Widziałam, wiedziałam... to było straszne - tzn jak na horror świetnie opowiedziane.
Eh muszę se ziółek zaparzyć, żeby spokojnie noc przespać ;)
Pozdrowionka
W pierwszej chwili myślał, że coś w konstrukcji wędki nie wytrzyma, ta jednak zatrzeszczała tylko. Upadł na plecy. Nad nim zaś przeleciało coś wielkości psa. - ryba spowodowała pękanie lodu
Tylko matki potrafią odbierać tak straszne fale. Coś jak sprzężenie dwóch dusz na bardziej niż elementarnym poziomie. - mama w tym wypadku oszalała i miała błędną intuicję.
Jak najprędzej. Zanim ta chwilowo dana jej moc, zaniknie. - była całkiem świadoma w tym szale, bo zabijajała szybko, żeby nie wyjść z wprawy.
Jedna oczna gałka wypłynęła i wisiała teraz na nerwach. - przypomina mi to lalki teatralne takie najak sznurkach.
Czemu lodowata woda cię nie pożarła?
Czemu, młody chłopcze? - przeżył
Jednak najbardziej nierealne było to, że starzec po prostu się świecił. - pan życia i śmierci
Zatrzymał czas. Czuł, że obcy staruszek go dobrze zna, - malec uwierzył i poszedł że starałem.
Tęsknota za domem, za rodzicami.
Też nieraz lubię interweniować” - los zakupił z chłopca.
Życie za życie swoich bliskich. Jednak horror ale taki na granicy mrocznej legendy.
Smutno, bo dziesięcioleci chłopiec pozostanie z traumą do końca życia.
Pozdrawiam*****
"W pierwszej chwili myślał, że coś w konstrukcji wędki nie wytrzyma, ta jednak zatrzeszczała tylko. Upadł na plecy. Nad nim zaś przeleciało coś wielkości psa. - ryba spowodowała pękanie lodu" - dasz wiarę, że nie wiem. Że nigdy o tym nie myślałem. Chyba nie. Końcówka powinna rozjaśnić.
No tak. Taki horror, nie horror. WIesz, bunkrów nie ma, ale...
Przynajmniej mam nadzieję.
Pozdrawiam również.
pasja , hmm - teraz dopiero (wiem, jestem kapkę ciemny) zauważyłem, że na końcu jest znak zapytania. Zatem pytasz.
No to odpowiadam: Nie wiem/
W sensie, nie do końca wiem, na co odpowiadam, więc "Nie wiem" jest złotym wyjściem. Doprecyzuj pytanie, bo mnie o takiej godzinie, to już oświecenie nie dosięga.
Fajnie sobie pogrywasz z czytelnikiem. Serio, trochę tak, jakbyś prowadził za rączkę po schodach, a na szczycie bach! z kopa i leć sobie w dół. Jest kilka fragmentów, które są iście mistrzowskie. Nie będę kopiować, ale naprawdę zastanawiałam się skąd Ty to bierzesz, albo może inaczej, z jakich zakamarków umysłu żeś to wyszperał. Podobało się. Pzdr.
A! To z apteką... :D no, sprawdzasz się w różnych klimatach:)
Nie wiem tego, Blanka. Naprawdę. Czasem się pocę bardziej lub mniej, ale jakoś idzie. Wychowałem się na starych Vhs-ach. Potem CD, DVD i tera Blue-Ray lub komp. To + ksiażki oraz szczypta choroby psychicznej chyba.
Miło mi, że ciągle Ci się widzi.
Nie, Fell, ale bardzo się cieszę, że zwróciłaś na to uwagę. Jesteś pierwsza. Proszę w nagrodę:
"Kiedy wszystkie sprawy zostały załatwione, Ida wstawiła wodę. " - Nie mam oporów z opisami zabijania dzieci, jednak konwencja tego tworu ma mieć inny wydźwięk. Gore szybkie i ledwie akcentowalne, a reszta w niedopowiedzeniach.
Ale bardzo się cieszę, że zwróciłaś na to uwagę.
"Jeszcze jedna, góra dwie i wracamy, pomyślał chłopiec" - wraaaacaaaj juuuuż!!!!!
" Poprzez lustrzaną pajęczynę pęknięć dostrzegła spuchniętą twarz" - ładnie ujęte
"(Mój syn nie wróci, prawda?)" - boję się czytać dalej :(
"Coś jak sprzężenie dwóch dusz na bardziej niż elementarnym poziomie" - to też warte skopiowania
"Kolejne przebyte metry utwierdziły go w tym, że da radę. Wyrwie się z objęć śmierci i przeżyje.
Wtedy limit cudów się wyczerpał.
Kiedy lodowata woda zapraszała go do siebie, miał żal.
Żal, że go nie ostrzegła, że spała.
Niewdzięczna, wredna wyobraźnia" - dobrze ujęte, dobrze, że pociachane, tak jest sugestywniej
"Za każdym razem, kiedy unosiła siekierę, pies merdał wesoło ogonem" - uśmiecham się, tak, merdające pieski w pobliżu mogłyby zmienjszyć ilość samobójstw
I teraz tak, ja myślałam, że ona chce siebie zabić i napisałam tak:
Ta kobieta zostawiła kalekiego męża z niemowlakiem... Czyli zabiła trzy osoby, a nie jedną. Jestem w stanie zrozumieć, eee, człeka w depresji, ale nie powinna, tak myślę. Nie piszę, że tak by nie było. Mogło tak być. Ale... nawet nie poszukała chłopca, nawet nie poczekała doby. A może poczekała? (ja te wydarzenia odbieram równolegle, chłopca w lesie i ją w domu). Tak czy siak, ogólna rozpacz.
Ale! Ale ta część moich myśli idzie do kosza, bo ona nie zostawiła ich na pewną śmierć. Ona im tę smierć podała na tacy! Moja babcia powiedziała kiedyś, że nie wiadomo jakby było źle, człowiek ma dostatecznie dużo siły, żeby przetrwać wszystko, i kiedyś siedziałam u niej w kuchni, kiedy wszystko w jej świecie się waliło i ja (pomimo, że to jej się waliło) czułam niemoc, a ona co? A ona wstała i powiedziała - trzeba tu ogarnąć i zrobić herbaty, a potem zobaczymy, siedzenie nam nic nie da. Sory, że tyle prywaty, ale tak mnie rozkurwiła ta scena, że ta laska nie wytrzymała i to zrobiła, że musiałam to jakoś wyrzucić. Nie można oceniać ludzi, jesli nie było się w ich sytuacji, ale nie powinna, bo oprócz syna, miała jeszcze dwie osoby do kochania. I psa. Ech... Co wynika z tej mojej paplaniny a propo tekstu? Że wywołałeś emocje i głębokie refleksje, a tym samym brawa należą się wielkie. Poza tym, nie przewidziałam tego. Myślałam, że on po prostu zginie, nie pomyślałam, ze ona oszaleje. Surprajs.
"Jeżeli masz dziewięć lat, nie masz prawa wiedzieć, co czuje się, umierając.
Do tej akurat wiedzy, nie masz prawa." :(
Kurwa... nie mów, że on przeżyje i wróci...
"Widział wszystko przez gęstą zasłonę mgły, a płuca paliły żywym ogniem. Nie krzywił się jednak na ból. Przeciwnie. Pragnął go. Pożądał. Ból oznaczał czucie. A od czucia tylko jeden mały kroczek do przeżycia. Leżał w śniegu dobre dziesięć metrów od wody, która nie wiedzieć, w jaki sposób nagle ożyła i omal go nie zabiła. Pamiętał każde z tych uczuć, kiedy tonął. Szczerze wątpił, czy je kiedyś zapomni." - wiem, że ten komentarz będzie miał 5 metrów, ale muszę. Mogłabym przeczytać 200 stron takiego co żeś namodził tym tekstem.
"- W ostatniej fazie pozwól jej myśleć, że wygrywa – Mógłby" - zabrakło kropki
Nie wiem czy było więcej błędów, bo przecie czytałam z oczami jak pięciozłotówki. Nic mnie tak nigdy na opowi nie poruszyło, serio. Być może nie jestem obiektywna, a emocjonalnie potłuczona, czy coś, ale najprawdopodobniej trafiłeś tym tekstem w mój gust jak w masło.
Masz 5 czegoś wielkiego! :)
Mysle o tym dalej. Jej nie zalamala intuicja w sprawie smierci chlopca i lęk. Ona juz byla zalamana zyciem. Strach o chlopca byl tylko katalizatorem szalenstwa.
Ehhh...
Se jeszcze raz przeczytałem Twój zajebisty komentarz. Dziękuje Ci za niego, bo to coś jak:
- Hej. Jesteśmy z elektrowni. Masz trochę prądu.
Tak więc, tego, ten - Dziękuję Ci za ten prąd.
Ja i prąd, to jak heretyk i religia. Zawsze wierzyłam, ze w gniazdku jest jednak magia, a nie duch mojej baby od fizyki, tfu!
Ni ma za co, szczere odczucia, przyssało mnie do tekstu, aż mnie o malo nakryli na opowijskiej bumelce w robocie. Ale się udało :)
Długo będe jeszcze wspominać "no fajne Can, ale Wyobraźnia..." xD
Poleć co Kinga, bo jak zataszczę swój nieograniety tylek do księgarni po ekhm, "Dziewczynę z sumsiectfa", to przy okazji bym może jaki horror łykła dla odmiany ;)
Ritha
Ok. Kilka książek wartych uwagi.
King
Zbiór Opowiadań: Szkieletowa Załoga: Są tam między innymi opowiadania: Mgła, Tratwa, Jaunting, Szkoła przetrwania i kapitalne: Nona. Ocena nieco sentymentalna, ale od Nony zacząłem pisać więc silne 8+ (na 10)
Zbiór Opowiadań: Czarna, Bezgwiezdna Noc. Dobry zbiór (4 opowiadań, czyli dłuższyhz) Ocena 6
Zbiór: Nocna Zmiana - WIele zajebistych opowiadań (7/10)
Zbiór Nowel Kinga (Skazani na Shawshank. Też cztery opowiadania, ale polecam przez pryzmat opowiadania "Ciało". Zakochasz się w tym. Jest też zajebisty film. Tera Ci nie podam tytułu. Wpierw przeczytaj. (8-)
Kolejny Zbiór godny polecenia, to: Bazar Złych Snów. (7)
WIelka, ogromna powieść "TO" - bezapelacyjna dycha
I chyba tyle.
Dalej masz jego syna Joe Hilla i jego: Upiory XX wieku. Całkiem, całkiem (nie wiem, 8-)
Trylogię Ketchuma, którą z racji drastyczności nie chciano mu wiele lat wydać. Pierwsza część, to; Poza Sezonem" Nakurwia po łbie.
Dziewczyna z Sąsiedztwa jego, tak jebie na łeb, że jej nie mogłem skończyć. Przy tej książce, DROGA, to dla mnie komedia. A jeśli naprawdę chcesz przepłakać święta, to ewidentnie: Zielona Mila - Kinga.
Wracamy do Ketchuma i jego przeprzeprzekurewszko cudownego zbioru (nigdy tytułu nie mogę zapamiętać) Królestwo spokoju. Najbardziej przekrojowy zbiór. Majstersztyk. Ocena (15)
Dalej mamy niepisanego bliźniaka Ketchuma czyli Edwarda Lee. Powiem tak. Nie pierdoli się w tańcu opisując szeroko pojęte, zboczone rzeczy. Jego książki warte uwagi: Ludzie z Bagien. Subkub. Golem.
Później dla kontrastu dwóch Polaków.
Łukasz Orbitowski z (chyba trudnym do dostania) Tracę Ciepło - mistrz porównań.
I enigmatyczna, tajemnicza postać z jedną książką na koncie: Paweł Paliński - Cztery Pory Mroku.
Jeśli chcesz zobaczyć najlepszy z możliwych opis Zimy, to: Dan Simmons - Terror.
No i jeszcze, bo wiem, że gustujesz w Milczeniu owiec, American Psycho - Bret Easton. (Dziwnie napisana książka) oraz Oko za Oko - Patrica Senecala.
Oczywiście to kropeleczka. Kropelunia wręcz. Okkręcam się nawet nie wstając i widzę tych książek lekko ponad tysiąc w zasięgu ręki, więc mogę podawać bez końća.
Aaa, podobno kryminał H. Dolana " Złe rzeczy sie zdarzają" - też jest dobry.
No i Deana Koontza -Odwieczny Wróg. - Obowiązkowo.
Jezu, mogę jeszcze miliony.
Skończe komentarz lepiej.
Jest też cudne opowiadanie w jakimś zbiorze E. Lee. Pod tytułem: Kadłubek. Nie do zapomnienia.
Aaaa, jesczcze off-top. W rankingach, bez podziału na cokolwiek, za najlepsze opowiadanie grozy uważane są "Wierzby" ze zbioru Algernona Blackkwooda: Wendigo i inne Upiory.
Na you tuibe masz słuchowisko: Tchnienie Grozy i ono w częściaach tam jest. Jest bardzo, bardzo ok.
Jakby coś więcej, dokładniej, pisz. To moja nisza.
Jezuu, czemu Ty mi to dopiero teraz piszesz... Jesteś typem jak mój ojciec - jak go nie pociągniesz za jęzor, to nie powie. A jak powie, to doda: "pytaj się, wiecznie żył nie będę".
Se to skopiuję i zatytułuję "do przeczytania 2018". Dzięęęękuję! :)))
"Milczenie owiec" lubię za kreację filmową, bo mi się upierdoliło. Ja serio kocham kryminały, stricte skacowany policjant i sudoku we łbie, ale baaardzo chętnie poszerzę horyzonty, a skoro od Twoich mordów się oderwać nie mogę, znaczy coś jest na rzeczy i horror może też.
Słuchowisko? Próbowałam ostatnio audiobook "Firma" John Grisham i nie... Ja to muszę widzieć, te literki i słyszeć swój głos w głowie.
A "To nie jest kraj dla starych ludzi"? Gdzieś mi się coś obiło.
Dzięki jeszcze raz! To z tymi od Okropnego i tymi stricte moimi, albo mam 2 lata z głowy, albo muszę szybciej czytać. :D
Ritha , jakby był jakiś problem, aby zależało, to ja wszystko mam. Wyślę Ci, przeczytasz i odeślesz. Tylko raczej nie powinno być kłopotów. To nie jest kraj dla startych, to uwaga - Cormaca jest. Tego od drogi. Film zrobili bracia Coen.
Na uwagę zasługuje rola socjopaty tam.
Wszystko z tej listy - zacne, ale chyba jednak "Dziewczyna z Sąsiedztwa", Królestwo Spokoju i " Skazani na Shawshank, to powinien być Twój pierwszy ruch.
No i - Poza sezonem
,,Dziewczyna z sąsiedztwa'' - wspaniały film. Nagrany bardzo wiarygodnie, a wiedząc, że jest na faktach potęguje emocje, obejrzyj. Od siebie dorzucę to:
https://www.youtube.com/watch?v=0nObjC94X0Y&t=651s
też na faktach, warto zobaczyć :)
KarolaKorman , haha, rozumiem. Kurde. Odkąd tu wlazłem, to też głównie.
Najpierw mnie pierdolnął osąd. Kubeł zimnej wody. Nie mogłem tego przeżyć, że drukuje się czasem takie kmioty, a tu jest tylu zajebiscie piszących ludzi.
Canu, ja nigdy nie czytałam. Potem zaczęłam pisać, dawno i jakieś bzdury, ale też nie czytałam, a kiedy zaczęłam publikować, zaczęłam czytać. Tylko dlatego, że coś za coś i tak mi zostało, bo naprawdę można tu znaleźć perełki :)
KarolaKorman wiem, że można. Wiem ;)
Pilnuj łącza, żebyś nie padła znów. Twój śmigający avatar, to jak wysepka z rdzy na ostrzu dopiero co wykopanego bagnetu. No, po prostu musi być.
wczoraj znów miałam opsuwe z netem :( Wysłałam jednego koma i padło wszystko, masakra. Dziś nie jest najgorzej, ale skejp mnie alarmuje ze wszystkich stron i tak czytać nie mogę :)
Pod jedynką tak odpisałem kapkę na odpierdol, bo chciałem się szerzej odnieść tutaj.
Tu już bez śmieszkowania z mojej strony.
Szczerze i bardzo Ci, Ritha dziękuję, za tą celebrację odczuć. Wiadomym jest, że dla każdego autora odebranie jego
tworu przez emocjonalny pryzmat, jest najważniejszy.
Chciałem wrzucić coś innego, bo mogę się kojarzyć z lekkich, absurdalnych lub groteskowych makabresek.
Faktycznie, to moja nisza, ale ciągle szukam.
Lubię umiejscawiać teksty podczas zimy. "Terror - Dana Simonsa" + Góry Szaleństwa i jeszcze coś tam po drodze, aaa "Nona - S. Kinga ze
zbioru "Szkieletowa Załoga". Zima ma bardzo sugestywny klimat.
Teraz o tej, "Konkretnej treści".
Tak, dokładnie. Twój dopełniający komentarz jest trafny.
Opóźniony powrót chłopca był przysłowiową kropką nad i w całym stadium goryczy i osamotnienia.
Tak to zaplanowałem, tak wyszło.
Dziękuję Ci bardzo za odbiór. Bez śmiszków i heheszków tym razem.
Pozdro.
"Kiedy tylko przekroczyła próg chaty, coś w mroku, w powietrzu, a nade wszystko w zimnie, przekonało ją, że jej dziecko nie żyje. Tylko matki potrafią odbierać tak straszne fale. Coś jak sprzężenie dwóch dusz na bardziej niż elementarnym poziomie. To ją upewniło, że wybrała słusznie. Są tylko jedne drzwi do lepszego świata." - potwierdza się moja teoria z komentarza w części pierwszej.
"Zastanawiała się chwilę co robić. Pozwolić mu się tułać? Męczyć się? Czy zabrać ze sobą do miejsca, gdzie wszystko jest dużo lepsze?
Nagle, w przypływie desperackiej odwagi, uniosła siekierę nad głowę i opuściła. Skowyt przeszył jej ucho. Śnieg zbroczyła krew, wżerając się w nią jak kwas." - o Boże. Zabiła psa? Naprawdę?
"Jeżeli masz dziewięć lat, nie masz prawa wiedzieć, co czuje się, umierając.
Do tej akurat wiedzy, nie masz prawa.
Jak to jest, kiedy umysł akceptuje to, że przegrywa ciało?
Kiedy, tak jak w twoim przypadku, właśnie zabiera je woda?
Nie powinieneś poznać tego bólu, jaki towarzyszy zalewającym się płucom.
Tych kilku minut wszechogarniającej paniki, która szarpie tobą i wije.
Tej ciemni, która cię ściąga w dół. Zabiera.
Nie powinieneś nic nigdy z tego zaznać, młody chłopcze.
Ty jednak tego zaznałeś, prawda? Spróbowałeś śmierci. Ugryzłeś jej."
Nie wiem, co mam napisać. Naprawdę, nie wiem. Wiem jedynie, że jest mi zimno. I czuję autentyczny ból. Są pewne rzeczy w życiu, nad którymi człowiek się nigdy nie zastanawia. Nie myśli, co czuję biedne dziecko, kiedy życie gaśnie mu w oczach. Ono pewnie myśli, że właśnie zasypia. Nie rozumie, że to sen, z którego nie da się obudzić. Nie rozumie, że już nigdy nie zobaczy twarzy bliskich mu osób. I nie rozumie, że swoim odejściem złamie tym ludziom serca.
Otworzyłeś drzwi, które za sobą zamknęłam dawno temu. Strzegłam ich jak oka w głowie, aby nigdy, przez przypadek lub i nie, ich nie otworzyć.
Jestem rozbita.
Boże.
Ktoś go uratował. Przez chwilę nie czuł się samotny, ale nie wiem, czy nie byłoby lepiej, gdyby porwały go macki wody. Czasami śmierć nie jest najgorszą opcją.
Zresztą, co ja piszę.
Śmierć to najgorsza opcja.
Czasami jedyna.
Świetnie napisane. I dobrze, że to już ta godzina. Nie będę się truła smutnymi piosenkami, tylko pójdę spać. Nie pomoże to zapomnieć, ale chociaż chwilowo ukoi niespokojne myśli.
Kurdem napisałbym, e to dobrze iż tekst wywołął emocje, ale bogatszy o mailową treść nie napiszę. Ot, dziękuję, że przeczytałaś, ale... Czy to był dobry pomysł?
Pozdroxix, Elo
Czasami odkrywam, że najsurowsze zasady ma biznes zupełnie niezwiązany z finansami.
Każde dobro musi być 'opłacone' z nawiązką. Może faktycznie niespodziewana zmiana ustawień pionków w Grze jest wyjątkowo trudna. Może trzeba zresetować kawał przyszłości, aby aktualna poprawka, tej dalszej zaplanowanej porcji czasu nie zmieniła za bardzo. Plus wymaga wzmocnionego minusa obok, aby ktoś ocalał. Ale piekło, dalej musi być piekłem.
Tu 'interwencja' ma dodatkowy rys. Groźnej, groteskowej zabawy. Pokazywania swojej wszechmocy. Ulokowanej w wyobraźni ludzików. Przy jej pomocy demiurg, los, siła sprawcza - jak zwał tak zwał - zachowuje lub eliminuje.
Buta dobra i zła. Koszmarnie połączenie.
Jak wszystko w życiu, któremu trzeba wciąż płacić.
Komentarze (46)
Eh muszę se ziółek zaparzyć, żeby spokojnie noc przespać ;)
Pozdrowionka
No to dzięki.
Cholera. Od tych pozdrowień, to nie będę miał jak na L4 iść.
Ślicznie.
Tylko matki potrafią odbierać tak straszne fale. Coś jak sprzężenie dwóch dusz na bardziej niż elementarnym poziomie. - mama w tym wypadku oszalała i miała błędną intuicję.
Jak najprędzej. Zanim ta chwilowo dana jej moc, zaniknie. - była całkiem świadoma w tym szale, bo zabijajała szybko, żeby nie wyjść z wprawy.
Jedna oczna gałka wypłynęła i wisiała teraz na nerwach. - przypomina mi to lalki teatralne takie najak sznurkach.
Czemu lodowata woda cię nie pożarła?
Czemu, młody chłopcze? - przeżył
Jednak najbardziej nierealne było to, że starzec po prostu się świecił. - pan życia i śmierci
Zatrzymał czas. Czuł, że obcy staruszek go dobrze zna, - malec uwierzył i poszedł że starałem.
Tęsknota za domem, za rodzicami.
Też nieraz lubię interweniować” - los zakupił z chłopca.
Życie za życie swoich bliskich. Jednak horror ale taki na granicy mrocznej legendy.
Smutno, bo dziesięcioleci chłopiec pozostanie z traumą do końca życia.
Pozdrawiam*****
No tak. Taki horror, nie horror. WIesz, bunkrów nie ma, ale...
Przynajmniej mam nadzieję.
Pozdrawiam również.
No to odpowiadam: Nie wiem/
W sensie, nie do końca wiem, na co odpowiadam, więc "Nie wiem" jest złotym wyjściem. Doprecyzuj pytanie, bo mnie o takiej godzinie, to już oświecenie nie dosięga.
A! To z apteką... :D no, sprawdzasz się w różnych klimatach:)
Miło mi, że ciągle Ci się widzi.
"Kiedy wszystkie sprawy zostały załatwione, Ida wstawiła wodę. " - Nie mam oporów z opisami zabijania dzieci, jednak konwencja tego tworu ma mieć inny wydźwięk. Gore szybkie i ledwie akcentowalne, a reszta w niedopowiedzeniach.
Ale bardzo się cieszę, że zwróciłaś na to uwagę.
Bez zbędnych słów ŚWIETNE. Doskonale zimowe, odpowiednio nadnaturalne, dramatycznie, doskonale wyważone w detalach. Tyle.
Bardzo dobre.
Pozdrawiak ;))
Miło, że podeszło.
Pozdrawiam
" Poprzez lustrzaną pajęczynę pęknięć dostrzegła spuchniętą twarz" - ładnie ujęte
"(Mój syn nie wróci, prawda?)" - boję się czytać dalej :(
"Coś jak sprzężenie dwóch dusz na bardziej niż elementarnym poziomie" - to też warte skopiowania
"Kolejne przebyte metry utwierdziły go w tym, że da radę. Wyrwie się z objęć śmierci i przeżyje.
Wtedy limit cudów się wyczerpał.
Kiedy lodowata woda zapraszała go do siebie, miał żal.
Żal, że go nie ostrzegła, że spała.
Niewdzięczna, wredna wyobraźnia" - dobrze ujęte, dobrze, że pociachane, tak jest sugestywniej
"Za każdym razem, kiedy unosiła siekierę, pies merdał wesoło ogonem" - uśmiecham się, tak, merdające pieski w pobliżu mogłyby zmienjszyć ilość samobójstw
I teraz tak, ja myślałam, że ona chce siebie zabić i napisałam tak:
Ta kobieta zostawiła kalekiego męża z niemowlakiem... Czyli zabiła trzy osoby, a nie jedną. Jestem w stanie zrozumieć, eee, człeka w depresji, ale nie powinna, tak myślę. Nie piszę, że tak by nie było. Mogło tak być. Ale... nawet nie poszukała chłopca, nawet nie poczekała doby. A może poczekała? (ja te wydarzenia odbieram równolegle, chłopca w lesie i ją w domu). Tak czy siak, ogólna rozpacz.
Ale! Ale ta część moich myśli idzie do kosza, bo ona nie zostawiła ich na pewną śmierć. Ona im tę smierć podała na tacy! Moja babcia powiedziała kiedyś, że nie wiadomo jakby było źle, człowiek ma dostatecznie dużo siły, żeby przetrwać wszystko, i kiedyś siedziałam u niej w kuchni, kiedy wszystko w jej świecie się waliło i ja (pomimo, że to jej się waliło) czułam niemoc, a ona co? A ona wstała i powiedziała - trzeba tu ogarnąć i zrobić herbaty, a potem zobaczymy, siedzenie nam nic nie da. Sory, że tyle prywaty, ale tak mnie rozkurwiła ta scena, że ta laska nie wytrzymała i to zrobiła, że musiałam to jakoś wyrzucić. Nie można oceniać ludzi, jesli nie było się w ich sytuacji, ale nie powinna, bo oprócz syna, miała jeszcze dwie osoby do kochania. I psa. Ech... Co wynika z tej mojej paplaniny a propo tekstu? Że wywołałeś emocje i głębokie refleksje, a tym samym brawa należą się wielkie. Poza tym, nie przewidziałam tego. Myślałam, że on po prostu zginie, nie pomyślałam, ze ona oszaleje. Surprajs.
"Jeżeli masz dziewięć lat, nie masz prawa wiedzieć, co czuje się, umierając.
Do tej akurat wiedzy, nie masz prawa." :(
Kurwa... nie mów, że on przeżyje i wróci...
"Widział wszystko przez gęstą zasłonę mgły, a płuca paliły żywym ogniem. Nie krzywił się jednak na ból. Przeciwnie. Pragnął go. Pożądał. Ból oznaczał czucie. A od czucia tylko jeden mały kroczek do przeżycia. Leżał w śniegu dobre dziesięć metrów od wody, która nie wiedzieć, w jaki sposób nagle ożyła i omal go nie zabiła. Pamiętał każde z tych uczuć, kiedy tonął. Szczerze wątpił, czy je kiedyś zapomni." - wiem, że ten komentarz będzie miał 5 metrów, ale muszę. Mogłabym przeczytać 200 stron takiego co żeś namodził tym tekstem.
"- W ostatniej fazie pozwól jej myśleć, że wygrywa – Mógłby" - zabrakło kropki
Nie wiem czy było więcej błędów, bo przecie czytałam z oczami jak pięciozłotówki. Nic mnie tak nigdy na opowi nie poruszyło, serio. Być może nie jestem obiektywna, a emocjonalnie potłuczona, czy coś, ale najprawdopodobniej trafiłeś tym tekstem w mój gust jak w masło.
Masz 5 czegoś wielkiego! :)
Ehhh...
- Hej. Jesteśmy z elektrowni. Masz trochę prądu.
Tak więc, tego, ten - Dziękuję Ci za ten prąd.
Ni ma za co, szczere odczucia, przyssało mnie do tekstu, aż mnie o malo nakryli na opowijskiej bumelce w robocie. Ale się udało :)
Długo będe jeszcze wspominać "no fajne Can, ale Wyobraźnia..." xD
Ok. Kilka książek wartych uwagi.
King
Zbiór Opowiadań: Szkieletowa Załoga: Są tam między innymi opowiadania: Mgła, Tratwa, Jaunting, Szkoła przetrwania i kapitalne: Nona. Ocena nieco sentymentalna, ale od Nony zacząłem pisać więc silne 8+ (na 10)
Zbiór Opowiadań: Czarna, Bezgwiezdna Noc. Dobry zbiór (4 opowiadań, czyli dłuższyhz) Ocena 6
Zbiór: Nocna Zmiana - WIele zajebistych opowiadań (7/10)
Zbiór Nowel Kinga (Skazani na Shawshank. Też cztery opowiadania, ale polecam przez pryzmat opowiadania "Ciało". Zakochasz się w tym. Jest też zajebisty film. Tera Ci nie podam tytułu. Wpierw przeczytaj. (8-)
Kolejny Zbiór godny polecenia, to: Bazar Złych Snów. (7)
WIelka, ogromna powieść "TO" - bezapelacyjna dycha
I chyba tyle.
Dalej masz jego syna Joe Hilla i jego: Upiory XX wieku. Całkiem, całkiem (nie wiem, 8-)
Trylogię Ketchuma, którą z racji drastyczności nie chciano mu wiele lat wydać. Pierwsza część, to; Poza Sezonem" Nakurwia po łbie.
Dziewczyna z Sąsiedztwa jego, tak jebie na łeb, że jej nie mogłem skończyć. Przy tej książce, DROGA, to dla mnie komedia. A jeśli naprawdę chcesz przepłakać święta, to ewidentnie: Zielona Mila - Kinga.
Wracamy do Ketchuma i jego przeprzeprzekurewszko cudownego zbioru (nigdy tytułu nie mogę zapamiętać) Królestwo spokoju. Najbardziej przekrojowy zbiór. Majstersztyk. Ocena (15)
Dalej mamy niepisanego bliźniaka Ketchuma czyli Edwarda Lee. Powiem tak. Nie pierdoli się w tańcu opisując szeroko pojęte, zboczone rzeczy. Jego książki warte uwagi: Ludzie z Bagien. Subkub. Golem.
Później dla kontrastu dwóch Polaków.
Łukasz Orbitowski z (chyba trudnym do dostania) Tracę Ciepło - mistrz porównań.
I enigmatyczna, tajemnicza postać z jedną książką na koncie: Paweł Paliński - Cztery Pory Mroku.
Jeśli chcesz zobaczyć najlepszy z możliwych opis Zimy, to: Dan Simmons - Terror.
No i jeszcze, bo wiem, że gustujesz w Milczeniu owiec, American Psycho - Bret Easton. (Dziwnie napisana książka) oraz Oko za Oko - Patrica Senecala.
Oczywiście to kropeleczka. Kropelunia wręcz. Okkręcam się nawet nie wstając i widzę tych książek lekko ponad tysiąc w zasięgu ręki, więc mogę podawać bez końća.
Aaa, podobno kryminał H. Dolana " Złe rzeczy sie zdarzają" - też jest dobry.
No i Deana Koontza -Odwieczny Wróg. - Obowiązkowo.
Jezu, mogę jeszcze miliony.
Skończe komentarz lepiej.
Jest też cudne opowiadanie w jakimś zbiorze E. Lee. Pod tytułem: Kadłubek. Nie do zapomnienia.
Aaaa, jesczcze off-top. W rankingach, bez podziału na cokolwiek, za najlepsze opowiadanie grozy uważane są "Wierzby" ze zbioru Algernona Blackkwooda: Wendigo i inne Upiory.
Na you tuibe masz słuchowisko: Tchnienie Grozy i ono w częściaach tam jest. Jest bardzo, bardzo ok.
Jakby coś więcej, dokładniej, pisz. To moja nisza.
Se to skopiuję i zatytułuję "do przeczytania 2018". Dzięęęękuję! :)))
"Milczenie owiec" lubię za kreację filmową, bo mi się upierdoliło. Ja serio kocham kryminały, stricte skacowany policjant i sudoku we łbie, ale baaardzo chętnie poszerzę horyzonty, a skoro od Twoich mordów się oderwać nie mogę, znaczy coś jest na rzeczy i horror może też.
Słuchowisko? Próbowałam ostatnio audiobook "Firma" John Grisham i nie... Ja to muszę widzieć, te literki i słyszeć swój głos w głowie.
A "To nie jest kraj dla starych ludzi"? Gdzieś mi się coś obiło.
Dzięki jeszcze raz! To z tymi od Okropnego i tymi stricte moimi, albo mam 2 lata z głowy, albo muszę szybciej czytać. :D
Na uwagę zasługuje rola socjopaty tam.
Wszystko z tej listy - zacne, ale chyba jednak "Dziewczyna z Sąsiedztwa", Królestwo Spokoju i " Skazani na Shawshank, to powinien być Twój pierwszy ruch.
No i - Poza sezonem
Lysta już jest :>
https://www.youtube.com/watch?v=0nObjC94X0Y&t=651s
też na faktach, warto zobaczyć :)
Najpierw mnie pierdolnął osąd. Kubeł zimnej wody. Nie mogłem tego przeżyć, że drukuje się czasem takie kmioty, a tu jest tylu zajebiscie piszących ludzi.
Pilnuj łącza, żebyś nie padła znów. Twój śmigający avatar, to jak wysepka z rdzy na ostrzu dopiero co wykopanego bagnetu. No, po prostu musi być.
Tu już bez śmieszkowania z mojej strony.
Szczerze i bardzo Ci, Ritha dziękuję, za tą celebrację odczuć. Wiadomym jest, że dla każdego autora odebranie jego
tworu przez emocjonalny pryzmat, jest najważniejszy.
Chciałem wrzucić coś innego, bo mogę się kojarzyć z lekkich, absurdalnych lub groteskowych makabresek.
Faktycznie, to moja nisza, ale ciągle szukam.
Lubię umiejscawiać teksty podczas zimy. "Terror - Dana Simonsa" + Góry Szaleństwa i jeszcze coś tam po drodze, aaa "Nona - S. Kinga ze
zbioru "Szkieletowa Załoga". Zima ma bardzo sugestywny klimat.
Teraz o tej, "Konkretnej treści".
Tak, dokładnie. Twój dopełniający komentarz jest trafny.
Opóźniony powrót chłopca był przysłowiową kropką nad i w całym stadium goryczy i osamotnienia.
Tak to zaplanowałem, tak wyszło.
Dziękuję Ci bardzo za odbiór. Bez śmiszków i heheszków tym razem.
Pozdro.
"Zastanawiała się chwilę co robić. Pozwolić mu się tułać? Męczyć się? Czy zabrać ze sobą do miejsca, gdzie wszystko jest dużo lepsze?
Nagle, w przypływie desperackiej odwagi, uniosła siekierę nad głowę i opuściła. Skowyt przeszył jej ucho. Śnieg zbroczyła krew, wżerając się w nią jak kwas." - o Boże. Zabiła psa? Naprawdę?
"Jeżeli masz dziewięć lat, nie masz prawa wiedzieć, co czuje się, umierając.
Do tej akurat wiedzy, nie masz prawa.
Jak to jest, kiedy umysł akceptuje to, że przegrywa ciało?
Kiedy, tak jak w twoim przypadku, właśnie zabiera je woda?
Nie powinieneś poznać tego bólu, jaki towarzyszy zalewającym się płucom.
Tych kilku minut wszechogarniającej paniki, która szarpie tobą i wije.
Tej ciemni, która cię ściąga w dół. Zabiera.
Nie powinieneś nic nigdy z tego zaznać, młody chłopcze.
Ty jednak tego zaznałeś, prawda? Spróbowałeś śmierci. Ugryzłeś jej."
Nie wiem, co mam napisać. Naprawdę, nie wiem. Wiem jedynie, że jest mi zimno. I czuję autentyczny ból. Są pewne rzeczy w życiu, nad którymi człowiek się nigdy nie zastanawia. Nie myśli, co czuję biedne dziecko, kiedy życie gaśnie mu w oczach. Ono pewnie myśli, że właśnie zasypia. Nie rozumie, że to sen, z którego nie da się obudzić. Nie rozumie, że już nigdy nie zobaczy twarzy bliskich mu osób. I nie rozumie, że swoim odejściem złamie tym ludziom serca.
Otworzyłeś drzwi, które za sobą zamknęłam dawno temu. Strzegłam ich jak oka w głowie, aby nigdy, przez przypadek lub i nie, ich nie otworzyć.
Jestem rozbita.
Boże.
Ktoś go uratował. Przez chwilę nie czuł się samotny, ale nie wiem, czy nie byłoby lepiej, gdyby porwały go macki wody. Czasami śmierć nie jest najgorszą opcją.
Zresztą, co ja piszę.
Śmierć to najgorsza opcja.
Czasami jedyna.
Świetnie napisane. I dobrze, że to już ta godzina. Nie będę się truła smutnymi piosenkami, tylko pójdę spać. Nie pomoże to zapomnieć, ale chociaż chwilowo ukoi niespokojne myśli.
I na więcej... brakuje mi już słów.
Pozdroxix, Elo
Każde dobro musi być 'opłacone' z nawiązką. Może faktycznie niespodziewana zmiana ustawień pionków w Grze jest wyjątkowo trudna. Może trzeba zresetować kawał przyszłości, aby aktualna poprawka, tej dalszej zaplanowanej porcji czasu nie zmieniła za bardzo. Plus wymaga wzmocnionego minusa obok, aby ktoś ocalał. Ale piekło, dalej musi być piekłem.
Tu 'interwencja' ma dodatkowy rys. Groźnej, groteskowej zabawy. Pokazywania swojej wszechmocy. Ulokowanej w wyobraźni ludzików. Przy jej pomocy demiurg, los, siła sprawcza - jak zwał tak zwał - zachowuje lub eliminuje.
Buta dobra i zła. Koszmarnie połączenie.
Jak wszystko w życiu, któremu trzeba wciąż płacić.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania