Ładnie zrobione - jedziesz trochę, bo wiesz jak to wygląda "w didaskaliach". To narastanie jest bardzo naturalne i można było się tego spodziewać. Miałaś trochę czasu aby to zbudować. Jebane króliki :)
Wow!
Szczerze? Mega ciężki zestaw. Nie wiem, czy dałabym radę coś z niego wykombinować. A Ty tak ładnie wybrnęłaś. Z tekstu wybija się lekkość i "normalność", w sensie naturalność (o, to słowo bardziej pasuje).
Ludziom zawsze jest za mało. Osiągają jakiś cel, ale to wciąż mało i mało. Robię dwa kroki do przodu, ale to wciąż mało. Może byliby zadowoleni z dziesięciu? Robią piętnaście i wciąż mają równie niezadowolone miny.
Dziś czuję się taka jak oni. Mi wiecznie za mało. Ciągle mam świadomość, że można więcej. Człowiek chce zaskakiwać. Ja przynajmniej nie zamierzam nikogo zabić xD Mam normalne marzenia.
Spontany są najlepsze. Widać, że odpoczęłaś, bo jesteś w mega formie. Teraz pozostaje czekać na Maxa :D
Pozdrawiam, Ritha! <3
Chciałam zarysować narastające szaleństwo i pewne problemy/etapy, które rzutuja na resztę dni. Czy, kurde, coś w ten deseń. Zestaw byłby całkiem git, gdyby nie ta postać.
Dzieki Elolapku, odpowiedź lakoniczna, bo już ocka mi sie lepią do snu :)
Bedzie i Max, muszę sie tylko na nowo rozkręcić.
Pozdrawiam :)
"Stał w sklepie, zastanawiając się, czy ukraść, czy poprosić na zeszyt.
Kraść.
Czy prosić?" — świetnie technicznie to rozwiązałaś :) dla mnie bajka :)
"Zwierzęce zachowania. Ludzkie odruchy. Miks jednych i drugich. Normalność, której definicja narzuca "normy", czyli to, co częste w danej populacji, powtarzane, przeciętne. Wzorcowa forma zachowania. Fundament pod stereotyp." — celne.
Zapachniało mi w jakiś sposób pustostanami....
Świetny tekst. Pozdrowionka :)
Haj! Jak zawsze kopiujesz i moje ulubione :) Zapachniało pustostanami powiadasz, może ciutkę, ciuteńkę, malo pisze ostatnio i forma średnia (nie ten flow, co w Pustostanach), ale liczę, że bedzie git :D
Dzieki i pozdrawiam :)
Dobry tekst. To tak trochę jak narastanie "psychicznej apokalipsy'' Trochę dziwne skojarzenie chyba.
Zakończenie można dwojako rozumieć. Zdziwiła się czym? Którą zmianą. Bo miał dylemat. Pozdrawiam→5
Hej! Bardzo sprytnie i zręcznie to połączone. Pomysł i wykonanie na wysokim poziomie:) Jedynie te "bla, bla" jakoś mnie wybiło, ale to tylko czepialstwo.
Zostawiam 5 pięknych gwiazd za przedstawienie procesu szaleństwa.
Pozdrawiam!!
Dzień dobry
Kraść czy prosić? Dylemat na który nie potrafię odpowiedzieć. Bohater W miarę wybrał zło, bo nie chciał, nie miał na tyle odwagi by otworzyć pudelko z napisem "bieda"?
W miarę jedzenia wzrasta apetyt i jego obszary wyszły poza ramy.
Kobiety były jego obiektem, w pewnym stopniu podniecał go widok pozy modlitewnej.
miał odwagę i władzę nad własnym sumieniem. - czyżby?
Zwierzęce zachowania. Ludzkie odruchy. Miks jednych i drugich. - następne odchylenie bohatera.
To już obsesja i wyrachowanie i bieda wcale bo nie usprawiedliwia.
A zakończenie niedokończone. Czym się zdziwiła kobieta? Królikami? Tylko przy niej czuł się zawstydzony mocno.
Szkoda tylko biednych królików.
Pozdrawiam i miłego dzionka:))
Dzien dobry :) Dziekuje za wizyte, celne spostrrzeżenia i dogłebna analize tekstu. Jednostrzal na rozruch i przy okazji nadrobienie tw-zaleglosci. Milo mi, że odbiór pozytywny :)
Pozdrawiam juz z nizin ;))
Świetnie to rozpracowałaś. Podoba mi się sposób, w jaki budujesz pogłębiają się psychozę głównego bohatera. Niesamowicie ujęte. Treść również bez zarzutu. Kurczę, złodziejaszków, zaczynających w sklepie jest pełno. Ale popaść w aż takie szaleństwo? Supcio, daje 5.
Pozdrawiam.
''Zniszczył podstawowe mechanizmy, które ów sumienie aktywowały.'' - to sumienie = owo sumienie. Skąd to 'ów' :p?
Motyw ze świecznikiem piękny.
''Wymyślił, żeby ów świeczniki podrzucać do domów'' - te świeczniki = owe świeczniki.
Ale oczywiście nic nie przebije cudnego motywu króliczego, jestem ja ciekawa, skąd Ci się w główce biorą takie rzeczy xd.
''Kąpał je w zupie mlecznej z ryżem, obklejającym szare futerka. One także były zdziwione, co jednak nie przeszkodziło im zlizywać z siebie resztek kąpieli. Zwierzęce zachowania. Ludzkie odruchy.'' - zwłaszcza dwa ostatnie równoważniki zdań, cudnie zestawione.
Taki jest ten tekst...na minimalną liczbę słów, nic zbędnego, schludny. Dobrze to harmonizuje z narastającym tempem treści.
''Chciał, żeby ktoś je zabił. Dla niego, bo tak postanowił. Żeby to była kobieta.
I żeby zlizała mleko z ich futerek.
Żeby wyjadła z nich ryż.
Żeby jej kolana gruchnęły o beton za sprawą kościstej dłoni szarpiącej za włosy.'' Ojeju <3.
Ów/owy, omg, to jak z tę/tą. Nie potrafię się tego naumieć :(
"Ale oczywiście nic nie przebije cudnego motywu króliczego, jestem ja ciekawa, skąd Ci się w główce biorą takie rzeczy xd" - podaje źródło króliczek motywu:
"Tam w korytarzu pieprzyli się jak króliki, po czarnych, skórzanych sofach ściekał pot", a z czego to - zagadka! xD
„Radość potęgował krok kolejny...” nie powinno być potęgowała?
„ a dylemat odarcia z godności czy drobnych przewinień gryzących w sumienia nie stanowi już rozterek...” w sumienia, ma być liczba mnoga?
Tu miałem watpliwościc, ale może tak ma być :)
Ciekawy tekst, taka retrospekcja powstawania i budowy psychopatycznych odruchów aż do ostatecznej zbrodni. A pewnie gdyby gościu został złapany juz na drobnej kradzieży, nie czułby sie „Bogiem” i wsystko mozna by w porę zatrzymać. Pytanie czy faktycznie mozna?
Nie do końca mój klimat, ale tekst bardzo interesujący.
Pozdrawiam
Witam :)
"Radość potęgował krok kolejny...” nie powinno być potęgowała?" - chodziło mi o to, że kolejny krok potęgował radość, tylko tak jakby od tyłu ujęte :)
Natomiast kolejna wątpliwość zasadna, zmienię na liczbę pojedynczą.
"A pewnie gdyby gościu został złapany juz na drobnej kradzieży, nie czułby sie „Bogiem” i wsystko mozna by w porę zatrzymać" - trafnie
Dziękuję Maurycy za wizytę i refleksje :)
Pozdrawiam :)
"Udając zapłakanego, tuż przed wyjściem tarł oczy cebulą, kupioną w sklepie, za cudze pieniądze." - genialne
Łooo matko.
Ale szaleństwo, ale klimat, ale rozpracowane.
Ale Ty wyloczełaś.
Meeega.
Narasta, narasta, narasta. Coś jest, jest tego za mało i
karawana jedzie dalej.
Mega tekst Ritha.
Zobacz jakby wyglądało z usunięciem ostatniego zdania.
Dzień dobry :)
No pacz, a ja tego nie czuję. Nie czuję tej satysfakcji z napisania dobrego tekstu. Wciąż mi czegoś brak. Wciąż mało i mało i mało.
Mało!
No :) Dziękuję, Canulardo, za motywujący komentarz. Będę skrobać dalej, aż poczuje to - "No, git tekst".
Ostatnie zdanie w beke idzie za sekund kilkanaście.
Pozdrawiam :)
Dopiero teraz przeczytałam. Byłam Ci to winna, bo tak wlazłam, o coś poprosiłam i poszłam sobie bez słowa o tekście :(
Jak zawsze pełny ciekawych spostrzeżeń. Zupa mleczna mnie urzekła. Ten ryż na futerku skojarzył się z larwami much, ble :(
I tak taki nieśmiały gość doszedł do perfekcji, trening czyni mistrza :)
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję. Na akceptację na opowijską grupę czekam :)
Dzięki Karola i ja, nie ma sprawy i pomocą służę, nawet tekstu nie trza czytać na tę okoliczność, ale jak przeczytany to fajnie, cieszem się :)
Pozdrawiam i całuję :)
Komentarze (50)
Dzieki Freya! :)
Jebane kroliki! :D
Szczerze? Mega ciężki zestaw. Nie wiem, czy dałabym radę coś z niego wykombinować. A Ty tak ładnie wybrnęłaś. Z tekstu wybija się lekkość i "normalność", w sensie naturalność (o, to słowo bardziej pasuje).
Ludziom zawsze jest za mało. Osiągają jakiś cel, ale to wciąż mało i mało. Robię dwa kroki do przodu, ale to wciąż mało. Może byliby zadowoleni z dziesięciu? Robią piętnaście i wciąż mają równie niezadowolone miny.
Dziś czuję się taka jak oni. Mi wiecznie za mało. Ciągle mam świadomość, że można więcej. Człowiek chce zaskakiwać. Ja przynajmniej nie zamierzam nikogo zabić xD Mam normalne marzenia.
Spontany są najlepsze. Widać, że odpoczęłaś, bo jesteś w mega formie. Teraz pozostaje czekać na Maxa :D
Pozdrawiam, Ritha! <3
Dzieki Elolapku, odpowiedź lakoniczna, bo już ocka mi sie lepią do snu :)
Bedzie i Max, muszę sie tylko na nowo rozkręcić.
Pozdrawiam :)
To mi przypomialo, ze Nmp czeka tydzien, az laskawie odpowiem :(
Urlop = syćko w plecy (paradoks)
Dobranoc Pani :)
Motyw z tymi krolikami i kobietą mnie uwiodl.
Jutro nadejdzie szerszy komentarz, bom senna.
"Stał w sklepie, zastanawiając się, czy ukraść, czy poprosić na zeszyt.
Kraść.
Czy prosić?" — świetnie technicznie to rozwiązałaś :) dla mnie bajka :)
"Zwierzęce zachowania. Ludzkie odruchy. Miks jednych i drugich. Normalność, której definicja narzuca "normy", czyli to, co częste w danej populacji, powtarzane, przeciętne. Wzorcowa forma zachowania. Fundament pod stereotyp." — celne.
Zapachniało mi w jakiś sposób pustostanami....
Świetny tekst. Pozdrowionka :)
Dzieki i pozdrawiam :)
Zakończenie można dwojako rozumieć. Zdziwiła się czym? Którą zmianą. Bo miał dylemat. Pozdrawiam→5
Dziękuję pięknie za wizytę, pozdrawiam :)
Zostawiam 5 pięknych gwiazd za przedstawienie procesu szaleństwa.
Pozdrawiam!!
Dzieki Justyś :)
Kraść czy prosić? Dylemat na który nie potrafię odpowiedzieć. Bohater W miarę wybrał zło, bo nie chciał, nie miał na tyle odwagi by otworzyć pudelko z napisem "bieda"?
W miarę jedzenia wzrasta apetyt i jego obszary wyszły poza ramy.
Kobiety były jego obiektem, w pewnym stopniu podniecał go widok pozy modlitewnej.
miał odwagę i władzę nad własnym sumieniem. - czyżby?
Zwierzęce zachowania. Ludzkie odruchy. Miks jednych i drugich. - następne odchylenie bohatera.
To już obsesja i wyrachowanie i bieda wcale bo nie usprawiedliwia.
A zakończenie niedokończone. Czym się zdziwiła kobieta? Królikami? Tylko przy niej czuł się zawstydzony mocno.
Szkoda tylko biednych królików.
Pozdrawiam i miłego dzionka:))
Pozdrawiam juz z nizin ;))
Pozdrawiam.
Pozdrawiam!
Motyw ze świecznikiem piękny.
''Wymyślił, żeby ów świeczniki podrzucać do domów'' - te świeczniki = owe świeczniki.
Ale oczywiście nic nie przebije cudnego motywu króliczego, jestem ja ciekawa, skąd Ci się w główce biorą takie rzeczy xd.
''Kąpał je w zupie mlecznej z ryżem, obklejającym szare futerka. One także były zdziwione, co jednak nie przeszkodziło im zlizywać z siebie resztek kąpieli. Zwierzęce zachowania. Ludzkie odruchy.'' - zwłaszcza dwa ostatnie równoważniki zdań, cudnie zestawione.
Taki jest ten tekst...na minimalną liczbę słów, nic zbędnego, schludny. Dobrze to harmonizuje z narastającym tempem treści.
''Chciał, żeby ktoś je zabił. Dla niego, bo tak postanowił. Żeby to była kobieta.
I żeby zlizała mleko z ich futerek.
Żeby wyjadła z nich ryż.
Żeby jej kolana gruchnęły o beton za sprawą kościstej dłoni szarpiącej za włosy.'' Ojeju <3.
"Ale oczywiście nic nie przebije cudnego motywu króliczego, jestem ja ciekawa, skąd Ci się w główce biorą takie rzeczy xd" - podaje źródło króliczek motywu:
"Tam w korytarzu pieprzyli się jak króliki, po czarnych, skórzanych sofach ściekał pot", a z czego to - zagadka! xD
Dziękuję Nmp, lubię Twoje spojrzenie, lubię, doceniam, zawszem ciekawa opinii.
Odezwę się niebawem, jestem chwilowo w średniej formie.
Ślę duże buziole, kłaniam się w pas <3
Dobrze-dobrze, niebawem jest spoko :).
„ a dylemat odarcia z godności czy drobnych przewinień gryzących w sumienia nie stanowi już rozterek...” w sumienia, ma być liczba mnoga?
Tu miałem watpliwościc, ale może tak ma być :)
Ciekawy tekst, taka retrospekcja powstawania i budowy psychopatycznych odruchów aż do ostatecznej zbrodni. A pewnie gdyby gościu został złapany juz na drobnej kradzieży, nie czułby sie „Bogiem” i wsystko mozna by w porę zatrzymać. Pytanie czy faktycznie mozna?
Nie do końca mój klimat, ale tekst bardzo interesujący.
Pozdrawiam
"Radość potęgował krok kolejny...” nie powinno być potęgowała?" - chodziło mi o to, że kolejny krok potęgował radość, tylko tak jakby od tyłu ujęte :)
Natomiast kolejna wątpliwość zasadna, zmienię na liczbę pojedynczą.
"A pewnie gdyby gościu został złapany juz na drobnej kradzieży, nie czułby sie „Bogiem” i wsystko mozna by w porę zatrzymać" - trafnie
Dziękuję Maurycy za wizytę i refleksje :)
Pozdrawiam :)
Łooo matko.
Ale szaleństwo, ale klimat, ale rozpracowane.
Ale Ty wyloczełaś.
Meeega.
Narasta, narasta, narasta. Coś jest, jest tego za mało i
karawana jedzie dalej.
Mega tekst Ritha.
Zobacz jakby wyglądało z usunięciem ostatniego zdania.
No pacz, a ja tego nie czuję. Nie czuję tej satysfakcji z napisania dobrego tekstu. Wciąż mi czegoś brak. Wciąż mało i mało i mało.
Mało!
No :) Dziękuję, Canulardo, za motywujący komentarz. Będę skrobać dalej, aż poczuje to - "No, git tekst".
Ostatnie zdanie w beke idzie za sekund kilkanaście.
Pozdrawiam :)
Nie jest, to ino z Twojej (autora) perspektywy tak wygląda.
Czas cisnąć dotąd aż wystąpi samozadowolenie :)
Jak zawsze pełny ciekawych spostrzeżeń. Zupa mleczna mnie urzekła. Ten ryż na futerku skojarzył się z larwami much, ble :(
I tak taki nieśmiały gość doszedł do perfekcji, trening czyni mistrza :)
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję. Na akceptację na opowijską grupę czekam :)
Pozdrawiam i całuję :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania