Z pamiętnika Śmierci - Prolog

Ludzie mnie bawią. Każdego dnia wstają rano, tylko po to, by wieczorem znów iść spać.

Ja nigdy nie śpię. Zawsze muszę być czujna. Właśnie, czujna, bo wbrew plotkom nie jestem mężczyzną. Tak naprawdę nie jestem też kobietą. Jestem duchem, ale forma żeńska bardziej mi odpowiada.

Czasem jest mi szkoda, że ludzie mnie nie widzą. Nie widzą mojej mrocznej urody. Mojego uśmiechu, gdy widzę jak biegają od sklepu do sklepu. Nie widzą, jak bawi mnie dzień, w którym do nich przychodzę. Są wtedy tacy... bezbronni, naiwni. Mam wrażenie, że błagają mnie o dłuższe życie.

Ale ja jestem nieubłagana.

Kiedy nadchodzi dzień zakończenia ich żywotu, skradam się do miejsca, w którym aktualnie przebywają. Najczęściej widzę, jak wiją się na podłodze. Wtedy przyglądam im się z ciekawością. Co im to daje? Jakby nie mogli spokojnie usiąść pod ścianą i poczekać. Było by bardziej bezboleśnie.

Mimo wszystko, najbardziej bawią mnie świadkowie ich końca.

Umierający leży na ziemi, spada po schodach, czy też nie wybudza się ze snu, a wszyscy wokół niego panikują. Czy nie łatwiej byłoby na przykład, udzielić jakiejś pomocy? W końcu śmiertelnicy mają swoje sposoby na ratowanie życia.

Ale ja się w nie nie zagłębiam.

Nie interesują mnie szczepionki, szpitale, lekarstwa, medyczne sprzęty i inne takie. Dla mnie mogłoby ich nie być. Ale skoro są, to niech je wykorzystują!

A teraz skończmy temat tych paskudników, do których żywię odrazę.

Przejdźmy do mnie.

Jestem prawie najwyżej postawioną istotą na tym świecie. Nade mną siedzą jedynie trzy osoby. Bóg, Diabeł i Sędzia.

Bóg to ten, który stworzył ten świat. Stworzył ludzi, zwierzęta. Mam do Niego ogromny szacunek, ale mimo wszystko często się Go boję.

Diabeł. Cóż... Według powieści to ten czerwony z rogami, ogonem i widłami. Prawda jest całkiem... blisko. Jedyne co muszę tu naprostować, to fakt, że Diabeł nie jest najokrutniejszą istotą, bowiem jest nią Sędzia.

Sędzia to mój przełożony. Mówi mi, po kogo mam iść i gdzie go umieścić, w Niebie, czy w Piekle. Jest on okrutny. Jeszcze bardziej bezlitosny niż ja. Policzy każdy twój zły uczynek i wyciągnie z niego konsekwencje. Czasami mówi mi, że wystarczy tylko wypadek i śpiączka. Ale czasem każe mi kogoś przygarnąć.

Mówiłam już, że boję się Boga? Tak? Więc musicie wiedzieć, że Sędzi boję się jeszcze bardziej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • eclibris 10.05.2016
    Podoba mi się. Napisane prosto, łatwo się czyta. Czekam na więcej. Pozdrawiam i zapraszam do siebie. ;)
  • KarolaKorman 10.05.2016
    Aż jestem ciekawa, jak to potoczy się dalej, 5 :)
  • NataliaO 10.05.2016
    Zaintrygowało, zaciekawiło i bardzo się spodobało; Co dalej? 5:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania