Za późno
utracone
złote pola
marzeń zboża
splądrowane
naiwności
czemuś pokarała
miękkie serce
współczujące
poświęcony
hektar czasu
bycia razem
po to by skonała miłość
chwasty winy
wspólne zaniedbanie
lata uprawiania kłótni
gorzkie żale
dom człowieczy
lęgnął w gruzach
nieposzanowania
małej cegły
spopielone
do korzenia więzi
obojętność skradła
obiecane zawsze
ile wody
trzeba zaufaniu
by nie zgniło z byle kropli
niesłusznego podejrzenia
móc powrócić
do ogrodu, który dojrzał
w rozumieniu
drugiej strony
zwiędły życia
na sam koniec
w zgodzie jedząc jabłka
pełne robaczywej prawdy
i odeszły o poranku
bez przepraszam, bez wybaczam
nie zdążyły
wszystka zieleń zmarła
Komentarze (6)
Rzucają się w oczy "brzydkie" (z różnych względów wyrażenia).
"naiwności" - brzmi wręcz jak zapożyczenie z dawnych czasów, razi.
"hektar czasu" - tyleż potoczny, co absurdalny.
"chwasty winy" - nie ścigam bezwzględnie dopełniaczówek, ale ta wyjątkowo negatywnie rzuca się w oczy.
Zaczęłabym od zmiany wersyfikacji, potem dopiero wzięła się za przeredagowanie poszczególnych fraz. Bo są i nieuzasadnione inwersje, parę zwrotów będących watą słowną. Chyba że chcesz stylizować wiersz na archaiczny - wtedy potrzebne byłby inne zmiany...
A! Popraw "lęgnął" - niepotrzebny ogonek.
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania