Bojowa wersja drewnianej nogi xD
Sheera zawsze była, jest i pewnie będzie biedna i pechowa. Może i się nie boi wielkich chłopów, spoconych bossmanów, napalonych marynarzy i innych, ale piwnic i potworów się jednak boi. Mam nadzieję, że nic jej nie zje...
Niechcący ominąłem tę część, a szkoda, bo jest bardzo klimatyczna, jak zwykle Sheera rozmyśla, odczuwa, analizuje, ma to swój niezaprzeczalny urok. Poza tym, zastanawia mnie, kto tak sobie z nią jurnie poczyna każdej nocy, czy na pewno jest tam tylko Fergus/Wilkinson? Może jest to ktoś z, że się tak wyrażę, teraźniejszości :)) Cały czas świetnie.
"Swoje ciuchy piratki trzymała zamknięte w skrzyni, razem z bojową wersją drewnianej nogi."
"Ostatnio gdzieś znikał i nie było go całe dnie - a przecież byli na wyspie, skąd nie było ucieczki. Nie było nawet łodzi" - było pogania było
Ok - najbardziej dwoista część. Od strony nagromadzonych powtórzeń - najsłabsza.
Ale za to końcówka... kurde... Oba kopytka ma. Jest idealna.
No więc, ten... dwoiście.
Raz był moment (no może nie cały, ale pół-moment, gdzie miałem już kasować wszystkie swoje hity i ponieść ku słońcu swój drewniany krzyż, ale że dałem hasło, że będe codziennie, nie było to wykonalne) Taki moment, co pisałem, że mogę zniknąć. Więc wiesz, to troche jak "Piła". Na wzwaniu można stracić łapę, ale i można się podleczyć.
Jak ty romantycznie pierdolisz bez sensu, mam ochotę ci wysłać bat-truskawę, ale się powstrzymam. Dobrze, żeś zajrzał. Czekam, aż mi napiszesz te ogólne wnioski pod ostatnią częścią, ścianę tekstu na kajet 64kratka pierdolniesz.
Srsly
"razem z bojową wersją drewnianej nogi." — bojowa wersja ;)))
łoł, już ty wiesz, gdzie najlepiej przerwać opowieść :)))
Ok na dziś pauza :))
ale wrócę... ciekawa, co z Sheeną... ;))
"razem z bojową wersją drewnianej nogi." — bojowa wersja ;)))
łoł, już ty wiesz, gdzie najlepiej przerwać opowieść :)))
Ok na dziś pauza :))
ale wrócę... ciekawa, co z Sheeną... ;))
Komentarze (9)
Sheera zawsze była, jest i pewnie będzie biedna i pechowa. Może i się nie boi wielkich chłopów, spoconych bossmanów, napalonych marynarzy i innych, ale piwnic i potworów się jednak boi. Mam nadzieję, że nic jej nie zje...
"Ostatnio gdzieś znikał i nie było go całe dnie - a przecież byli na wyspie, skąd nie było ucieczki. Nie było nawet łodzi" - było pogania było
Ok - najbardziej dwoista część. Od strony nagromadzonych powtórzeń - najsłabsza.
Ale za to końcówka... kurde... Oba kopytka ma. Jest idealna.
No więc, ten... dwoiście.
Srsly
łoł, już ty wiesz, gdzie najlepiej przerwać opowieść :)))
Ok na dziś pauza :))
ale wrócę... ciekawa, co z Sheeną... ;))
łoł, już ty wiesz, gdzie najlepiej przerwać opowieść :)))
Ok na dziś pauza :))
ale wrócę... ciekawa, co z Sheeną... ;))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania