Zagubiona miłość cz.2
- Żartujesz? - Spojrzałam surowym wzrokiem - Rodzice pozwoliliby komuś obcemu niby zamieszkać?
Franek zaśmiał się pod nosem i uśmiechnął się dumnie, co dla mnie nie wróżyło nic dobrego.
- Rodzice go znają, Aniu. - Puścił mi oczko. - I może tu być ile zechce.
Przygryzłam dolną wargę z nerwów bo nie będę nawet w najmniejszym stopniu czuła się komfortowo mieszkając z obcym facetem.
- Ile ty masz do cholery lat? - Spytałam Kajtka.
Wyglądał młodo, ale chciałam znać odpowiedź bo jestem ciekawską osobą, która nie pozwoli sobie wejść nikomu na głowę.
- Im mniej wiesz tym lepiej śpisz. - Odpowiedział spokojnie.
Ten jego spokojny ton wzbudzał we mnie w jakiś sposób okropną złość w jego stronę. Miałam ochotę go w tym momencie udusić na dobre.
- Franek! - Wrzasnęłam.
- Dwadzieścia. - Odpowiedział za Kajtka.
Czyli Kajtek jest ode mnie dwa lata starszy, a od Franka rok. Ciekawe, skąd się znają bo ja nigdy go jakoś nie miałam okazji poznać, a znam wszystkich kolegów Franka.
- Skąd wy się znacie? - Skierowałam się do Franka bo widocznie Kajtek nie jest zbyt chętny do odpowiadania na moje pytania.
- Stare czasy, nieważne. - Odwrócił wzrok.
Wiedziałam, że coś jest nie tak. Coś kręcił i na pewno nie odpuszczę dopóki nie odkryję co się dzieje.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania