Pokaż listęUkryj listę

Z pamiętnika szczęśliwej singielki - Babski wieczór

OPOWIADANIE STARE W TRAKCIE POPRAWY - PEŁNE BŁĘDÓW. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

_________________________________________________________________________________

OPOWIADANIE ZAWIERA ZNIKOME ŚLADY WULGARYZMÓW.

 

"Jaki piękny, samotny, kolejny, piątkowy wieczór! Eh jednak nie taki samotny. W końcu spotkam się z moimi koleżankami. Cały tydzień zapierdalam w pracy, której nienawidzę, wchodzę w dupę szefowi, którego nie znoszę, aby na koniec tygodnia uśmiechać się do koleżanek, których nie trawię. Nie znoszę tego ich pieprzenia o ich szczęśliwych związkach, szczęśliwych dzieciach podczas gdy ja jestem szczęśliwą singielką. Gdzie jest...nie, nie pójdę wstawiona, dzisiaj się nie napiję"

 

-Natalia ubrała kremową marynarkę, dobrze skrojone spodnie, zrobiła makijaż. Musiała przecież dobrze wyglądać, aby nie stać się obiektem drwin ze strony koleżanek. Spotkanie było umówione na godzinę 18:00.

 

"Chyba mogę już wychodzić...wypada iść z pustymi rękami? A co jeśli tam nie będzie wina?! Wezmę je ze sobą, znaczy...wezmę je na prezent. Ale nie, nie Ciebie, mój roczniku 1880, byłeś zbyt drogi, żebym dała Cię wypić komuś innemu. O ty będziesz w sam raz! co dopiero 17:50? Nie będę się śpieszyć...wypada modnie się spóźnić."

 

-O godzinie 18:15 Natalia była na miejscu. W małym pokoiku siedziały cztery kobiety, Natalia dołączyła jako ostatnia, w progu wita ją gospodyni imprezy.

-Przepraszam za spóźnienie, śpieszyłam się jak mogłam - "Kłamię"

 

-Ciąża Ci służy Kasiu! Pięknie wyglądasz. Prawda Natalko? - jedna z koleżanek zapytała, na samym wejściu, Natalię o opinię.

 

"Jak Weronika Grycan" - pomyślała Natalia - "Taaaak...cudownie wyglądasz"-powiedziała Natalia.

 

-Dziękuję Natalko! Jesteś taka miła! Ty też cudownie wyglądasz. Schudłaś? Teraz twoje małe piersi pasują do reszty

"Tyyyy...szmato"- pomyślała Natka przełykając wino.

-"Ty moja przyjaciółko" - powiedziała

 

-Od kiedy Natalka zaczęła opróżniać jeden po drugim kieliszek wina, wieczór mijał szybko, aż w końcu przyniesiony przez nią trunek się skończył.

 

"Kto kupuje białe wino? To nie powinno się nazywać winem, a suplementem wina. Te wszystkie sztuczne uśmieszki, ups pijacka czkawka, mam nadzieję, że nikt nie słyszał. Eh idzie Marta z albumem, zaraz będzie wciskała nam do gardła zdjęcia swojego dziecka. Jest, poszła z nim do Tośki! Chwalmy Pana, bo jest dobry! Biedna Tosia...musi teraz tego słuchać. A tu Oluś siedzi na nocniczku. A tutaj Oluś dłubie w nosku. Hihihi jest taki słodziutki. Nie! Nie jest słodziutki! Ma końską szczękę po tobie i uszy plastusia po Marku, a na dodatek nadwagę. Jest rozpieszczony i wiecznie sadzasz mi go na kolanach, dotyka mnie, kurwa, tymi obślinionymi łapskami. Przytul ciocię Natalkę. Gdy przychodzę po dokumenty do pracy, chcę dokumentów, a nie twojego grubego syna. Kurwa, pleas nie, proszę, proszę, proszę, nie idź do mnie. Musiała tu podejść, musiała. Który już raz pokazujesz mi te zdjęcia?"

-Prawda, że słodki? "Nie"

-Mały przystojniaczek - "Dlaczego to powiedziałam? Tośka nalewa białe szczyny, podejdź tu. Tak, idzie! Dzięki Tosiu, bez alkoholu nie dam rady przebrnąć przez kolejne sto opowieści o kupkach Olka. Oooo Tośka, widzę, że podzielasz moje zdanie na temat białego wina. Lepszy rydz niż nic. Tylko mnie teraz nie zostawiaj, rozmawiaj z Martą o jej brzydkim dziecku, bo mnie już sam sztuczny uśmiech męczy. Dwa kieliszki białego gówna poszły, dziewczyny sobie pitu, pitu mogę zwinąć się do łazienki. Lubię Cię Tosiu, ale zostajesz sama na tym polu bitwy. Tup, tup, tup już mnie boli twarz od tego uśmiechu. Jest! Łazienka! O kurwa co to za potwora, uf... to tylko ja. Kurcze nieźle się wstawiłam tym winem, chyba nie powinnam mieszać. Szybka poprawa makijażu, jest gut! Jak zawsze! Piękna, młoda i pijana..."

 

-Rozlega się pukanie do drzwi toalety.

-Słucham? - "Dlaczego napierdalasz jak komornik?"

-Natalka chodź! Chodź! - "Ah to Tośka" - Rita opowiada o swoim nowym facecie

-Już idę - "Jebnięta"

 

-Ma na imię Dominik

 

"Co to za pedalskie imię?"

 

-I jest taki romantyczny! Zawsze przed...no wiecie...tak zmysłowo liże mnie po szyi

 

"Mój kot zmysłowo liże sobie jaja."

-Zabrał mnie ostatnio na romantyczny spacer do lasu.

 

"Romantyczna sknera, która oszczędza na kinie. Uwielbiam słuchać tych pierdół, a jeszcze bardziej lubię patrzeć jak te kretynki wzdychają. Tośka na szczęście polewa jednego za drugim. Która to już butelka? Siódma? Zawszę zaczynam gubić się po czwartej. Kaśka nie pije, bo ciąża, Marta chyba też nie bardzo, bo rano wraca Marek z Olkiem, Rita pierdoli głupoty jak zwykle, więc ciężko powiedzieć. Wygląda na to, że tylko ja i Tośka trzymamy formę. O mam Chipsa między cyckami! Baśka miała fajny biust

Ania styl, a Zośka coś, co lubię! Robi mi się już wesoło. Gul, gul, gul pusty. Dlaczego one się tak na mnie patrzą?"

 

-Natalia?

-Słucham? "Wcale, że nie słucham"

-A co o tym myślisz? - "Kurwa, o czym? Ale pewnie mnie to nie obchodzi"

-Trudno powiedzieć - "moja uniwersalna wymówka, następnym razem będę słuchała"

 

"O Marta zaczyna znowu o swoim dziecku, oj Tośka za szybko mi dolewa, ale przecież Tosi nie odmówię. Co? Olek przestał moczyć łóżko? Wspaniałe! Przecież ma tylko 7 lat! Wcale nie powinien przestać jakieś ponad dwa lata temu. Kurczę, Tośka stopuj!"

 

-Wczoraj robiłam murzynka i potrzebowałam dwóch jajek. Wysłałam Olka do sklepu i przyszedł do domu mówiąc, że pani nie sprzedała mu jajek. Pytam się jak to mu nie sprzedała. A on mi na to, że wyciągnął z pudełka dwa jajka i położył na taśmę! Niesamowite! Ten mój Oluś jest taki zabawny. Natalia dlaczego się nie śmiejesz? -"Nie bawi mnie to?"

 

-Szczerze mówiąc nie. Nie bawi mnie twój gruby syn. Chociaż nie, w sumie bawi mnie tego tusza i uszy Plastusi. Rym bitches! Ej naprawdę Marta...Twój syn jest okropny, rozpieszczony i brzydki. Dlaczego pchasz nam do gardła jego zdjęcia i każesz się nim zachwycać? Tak, wiemy, że jajniki biły Ci na alarm i dałaś zrobić sobie dziecko z pierwszym, lepszym, który się napatoczył, a teraz twoje małżeństwo nie ma sensu, ale udajesz, że jest wspaniałe. Marek to kobieciarz i stuka opiekunką, ale ty udajesz, że tego nie widzisz, na dodatek zrobił Ci brzydkie dziecko, ale ty udajesz, że tego nie widzisz! I do cholery dlaczego kupiłaś białe wino!? Ale to, że twoje życie małżeńskie się nie udało, nie znaczy, że musisz zachęcać Ritę, żeby też wpakowała się w takie gówno jak ty. Jej nowy chłopak to jakiś sknera, a ty każesz jej...mówię to na głos?

 

-W tle słychać tylko cichy chichot Tośki, która z trudem powstrzymuje głośny atak śmiechu. Natalia wstaje z kanapy chwiejnym krokiem, kierując się w stronę drzwi wyjściowych, bierze płaszcz i czułym "Dobranoc" żegna się z KOLEŻANKAMI.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Tynina 21.09.2014
    Złą kategorię dałam, powinno być w "śmieszne"
  • Chryste panie brzuch mnie boli od śmiechu
  • persse 21.09.2014
    Dawno się tak nie uśmiałam, Świetne :D "Mój kot zmysłowo liże sobie jaja." XD
  • NataliaO 21.09.2014
    wybuchowa mieszanka :)
  • NataliaO 21.09.2014
    5 za całokształt
  • Monia999 21.09.2014
    Świetne! :D
  • BreezyLove 13.03.2015
    To jest swietne ! 5 ;)
  • Lonely ;c 14.07.2015
    Po jakim czasie ja to przeczytałam xd Ale było warto. Płakałam ze śmiechu. Dałabym 6 :)
  • Fera 12.08.2016
    tak jak ten wieczór z rolnik szuka żony który jest opisany <a href="https://www.samotneserca.pl/rolnik/">tu</a>
  • Robert. M 13.03.2017
    Ale to kosztuje wysiłku samokontroli, by nie powiedzieć tych rzeczy na glos.....i pytanko czy to powstało na faktach?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania