Pokaż listęUkryj listę

Wyprawa Potraw, Przekąsek I Napojów Na Oryginalną, Przebojową Imprezę Do Dużego, Tropikalnego, Wilgotnego, Plażowego Miasta Oceanicznego

"Wyprawa Potraw, Przekąsek I Napojów Na Oryginalną, Przebojową Imprezę Do Dużego, Tropikalnego, Wilgotnego, Plażowego Miasta Oceanicznego"

 

gatunek: fantastyka/czas wolny/podróże/imprezy/surrealizm

 

Subtropikalne, Ciepłe, Plażowe Miasto Średniej Wielkości. Rok 2011. Ciepły i słoneczny środek dnia.

 

Paczka chipsów, paczka frytków, paczka drażetek, paczka popcornu, hamburger, cheeseburger, kawałek pizzy, rożek lodowy, puszka napoju orzeźwiającego i butelka napoju orzeźwiającego, bo właśnie tak prozaicznie oraz niepozornie nazywały się gwiazdy tej historii, będące swoistym gwoździem programu, spacerowały po rozrywkowej plaży, gdzie tańczyły setki wesołych ludzi, a w tle rozbrzmiewała muzyka taneczna oraz dyskotekowa z lat 1978-2011. Potrawy, przekąski i napoje zaszły na pobliski, klimatyczny drewniany pomost, a stamtąd przeskoczyły na pokład dosyć luksusowego oraz raczej dużego jachtu motorowego, który dotąd dryfował, lekko i zabawnie kiwając się w różnych, losowych kierunkach. Niebawem jednak, wypłynął on z wybrzeży dużego morskiego miasta na otwarte morze, w daleką oraz pełną przygód podróż.

 

Elegancki, lśniący pojazd wodny, na którego pokładzie wesoło tańczyły szczęśliwe artykuły jadalne i pitne, po kilku dniach imprezy morskiej dotarł do wybrzeży Dużego, Tropikalnego, Wilgotnego, Plażowego Miasta Oceanicznego. Chipsy, frytki, drażetki, popcorn, hamburger, cheeseburger, pizza, rożek, puszka i butelka zeszły ze statku na plażę przez nowoczesny, betonowy pomost, po którym biegało kilka drobnych skorupiaków morskich, jakby kiełżów.

 

— He, he, he, he! Więc oto znowu tu jesteśmy, aby sprawić, że cały świat znowu będzie bawił się razem w nami, jak w niegdysiejszych, oryginalnych, przebojowych, legendarnych i fantastycznych latach! Yooooo! Łooooo! — wesoło zarapowały potrawy, przekąski oraz napoje.

 

Dziesięcioro fantazyjnie, barwnie, plażowo ubranych miejscowych przyszło z dzielnicy nastrojowych, brązowo-nugatowo-pomarańczowo-żółto-zielonych, drewnianych, otoczonych ogrodami i sadami domów jednorodzinnych, aby przyjaźnie, wesoło, zabawnie, oraz surrealnie przywitać nietypowych, pozytywnie zaskoczonych gości, którzy niemal natychmiast, z powodu nagłego przypływu fali pozytywnej energii, nabrali tak bardzo wielkiej, że już do reszty totalnej ochoty na imprezowanie i ucztowanie.

 

Owi alternatywni, ekscentryczni podróżnicy obsypywali się wzajemnie piaskiem plażowym oraz oblewali wodą, a poza tym biegali, tańczyli, kąpali się w płytkiej przybrzeżnej wodzie, nurkowali, uprawiali surfing i pływali na eleganckich jachtach motorowych, zarówno poruszających się wolniej, jak i na szybszych, mających zdecydowanie bardziej opływowe, czyli inaczej pisząc: aerodynamiczne, kształty. Podczas nurkowania w przyjemnie ciepłej wodzie, nagrzanej przez wesołe promienie słoneczne, postacie napotkały niespodziewane zwierzęta. One wszystkie były zaczarowane, zresztą tak samo jak absolutnie cały wszechświat, w którym działa się ta historia. Wśród zaskakujących i zadziwiających stworzeń znajdowała się na przykład złoto-pomarańczowa rybka.

 

— Pluuuuum! Pluuuuum! Jestem złoto-pomarańczowa rybka! — zabawnie przywitała się złoto-pomarańczowa rybka, która nagle wypłynęła spomiędzy koralowców, wodorostów oraz ukwiałów.

— Plum plum plum plum! — odpowiedziały potrawy, przekąski i napoje, próbując mówić pod wodą, ale nie udało im się to, więc wkrótce wypłynęły na powierzchnię oraz wróciły na ląd.

 

Przespacerowały się po dżungli, w cieniu wielkich palm o potężnych, żółto-pomarańczowo-limonkowo-zielonych liściach w kształcie piór. Podziwiały przeróżne, zadziwiające ryby, płazy, gady i bezkręgowce, ale przede wszystkim otaczający krajobraz oraz roślinność w okolicy posiadającego kilka wodospadów i urozmaiconą linię brzegową jeziora, usytuowanego pośród łagodnych, malowniczych wzgórz.

 

W pewnym momencie przyjechał kolorowy autobus, z którego wydobywała się raczej szybka, wesoła muzyka eurodance. Chipsy, frytki, drażetki, popcorn, hamburger, cheeseburger, pizza, rożek, puszka i butelka pojechały tym pojazdem na majestatyczną, olśniewającą, magiczną, cudowną, mistyczną, tajemniczą plażę, siedząc na jego dachu. Gdy dotarły już na miejsce, to wyskoczyły z autobusu, a wtedy w cieniu palm, magnolii, figowców, bananowców oraz drzew z gatunku Delonix Regia udały się tanecznym krokiem na słoneczne, relaksujące, pełne piaskowych wydm wybrzeża, po których hasały kraby, rozgwiazdy i mewy, a nawet pingwiny oraz foki.

 

— Hej, ziomki! Czy widzicie to co ja? — spytały frytki.

— Czy chodzi o tamten hotel otoczony tropikalnym ogrodem? — spytał cheeseburger.

— Tak! — odpowiedziały radośnie frytki.

— Idziemy tam? Będzie przebojowo! Poczujemy maksimum smaku relaksu! Wskoczymy do basenu jak owoc w kompot! Będziemy szczęśliwi jak pączek w maśle! — zaproponował podekscytowany kawałek pizzy, zachęcając pozostałych uczestników wyprawy do realizacji swojego pomysłu.

— Świetny pomysł! — stwierdził uradowany hamburger.

— Idziemy? — spytała paczka chipsów.

— Tak! Idziemy! — odpowiedzieli wesoło pozostali, a potem wszyscy razem poszli do hotelu i ogrodu, relaksować się oraz imprezować przy basenie kąpielowym i w cieniu wyluzowanych palm oraz roześmianych hibiskusów.

 

W śpiewającym, nucącym i mruczącym morzu, pełnym spienionych fal, mieszkało mnóstwo zadziwiających stworzeń, takich jak ryby, delfiny, morświny, żółwie, legwany morskie, rozgwiazdy, ośmiornice, kalmary, małże, ślimaki, kraby, homary, krewetki, ukwiały, pąkle oraz koralowce. Jeden delfin i dziewięć ryb, nagle wpłynęło w piasek plażowy. W niezwykły sposób przeniknęły z morza, przez glebę przybrzeżną, jak i tę pod ogrodowym trawnikiem, następnie przez palmy, drzewa o wielkich liściach oraz kwiatach, płot, mur i bananowce, aż wylądowały w hotelowym basenie kąpielowym, gdzie właśnie ochładzały się wesołe oraz szczęśliwe potrawy, przekąski i napoje.

 

— Łooooo! Ale fajnie! Ryby i delfin są z nami! Ha ha ha ha haaa! — rożek lodowy, puszka oraz butelka skomentowały wesoło jednocześnie.

— Ha ha ha ha haaa! — wesoło i radośnie zaśmiali się wszyscy razem.

 

W środku następnego dnia, paczka chipsów, paczka frytków, paczka drażetek, paczka popcornu, hamburger, cheeseburger, kawałek pizzy, rożek lodowy, puszka napoju orzeźwiającego i butelka napoju orzeźwiającego przeszły jedno za drugim z hotelu przez plażę na pomost, a stamtąd beztrosko przeskoczyły na pokład dosyć luksusowego i raczej dużego jachtu motorowego, który następnie odpłynął w kierunku dalekiego, tajemniczego horyzontu, lekko oraz zabawnie kołysząc się przy tym na boki, pod wpływem uderzających w niego fal morskich, jedna po drugiej. W tle znów leciała raczej szybka i zdecydowanie wesoła muzyka eurodance z lat dziewięćdziesiątych oraz dwutysięcznych. Potrawy, przekąski i napoje były tak bardzo radosne oraz szczęśliwe, że przez cały czas trwania rejsu tańczyły i śmiały się.

 

Koniec.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Fantastyczno-imprezowo-surrealno-podróżnicze opowiadanie, inspirowane popkulturą i wyobraźnią.
  • To już nie ze snu?
    Ha ha, gdyby ludziom było tak wesoło co tym przekąskom i napojom, to nie wiem 😃
    Extra, pozdrawiam 🙂
  • Tym razem nie na podstawie snów.
    Myślę, że gdyby ludziom było tak wesoło co tym przekąskom i napojom, to ten świat byłby najprawdopodobniej wielokrotnie lepszym miejscem do życia 😃

    Dziękuję i pozdrawiam 🙂
  • Dekaos Dondi rok temu
    Piotrek P.1988↔Tego chyba jeszcze u Ciebie nie było, żeby przekąski i napoje, lub nie tak bardzo, kolorowo i dynamicznie. Tekst nie dosyć, że pełen takowych wesołych dziwów, to jeszcze, gadających i dodających innym dziwom, pozytywnej energii. Np: mnie:)↔Pozdrawiam   *((:~😃~:))*
  • Dekaos Dondi rok temu
    Całkiem możliwe, żeśmy komentowali równocześnie:))
  • Inspirujący komentarz, który poprawił mi nastrój i przywołał wspomnienia z innych, dawniejszych czasów 😃

    Dziękuję i pozdrawiam 🙂

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania