Poprzednie części: Zakopane, koniec lata
Zakopane. Deptak
deptakiem
płynie tłum niczym
strumień górski
różnorodność ludzkich stworzeń
spragnionych bliskości NATURY
a ONA
ONA patrzy z wysokości szczytów
bez cienia pychy
zaprasza do siebie
jak przyjaciół
na niebie owal błękitu
ozłacony słońcem
licznie zawitali do świątyni gór
uśmiechy na twarzy
radość w sercach
trudno było wyrwać się z domu
idą krokiem zdobywców
każdemu będzie dane
spotkać się z górami oko w oko
są wielcy
podnieśli się z foteli
9.2024 andrew
Może i Ty, wystarczy weekend ❤️
Następne części: Zakopane. Pożegnanie Zakopane

Komentarze (5)
to prawie mogiła, żyć w takim brudzie, delikatnie to nazwałem ... przerażające. ❤️
Myślę, że warto powalczyć o siebie. Z dobrym Panem Bogiem macie szanse. Otrzyjcie oczy, nie traćcie nadziei.
Pozdrawiam ❤️
patrzę trup tu, patrzę trup tam..." 😂
kobiety podjadam,
żona, stara dieta
umiar podpowiada.
widać stary bywalec...
Pozdrawiam ❤️
Pozdrawiam serdecznie ❤️🍒
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania