zaświadczenie od ginekologa, że ciąża jest zagrożona, a dziecko może być chore jest łatwo załatwić. Pod wpływem własnego elektoratu tzw. pro life PiS musiało wreszcie po wielu latach lawirowania coś zrobić, bo miało nóż na gardle. I tyle.
Co do kopania sobie grobu przez Kościół, to już wielokrotnie to wieszczono. Każdy katolik zna obietnicę Chrystusa, który założył Kościół, że bramy piekielne go nie przemogą. Oczywiście niewierzący mogą sobie traktować tę zapowiedź, jako czystą metaforę, natomiast wierzący nie mają problemu, żeby ufać, ze tak właśnie będzie. Jak na razie Kościół świetnie daje sobie radę od dwóch tysięcy lat, dlatego z politowaniem słuchałem dzisiaj jadąc samochodem wypowiedzi różnych mądrych inaczej bubków z tytułami doktorskimi i profesorskimi jak to Kościół upada, rzekomo gnije i tego typu mądrości. Kościół z nie takimi problemami dawał sobie radę, więc da sobie radę i w przyszłości, tak sądzę. Być może już w niedługim czasie, może za rok, może za dwa, pod wpływem nieznanych nam jeszcze dzisiaj jakichś wydarzeń, nastąpi renesans wiary, a kościoły będą pełne ludzi wracających do Boga. Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ale może tak być. Znam tyle przypadków z historii potwierdzających tę tezę, że ja jestem akurat co do tego optymistą.
No, w Irlandii to klerowi w ogóle super idzie.
Jedyne oświecenie, jakie przynosi kościół to gdy płonie nocą ;)
Ale się zapowietrzyłeś ;) Spokojnie, ja widzę pozytywne dokonania Kościoła, ale, w przeciwieństwie do ciebie, wiem, że ma również ciemne strony, czego nie potrafisz zrozumieć. Grzmisz jak prawaki na słowa papieża o LGBT ;)
Kościół nie jest twoim domem, poza tym oboje wiemy, że pisałeś różne komentarze w tym stylu ;) Kościół nie ma niezmiennego przekazu. Przykładowo potępił uczonych za twierdzenie, że to ziemia krąży wokół słońca. Chcesz powiedzieć, ze wciąż tak uważa? A indeks ksiąg zakazanych, który się zmienia? A poglądy starych świętych jak np. kobieta powstaje przez wilgotne wiatry? Daj spokój, chyba sam w to nie wierzysz, prawda?
Nie, nie stanowią drugiego domu. Nie wmawiaj mi swoich urojeń.
Nie mam w pobliżu meczetu i bardzo dobrze. Każda religia to zło. Co do Mosadu ścigającego za malunek na synagodze, to weź się nie ośmieszaj :D
To, że Jezus zginął za grzechy ludzi, to nie znaczy, że wszyscy zostaną zbawienie, tak nie będzie. Święta Faustyna widziała wielu grzeszników w Piekle, oczywiście mówiła też o miłosierdziu Bożym, ale niestety przestrzegała ludzi przed złymi uczynkami. Jakie miała prawo? Ano takie jak wszyscy, że możemy się wzajemnie krytykować, a chrześcijanie czynią to w oparciu o dość solidną podstawę jaką jest Dekalog. Jezus krytykował zachowania ludzkie wielokrotnie i ganił. Wyznaczył też swoich uczniów, którym dał uprawnienia odpuszczania grzechów. Do Piotra powiedział "paś owieczki moje". A jak sobie wyobrażasz owo pasienie, bez psów pasterskich, którzy zapędzają co bardziej krewkie na pastwisko? Jeśli pójdą gdzieś indziej i pozostaną bez napomnienia i opieki zjedzą ich dzikie zwierzęta, wilki, kojoty, dzikie psy, hieny, tygrysy. Pasterze, czyli księża są zatem osobami uprawnionymi do napominania i wypominania grzechów. Chyba objaśniłem to dość obrazowo. Tak się dzieje. Głupiutka młodzież, ale i stare głupie rury, które powinny być mądrzejsze, ale nie są, czyli owe owieczki leżą w łapy przemysłu aborcyjnego, różnych Nowickich, Nowackich, Śród, Poniedziałków, Piątków, Czarzastych, Budek i tego typu kanalijek. Jeśli myślą, że złapali Pana Boga za nogi, bo pomalowali budynek kościoła i nabluzgali niewinnym ludziom, to się mylą, bo zapłatę za swoje postępowanie każdy dostanie, jak uczy życie. Niektórzy z mocno odroczonym terminem płatności na fakturze.
A odnośnie księżowskiego miłosierdzia. Nie starczyłoby mi atramentu, żeby go wymieniać. Czy wiesz ile hospicjów w Polsce prowadzą kościoły i zakony? Najpierw pomyśl, zanim przeczytasz niżej i spróbuje zgadnąć. 10, 20, 25?
.....
Nie, pięćdziesiąt cztery w całej Polsce. Proponuję ci udać się do najbliższego i zapoznać się z tymi dziełami miłosierdzia, zamiast pisać bez sensu, że nic nie robią. Mało? Pewnie mogliby prowadzić i ze sto. Albo pięćset. A czy ty chociaż dzień przepracowałeś w takim hospicjum.
A wiesz ile kuchni dla potrzebujących prowadzą? Praktycznie w każdym dużym mieście jest ich kilka. Znam w Krakowie Albertynki, siostry prowadzące niedaleko Prądnika w swoim klasztorze. Wyobrażasz sobie ilu ludzi tam przychodzi dziennie na obiady. PO obiedzie wychodzą z siatkami pełnymi wiktuałów na kolację i śniadanie. Jeśli ktoś jest w Polsce głody, zawsze może się tam udać. Takich jadłodajni i miejsc pomocy, gdzie udziela się pomocy także materialnej i odzieżowej są w Polsce setki.
I ostatnia rzecz, żebyś mi nie zarzucał, że krytykuję. Jestem od już nie pamiętam ilu, chyba ponad piętnastu lat wolontariuszem, pracuję za darmo, w czasie wolnym, w stowarzyszeniu, świeckim, zajmującym się terapią i pracą z młodzieżą niepełnosprawną intelektualnie. Usługi woluntarystyczne świadczę zgodnie ze swoją specjalizacją zawodową, ale całkowicie za darmo, poświęcając swój czas. Nie jestem lekarzem, ani opiekunem takich osób, bo do tego nie mam uprawnień, wiedzy, ani wykształcenia, od tego są wychowawcy, psychologowie, psychiatrzy, ale pomagam temu stowarzyszeniu w inny sposób.
Kościół istotnie przetrwał dwa tysiące lat, przetrwał pornokrację, cezaropapizm, wielką schizmę, Borgiów, reformację (tę z najwyższym trudem, bo zmiany wymuszono siłą, w ostatniej chwili – Kościół zapłacił utratą połowy Europy), Oświecenie, flirt z faszyzmem, nawet komunę (i wiele innych rzeczy po drodze). Nie jest to jednak ten sam Kościół, który został założony przez Chrystusa w Palestynie w I w. n. e. Zmieniał się wielokrotnie w swoich dziejach, reformując się i ogłaszając nowe podejście do wielu spraw. Najpierw pogodził się z niewiernymi (czyli z nie-Żydami), potem z państwem rzymskim, następnie z germańskimi twórcami średniowiecznej Europy, z pieniądzem i bankierami, z robotnikami i ruchem robotniczym oraz z wieloma jeszcze innymi rzeczami. W jego dziejach trafiali się ludzie światli i odważni, gotowi do podjęcia takich zmian: św. Paweł, Grzegorz Wielki, Grzegorz VII, św. Franciszek, Innocenty III, Leon XIII i wielu innych. Może w przyszłości do takich wielkich Kościoła zaliczony zostanie obecny papież Franciszek, mam nadzieję. A widzisz w obecnym Kościele polskim kogoś na taką miarę? Niestety, idą na łatwiznę, drogą podlizywania się władzy i sojuszu tronu z ołtarzem. Gdy zawodzi nauka i przekonywanie wiernych, stawiają na siłę prawa państwowego, stanowionego przez posłusznych im polityków. A to droga donikąd, sojusz tronu i ołtarza kończy się tragicznie dla obydwu stron. Bo każda władza kiedyś przemija, a Kościół chce trwać wiecznie. Skoro tak, to powinien rozsądniej planować swoją strategię. Przekonał się o tym na przykładzie „najstarszej córy Kościoła”, która obecnie swojej „matki” na oczy nie chce widzieć (jak to w dobrej rodzinie, czyż nie?). Ale nasi dzisiejsi hierarchowie (nie wdaję się już w ocenę ich inteligencji) to osoby spóźnione o dwa pokolenia. Po pierwsze dlatego, że to starcy, a po drugie, wywodzą się głównie z najbardziej zapyziałych regionów i środowisk naszego pięknego kraju. Nie rozumieją obecnego świata i modlą się o „łaskę dobrej śmierci” dla papieża Franciszka, który wyprzedza ich o kilka długości.
Piszesz, że może za dwa lata kościoły będą pękały w szwach od tłumów wiernych. Może i tak, kto wie? Ale osobiście wątpię, tak jak wątpię, by wprowadzane restrykcje zatrzymały koronawirusa. Na dzień dzisiejszy, to w ostatnich bodajże 10 latach procent Polaków chadzających na msze spadł o 10 punktów. Obecnie to ok. 38%, jak niedawno podano. A za komuny, to było 90 % albo więcej. I nawet wielu ateistów wówczas Kościół popierało. To chyba daje do myślenia.
Pozdrawiam.
Wybacz, że modlenia się o łaskę dobrej śmierci dla Franiczka już nie skomentuję.
Zdrowia życzę.
1. Moralność chrześcijańska to coś więcej niż „świecki system etyczny” i...to w sumie jedyne z czym się w Twojej wypowiedzi zgadzam.
2. Czytałeś „Dzienniczek Faustyny”? Bo ja kilkukrotnie. I jak pamiętam, nigdzie tam nie ma o „przestrzeganiu przed złymi uczynkami”, raczej jest o najwyższej wartości DOBROWOLNEJ, NIEPRZYMUSZONEJ PRZEZ NIKOGO ofiary. O Miłości, która usprawiedliwia wiele złych uczynków i o niedoskonałości uczynków samej Faustyny (w tej własnej ocenie, czyli o jej pokorze).
3. Odnośnie Jezusa nie pamiętam, by w Ewangelii zapisano by kogoś solidnie zbeształ poza faryzeuszami (groby pobielane, prawie jak nasi obecni księża, widza drzazgę w moim/Twoim oku, a belki w swym nie dostrzegają, sami z pedofilii się oczyścić nie potrafią i Sekielski im musi pomagać, wstyd mi z punktu widzenia katolika).
4. W kwestii pomocy Kościoła bardziej pytam o moją, Twoją parafię, a nie o hospicja. O taki oddolny przykład, a nie o Bonifratów, których statutowym założeniem jest prowadzenie szpitali (często finansowanych w ramach NFZ) więc niewiele więcej zasługi mają od zwykłej pielęgniarki/lekarza pracujących z chorymi. A hospicja znam z kilkumiesięcznych praktyk, jak już wywołujesz do tablicy :D.
5. Chwała Ci za to, że pomagasz innym (ale księdzem nie jesteś, co potwierdza moją teorię), Kościół ma wielu wspaniałomyślnych ludzi, ale niewielu z nich jest kapłanami, a to oni powinni wskazywać drogę. I to nie słowem bo teoretyzować każdy potrafi, ale czynem.
6. „Znajdziemy każdego bandytę i pójdziemy pod jego dom. Katolicy mają prawo do obrony koniecznej, jak każdy człowiek, bo to wynika z prawa naturalnego.” a Jezus na krzyżu powiedział „Ojcze wybacz im” i nic tam nie było o obronie koniecznej ;) Ale to był „tylko” Bóg, więc pewnie się nie liczy :-)
A cóż robią te wszystkie małpy co dziś mordy drą, raz na rok dychę Owsiakowi do portfela wrzucą na jego prywatne fundacyjki.
A ostatnio kilka zakonów żeńskich zadeklarowało, że przyjmie każde niepełnosprawne życie, więc nie bój się jeżeli chodzi o opiekę nad takimi osobami. Jak chcesz to sobie wyguglaj w sieci.
3. Odnośnie Jezusa nie pamiętam, no faryzeuszy kilkakrotnie, bo oni tam głównie robili za czarne charaktery, zresztą słusznie bo byli tymi którym więcej dano, i od których będzie się więcej wymagać, niż od maluczkich.
4. To już Ci odpowiedziałem. Żeby każda instytucja prywatna tyle w Polsce w tym względzie robiła, to bylibyśmy krajem mlekiem i miodem płynącym.
5. Nefer, jakie ty prawo masz do oceniania, skoro przed chwilą wzdrygałeś się przed ocenianiem. W przypadku księży widzę, że robisz sobie wagary od swoich poglądów i oceniasz. Ja mam na ten temat inne zdania, bo znam wielu wspaniałych duchownych, zarówno osobiście jak i pośrednio z opinii innych. Czarne owce to margines, może dziesięcioprocentowy. Tylu dało się złamać ub w czasach komunistycznych (choć część meldowało o tych kontaktach przełożonym), i tylu pewnie jest dzisiaj. Są też pewnie i tacy, którzy w ogóle się minęli z powołaniem, ale Kościół to tak ogromny organizm, że to jest margines.
6. Napisałem, że obrona konieczna wynika z prawa naturalnego, a więc boskiego. Poza tym ojciec Kościoła święty Augustyn doskonale to wyłożył, więc nie powinieneś mieć wątpliwości że chrześcijanin ma prawo bronić się przed agresją, z zabiciem przeciwnika włącznie jeśli sytuacja tego wymaga.
Na inne, poruszone przeze mnie kwestie, nie odpowiedziałeś, widocznie Twoja znajomość historii jest jednak ograniczona, pomimo epatowania terminem „hunwejbini”. A modlitwy o „dobrą śmierć dla papieża Franciszka miały miejsce w polskich kościołach. Zaprzeczysz temu? Więc dlaczego tego nie skomentować?
Co znaczy groźby? Skoro jakaś banda nazistowska, oznaczona piorunkami hitlerjugend próbuje demolować cudze mienie, to piszę jak należy z nimi postępować. Proste. Nie mam już czasu dyskutować. Dziękuję za dyskusję dotychczasową. Przepraszam, ale mam pracę domową. Dobranoc.
Idź, kłamczuszku, kolorować świerszczyki
Ty w ogóle widzialeś te symbole? Poczta polska ma piorun, GROM ma piorun, a symbole nazistowskie wyglądały zupełnie inaczej. Idź do Gromu i powiedz, że są nazistami :)
Nie przekrecaj jak ci brak argumentów. To nie taki sam piorun jaki ma Grom. Na naziola prędzej ty wyglądasz ze swoimi poglądami.
Tak, tak naziolu. Wracaj publikować ulotki w szaletach miejskich ;)
Faszystę to ty w lustrze widzisz. Nawet kombatanci mówią, że kobiety nie noszą faszystowskich symboli. Jesteś owieczką, która beczy jak Kaczyński każe, żałosne.
Jak kombatanci mówią, że to nie są faszystowskie symbole, to nie są, trochę pokory i szacunku okaż dla tych ludzi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania