Wypierdalajcie kontra Eugenika
Wypierdalajcie kontra Eugenika
Zastanawiam się jak słowa wpływają na nastrój. Konkretnie myślę o dwóch, które od rana, kręcą mi się w głowie jak kołowrotek rewolweru.
Wypierdalajcie i eugenika- dziś tym krzyczy Polska a ja się zastanawiam w zaciszu swojego serca o co właściwie chodzi bo przecież jest też jeszcze Covid.
I sobie myślę, w jaki sposób ja kojarzę te słowa i czym one dla mnie są. Proste, pierwsze skojarzenia- wypierdalajcie- to wiadomo do tych co mnie wkurzają. No ale, nie zawsze to mówię, tylko w szczególnych przypadkach. Zazwyczaj kiedy nie mam już żadnego innego argumentu, bo rozmówca nie przyjmuję mojego punktu widzenia, bo nie ma w nim za krzty nawet empatii. Czyli generalnie to taki akt rozpaczy i bezsilności, próba wejście na poziom emocji bo może chociaż one zostaną odebrane bezpośrednio i jednoznacznie.
Eugenika natomiast to słowo potwór. Monstrum wyłaniające się z kolejnego słowa potwora- ideologii, dodatkowo - faszystowskiej. Nie trzeba wiedzieć co oznacza, wystarczy skojarzenie z faszystami i wiadomo, że jest złe. Nikt nie musi mi tego słowa objaśniać, zresztą nie ma na to czasu- jest złe i już. I wszystko inne co dokleję do tego słowa też jest złe i już.
A w Polsce w tym czasie, dzieje się wojna na ta słowa. I niby nic to nie zmienia w sytuacji ogólnej. Nie zmienia nic, bo jak wypierdalajcie ma wygrać z eugeniką? Jak bezsilność i rozpacz ma wygrać z zorganizowaną, dzierżącą władzę, pozbawianą emocji ustawą?
Kobiety wyszły na ulicę, a ja oglądam zdjęcia z ich marszu i zastanawiam się, czy one zdają sobie sprawę, że Polska to już alternatywna rzeczywistość wykreowana przez Kaczyńskiego? Miejsce, które przestało realnie istnieć dla wielu ludzi? Bo jaka jest Polska dzisiaj, kiedy patrzy się na nią z daleka?
Otóż to kraj cudowny, pełen szczęśliwych rodzin, w których mama rodzi dzieci a tata zarabia na dom. Kraj świadomych ludzi, pobożnych i pokornych. Miejsce, w których matki znoszą wszystko- bo matki zawsze znoszą wszystko, a ojcowie im pomagają. Dzieci w tym kraju rodzą się zdrowe, a jak rodzą się chore to najwidoczniej Bóg uznał, że tak byś musi, więc znosząca wszystko - matka i to znosi. Znosi też to, że czasami dziecko to produkt uboczny gwałtu, ale przecież co to jej może przeszkadzać, że przez całe życie w oczach dziecka widzi kogoś kto ją upodlił. Ważne, że dziecko zdrowe. A jak dziecko chore to wiadomo- już o tym było- Bóg tak chciał. A Bóg czasami też chce, żeby w jej macicy rozwijało się coś co nigdy dziecka przypominać nie będzie, bez mózgu, bez układu nerwowego. Bóg chce żeby ona przez kilka miesięcy nosiła w swoim ciele coś, co pod koniec ciąży może szczęśliwie umrze, albo szczęśliwie nie umrze, dając matce dwie godziny na przygotowanie pogrzebu, sprowadzenie księdza.
Bóg tak dużo chce a matka znosi. Matka znosi wszystko i to, że odkąd urodziła niepełnosprawne dziecko, mąż odszedł, bo wiadomo mężczyźni są słabsi. To, że musiała zrezygnować z pracy- bo matka nie musi mieć pracy. Matka też nie ma psychiki i wytrzymałości fizycznej- te rzeczy matce nie są przypisywane.
Przede wszystkim jednak matka ma obowiązek patrzeć jak jej dziecko umiera. Chociaż śmierć aż tak traumatyczna nie jest- matka to zniesie, tak jak znosi swoją bezsilność patrząc na cierpienia swojego nowonarodzonego dziecka, bo przecież wiadomo, że niemowlaki też cierpią a to już bywa traumatyczne. Więc patrzy sobie ona na to bezkształtne często stworzenie boże, tak z daleka patrzy, bo przecież nie może dotknąć, bo wie, że każdy jej dotyk to palące ostrze przykładane temu maleństwu do skóry.
Ale matka to znosi, te nieprzespane noce w szpitalu, to oczekiwanie na śmierć dziecka, bo ona wie, że śmierć będzie dla niego wybawieniem. Gdyby Bóg nie chciał, żeby ludzie umierali nie stworzyłby śmierci. I kiedy tak patrzy na to dziecko, które podłączone do maszyn, jednak nie umiera, myśli sobie, że to cud. Myśli sobie o cudzie i bólu, który wstrząsa tym małym ciałkiem i już chyba nie wie czy cuda są cudowne. Ale przecież to znosi- wiadomo, matka znosi wszystko.
I w tym całym kołowrotku, w którym kręci się matka, ojciec, rząd i setki organizacji społecznych, jest też to dziecko, którego nie ma.
Bo dzieci i ryby głosu nie mają. Bo mimo, że dzieci chorują, to nikt się nie zastanawia, że to małe stworzenie, które zostało sprowadzone na świat, przez parę godzin albo tygodni albo nawet lat będzie znosiło niewyobrażalne wręcz tortury, będzie faszerowane zastrzykami, będzie poddawane eksperymentom medycznym. Będzie cierpiało.
Dlatego dziwne mi się wydaje, że ktoś świadomy z pełną premedytacją sprowadza na świat kogoś, kto ma tylko i wyłącznie cierpieć. Wydaje mi się to okrutne i nie ma nic wspólnego z obroną życia ale jest przejawem wiwisekcji w imię prawa. Bo wiecie możemy się przyglądać cierpieniom, czerpiąc z tego jakąś niewyobrażalną satysfakcję wynikającą z chorej potrzeby torturowania bezbronnych
Jeżeli Wasz Bóg tak chce, to może zastanówcie się czy aby nie ma on coś wspólnego z ideologią faszystowską.
Komentarze (83)
https://tvn24.pl/polska/prof-chazan-odmowil-im-aborcji-dzis-opowiadaja-swoja-historie-ra685587-3197860
Jak z Ciebie taka miękka faja, ze wszystko Cię obraża (jak radykalne feministki - widać, masz nimi wiele wspólnego) to może nie czytaj takich tekstów? Mnie obraża Twój bóg, ale nie gadam o tym przy każdej okazji.
To, że sobie nie wyobrażasz, to nie znaczy, że tego nie ma. Co Ty zmieniasz temat na muzułmanów? Jeszcze te seks-lalunie... wiem, że najchętniej powsadzałbyś kobiety do kuchni i sypialni, aby rodziły po dwadzieścioro dzieci, ale te czasy minęły. Szkoda, że banda nieczułych drani chce ich powrotu.
Precz z kurduplem i jego kotem!
Czerwoną zarazę zastąpiła czarna.
Zawiązać facetom fiutki, będzie wilk syty i owca cała ?
Dobra, odpieprz się trollu, nie dość, że pleciesz jak potłuczony, to jeszcze trollem jesteś, że też Matka Natura mogła się tak pomylić ?
Zmarszcz freda i bujaj się, moherowy bereciku.
Albo ciągnij wora, to ci wychodzi najlepiej, co nie, mały onanisto?
Guano mnie obchodzi, co mogłeś, na pewno możesz się ode mnie odfikać.
Targówek, ty znany jesteś z prawicowego zacofania :D Widać to po twoich tekstach, gdzie jedyne, do czego sprowadzasz kobiety to obiekty seksualne. Wyobraź sobie, że bycie matką nie jest marzeniem każdej kobiety, a matką dziecka skazanego na śmierć w męczarniach tym bardziej. Oczywiście, ty tego nie zrozumiesz :)
ty za życia jesteś martwy, nie było potrzeby cię abortować.
Jestem wstrząśnięta.
Co nie oznacza, że nagle będę przeciwko aborcji.
To byłby dobry punkt w kampanii kierowanej do młodzieży.
Zaskoczyłeś mnie, Targówek.
Brawo.
Nie, nie będą matkami. Będą kobietami po oszczędzeniu cierpień sobie i dziecku. Śmierć to nie zawsze zło. Czasem to łaska. Poza tym kobieta ma prawo decydować o sobie. Może cię to dziwić - tak jak innych bęcwałów z konfederacji - ale kobiety to też ludzie i potrafią o sobie decydować znacznie lepiej niż ty ;) Jeśli chce dokonać aborcji, to mimo zakazu zrobi to nielegalnie lub za granicą.
*Może cię to dziwić - tak jak innych bęcwałów z konfederacji*
Tak się składa, że Konfederacja jest przeciwko radykalnym feministkom, które są raczej parodią kobiety sądząc po tym co odwalają.
Aha.
I chodzi mi tylko i wyłącznie o aborcję zdrowego płodu.
Chodzi o większą świadomość społeczeństwa, ale to możemy osiągnąć tylko poprzez edukację wczesnoszkolną, czyli 6 klasa szkoły podstawowej.
Myślę, że takie hasło byłoby nie lada wstrząsem dla 12 letnich bąbelków.
I ja również jestem przeciwko radykalnym feministkom. Ale nie przeciwko prawom kobiet do samostanowienia.
Akurat aborcję dokonasz w wielu krajach, a jak masz kasę, to tylko wybierasz, gdzie ci pasuje. Sorry, ale to jak z prohibicją. Gdy człowiek słyszy zakaz, to już kombinuje jak go obejść.
Ale kot ma większe prawa od kobiet.
Animalsi górą.
Bo czymże człowiek, kiedy zwierzę milczy w pokorze znosząc dzielnie, a on się burzy i żąda szacunku.
Szacunek dla człowieka z cyckami!
Tego się nie robi kotu...
Hahahahah, jesteś niemożliwa - tego się nie robi kotu ? ?
Doskonały kigjoszymborek Ci wyszedł ;)
Oby nie kigjoszambotworek?
Bardzo sprawnie, przejmująco, obudowałaś cały temat. Matka, która wbrew wszystkiemu, ma pozostać monolitem i krąg cierpienia, kultura cierpienia w imię życia, które z życiem nic nie ma wspólnego.
Pozdrawiam
Ile ciężko/nieuleczalnie chorych spytałeś o zdanie?
Dzieciom z organami na wierzchu, które mają znać tylko cierpienie? Tak. Covid? Nieuleczalny? Ciekawe, skoro tyle wyzdrowiało po nim. Radzę się dokształcić.
Świetne spostrzeżenia, dobrze ujęte. Wynagradzają nawet usterki techniczne (których jest sporo).
Cóż... Dobry tekst na czasie. Szkoda tylko, że przykro o tym wszystkim czytać...
Rzeczywiście, jest krzyk rozpaczy, kiedy już nic nie działa, a wszystko co robią ludzie mający władzę jest wbrew naszym przekonaniom, niewiele można zrobić. To znaczy teoretycznie można wiele, jednak wymaga to bardzo dużego samozaparcia – na przykład wyemigrować do kraju, gdzie jest nieco normalniej. No, ale tam się zawsze będzie „tym obcym”, z dala od wszystkiego co się zna i lubi, więc korzyść może nie być wyższa niż niekorzyść.
Ale spokojnie. Cóż ta decyzja TK tak naprawdę zmienia, poza poprawieniem samopoczucia kilku starcom, którzy już nie maja wzwodu, albo mają go jedynie na widok małego dziecka, albo poza orgazmem u tej pani z grzywką, która w końcu znalazła chwilową ulgę w cierpieniu, bo inni wreszcie będą mieli gorzej niż ona?
Na razie nic. Ci, których dotknie nieszczęście nadal będą wyjeżdżać za granicę, do przygranicznych klinik. Podziemie będzie kwitło, tak jak kwitnie teraz. Dojdzie mu około tysiąca dodatkowych pacjentek. Praktycznie to nic.
Ale powoli zacznie zmieniać się co innego – będzie rósł strach. Potencjalnie bowiem to problem może dotyczyć każdej pary i ich bliskich. „A co jeśli mnie się przydarzy ciążą z płodem, który po urodzeniu dożyje następnego dnia najwyżej?”. Świadomość, że nie ma żadnego legalnego sposobu na zaradzenie problemowi, będzie destruktywna. U każdej pary.
Oprócz poprawienia sobie samopoczucia wśród osób, których temat aborcji właściwie nie dotyczy, będzie to początek ruchu wahadła w drugą stronę. Upadł mur, który prowizorycznie zbudowano w latach 90-tych i którego każdy bał się ruszyć. Prowizorki są najtrwalsze, pewnie gdyby nie podjęto tematu, trwałoby to wszystko nadal, w zakłamaniu i hipokryzji. Ale w końcu zgniły kompromis zbutwiał do reszty i się rozpadł. Cieszą się teraz starcy i przebierańcy, że zatriumfowali, że na własną modłę urządzili życie wszystkim innym. Jak wspomniałem poprawi się im samopoczucie, ale czy coś jeszcze? Nie, absolutnie nic.
Wraz z tą ustawą pewnie nadejdzie też koniec badań prenatalnych, z decyzją o aborcji.
Polki mogą zacząć wyjeżdżać do Czech i Niemiec.
Ale najgorsze jest to, że o takich sprawach decydują staruchy bez zwodu i przekwitnięte panie, przeważnie bez macicy.
Pozdrawiam Autorkę i chylę czoła
*Bo ja już jestem po, ale mam córkę, która może jeszcze i wnuki. Żyć w takim ciemnogrodzie aż strach.*
Strach to żyć w seksualnym oszołomstwie.
Głupiś i tyle. Za aborcję Niemkom groziła kara śmierci. Dokształć się, nieuku! Dopuszczał aborcję dla dzieci innych narodowości z czysto praktycznego powodu - mniej "podludzi".
Gdzie ci mądrzejsi? xD to kretyni i tyle
Czy ja mogę mieć swoje zdanie? Tak! Cieszę się, że jesteśmy w Unii. Jest nadzieja!!! :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania