Poprzednie częściZamiast imienin #1

Zamiast imienin #4

Wróćmy jednak do tego dnia, gdy rodzice pojechali na imieniny.

Zaczęło się tak normalnie, najpierw instalowałem nowe gry, pooglądałem filmiki od ruskich oszołomów, piratów, co oni wyprawiają na drodze to głowa mała. Gdy mi się znudził kom to stwierdziłem, że wyjdę się przewietrzyć śmigając na rolkach.  

 

   Gdy wracałem trochę pomieszkać tak koło dwudziestej pierwszej, spotkałem przy klatce panią Aleksandrę. Ubraną w spodnie ozdobione cekinami, golf i króciutką kurtkę dżinsową niezapiętą, zresztą wątpię by na tym uwypuklającym się pod golfem biuście dało się cokolwiek dopiąć.  

Przy pastelowym kolorze garderoby, jej kasztanowe włosy i ciemna karnacja wyglądały zachwycająco.

Cała Pani Aleksandra wyglądała imponująco.

Ukłoniłem się i nim zdążyła wyciągnąć klucze od domofonu ja zamaszyście otworzyłem drzwi by przepuścić ją przodem. W drodze na trzecie piętro zapytała  czy wykonuję ekwilibrystyczne sztuczki na rolkach, o plany na zbliżające się wakacje a gdy kazała mi pozdrowić rodziców to powiedziałem, że wyjechali, ale pozdrowię jutro, gdy zadzwonię do nich.

   - O! To ty dzisiaj jak ja, samotnie spędzisz noc. Tylko ty korzystasz z wolnej chaty – roześmiała się – a ja będę przewracać się do rana z nudów. – Westchnęła, patrząc mi w oczy.

  - Pani? Przecież pani ma ponad trzy tysiące znajomych na fejsie – spuściłem głowę, bo zagalopowałem się z tymi informacjami.  

Zatrzymała się kilka stopni od mojego mieszkania i spojrzała wymownie.

  - Wejść na profil to hejże, ale zaprosić mnie do znajomych to już nie łaska.

Wstydzisz się takiej sąsiadki?  

No, tak, jeszcze by koledzy zobaczyli i wyśmiewali, mówiąc: -„Patrzcie, jaką mamuśkę sobie zaprosił, wybredny to on nie jest.”

  -Pani Olu, co pani mówi! Pani wygląda tak atrakcyjnie, że każdy by panią chciał mieć – gwałtownie zaprotestowałem.

Spojrzała na mnie przygryzając dolną wargę chcąc zapewne zdusić śmiech, ale nie do końca się to udało.

   Ten stłumiony chichot uświadomił mi jak dwuznacznie to zabrzmiało. Zreflektowałem się i szybciutko dodałem.

  - To znaczy, jako znajomą na facebooku.  

  - Oczywiście, nie inaczej- dodała z emfazą.

Spojrzałem w bok po prostu nie wytrzymałem kontaktu wzrokowego.

  - Przepraszam, że zaglądałem na pani profil.

Podeszła kilka stopni zatrzymując się przed moimi drzwiami, skierowała palec wskazujący w moim kierunku i dodała.

  - Teraz wchodzisz do mieszkania i dopełniasz to niedopatrzenie. Albo nie, ja zaraz ci wyślę zaproszenie, bo ty gotów jesteś jeszcze się rozmyśleć, jak zobaczysz te wpisy od erotomanów, co mi pod postami piszą o mych cyckach. Ech! Wy mężczyźni.

Pokiwała głową z politowaniem.  

  - A ja czekam na takiego, który pod moim postem napisze, że w danej sukience wyglądam jak, jak – oczyma błądziła po ścianie, a prawą ręką kręciła młynka - aktorka z serialu „Melrose Place”.  

Wstuka parę słów o ciekawym doborze garderoby, doda, że nie byłby zdziwiony gdybym, na co dzień zajmowała się stylizacją czy była florystką.

Albo pod fotką z zachodu słońca, którą zrobiłam podczas pobytu w Ustroniu Morskim wrzuci tekst: - „Nie ma nic piękniejszego niż zanurzająca się pomarańczowa piłeczka w skrzącej się tafli morza.”-

 

Westchnęła z jednoczesnym grymasem na twarzy.

 

- A tu tylko polubienia, świńskie ikonki z języczkiem i szczyty elokwencji w stylu:

-„ Possałbym te pieszczoszki” – „Chciałbym być twoim stanikiem” – „Idealnie wpasowałyby się w moje dłonie.” -

Spojrzała na mnie i pokiwała palcem wskazującym dodając do tego gestu pytanie.

  - Ty taki na pewno nie jesteś, co? - Jej perlisty śmiech rozniósł się już w ciemnościach.  

Poszukałem dłonią kontaktu i odwróciłem się by włożyć klucz do zamka. Nie chciałem by zauważyła moje zażenowanie, co by nie mówić przez jej trafne wątpliwości.

  - Ej! Żartowałam, chyba nie będziesz się dąsać?

  - Dobranoc pani Olu. – Bezceremonialnie zamknąłem drzwi, bojąc się konfrontacji wzrokowej.

 

  Po kilku minutach otrzymałem powiadomienie o nowej propozycji znajomości.  

Potwierdziłem.

Ding dong

Otrzymałem meska.

Przeczytałem w nim pytanie.

   - Mam sałatkę grecką, a sama na pewno jej nie skonsumuję. Mam nadzieję, że po wysiłku na rolkach masz ochotę uzupełnić stratę kalorii? Byłoby miło w taki sposób uczcić naszą znajomość na fejsie.

Byłem delikatnie mówiąc w szoku. Przez tyle lat zamieniłem z nią zdawkowe i wręcz kurtuazyjne komunały, a tu tekst jak do starego znajomego.

  - Nie wiem czy to wypada. Jest późno.- Odpisałem, dając popis dyplomacji.

  - Ale, ja wiem. Chodź, nie marudź. Chyba naprawdę się przejąłeś?  

  - Nie. Znam się na żartach. - Skłamałem.

 

   Oprócz sałatki, pani Aleksandra postawiła na stole białe wino. Nie piłem do tej pory alkoholu nie licząc szampana, ale byłem już pełnoletni to nie miałem powodów by odmówić.

Opowiadała mi o swoim życiu, o nieudanym małżeństwie, w którym mimo tylko dwóch lat pożycia była trzy razy zdradzona. Po ostatnim razie zdecydowała się na rozwód, przebolała to i jak twierdzi, stała się suką, która ustawia mężczyzn po swojemu. W tym upatrywała swojej długoletniej samotności, bo jak twierdziła, takiej harpi to każdy facet się boi.  

DlategoI po nocnym macanku na sofie i ewentualnie, - jak pozwoliła - potarganiu pościeli, nie doczekała się z ich strony głębszych refleksji.

 

   Wypiliśmy dwie literatki, a ja poczułem się spokojny, zacząłem zadawać pytania i to nie z kurtuazji, ale autentycznie mnie zaciekawiła. Nie miałem nigdy odwagi by zagadać do swoich koleżanek o czymś poważniejszym niż muzyka, ciuchy, a tu taki skok merytoryczny. Mówiła do mnie nie jak do młokosa, ale jak do swego znajomego z pracy czy przyjaciela po odbytych wspólnie wakacjach.

 

W którymś momencie stwierdziła abym zwracał się do niej per ty, bo czuje się stara i brzydka. Mówiąc to, pojawił się na jej obliczu taki grymas, że przypominała mi bardziej dziewczynkę niż dojrzałą kobietę z tak ogromnym bagażem doświadczeń. No, ale nie od dziś wiadomo, że kobieta zmienną jest i to - bycie suką – to pewnie bardziej mechanizm obronny niż jej prawdziwe alter ego. Kto wie, czy częściej nie potrzebuje odpocząć od tego nowego wizerunku by jak dziś pokazać kruche wnętrze.

Następne częściZamiast imienin #5

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • Bajkopisarz 11.06.2020
    „Cała Pani Aleksandra”
    Albo konsekwentnie pisz Pani Aleksandra (jako cały zwrot, niemal jak instytucja) albo pani Aleksandra, bo obie wersje naraz to niedobrze.
    „DlategoI po nocnym”
    Literka za dużo

    No i bardzo ładnie – przedstawiłeś sen całkiem już dorosłego faceta, który wyczytawszy gdzieś w necie, jak to nauczycielka uwiodła ucznia myśli „Dlaczego mnie to się nigdy nie przytrafiło”. A może właśnie się trafiało, tylko w wyniku kompletnego braku umiejętności odczytywania kobiecych sygnałów (co swoją drogą wielu facetom zostaje na całe życie), wszelkie okazje przechodziły niezauważone ?
  • Robert. M 12.06.2020
    Wielkie litery to wyraz atencji, chciałem zwrócić czytelnika uwagę w jaki sposób ów młody człowiek postrzega swoją boginię fizycznej perfekcji. Ale zgadzam się, że jest to przerost formy nad treścią.
    Prawdopodobnie masz rację, nie od dziś wiadomo, że mowa ciała jest treściwsza niż wiele minut rozmowy. Pomiędzy wierszami dało się wyczuć intencje sąsiadki, ale z racji na wiek można wybaczyć młokosowi.
    Dziękuję za wizytę i odczucia wpisywane po każdym fragmencie. mam jeszcze 9 takich ale z racji nastu wejść dam sobie spokój. W końcu wiadomo do czego dojdzie więc raczej nikogo już niczym nie zainteresuję
  • Bajkopisarz 12.06.2020
    Jak chcesz, to podeślij mi resztę na maila (jest w moim Profilu), chętnie poczytam, ewentualne literówki też wypomnę ;)
  • Robert. M 13.06.2020
    Bajkopisarz Będę wrzucał do końca, ale dzięki za dobre słowo
  • kigja 12.06.2020
    Robert M to może wstaw ostatnio część? 9 sekwencji na jedno małe zliżenie to za dużo.
    Cała akcja powinna zmieścić się w trzech ewentualnie czterech , ale nie w piętnastu , bo to po prostu nie potrzebne przeciąganie liny.
    Pozdrawiam
  • Robert. M 12.06.2020
    Oczywiście mógłbym tak zrobić wrzucić to w skondensowanej formie jak w teleexpresie podać króciutką treść, że się spotkał, przeżył swoją pierwszą kopulację i w wersji Polskiej udział wzieli..Tylko widzisz ja chcę pokazać jak młody chłopak zaczyna rozumieć, że to jest nic innego jak popęd i po takiej inicjacji pozostaje niesmak a ta nieszczęsna bogini nie stanie się obiektem miłości a raczej kleski własnych pokus. Nie chcę popadać w patos ale chciałbym wzbudzić takie przemyślenia jakie miał Barciś w "Dekalogu" gdy Szapołowska była obsesją a gdy mu wskazała, co jest tym czymś, co go do niej ciągnie, chłopak zrozumiał jak bardzo mylił uczucie z naturalnym odruchem dojrzewania....Wiem, wiem, przewracasz oczyma, myśląc po, co się tak produkuję, w dzisiejszych czasach nikt tego nie zrozumie. Swiat taki jest młodzi czy w średnim wieku idą do łóżka i po bzykanku zapominają o tym a ja chcę, co udowodnić? Że to be, grzech? Po, co, nikogo to nie interesuje i jest bardziej wkur...że smecę...Wcale by mnie to nie zdziwiło, ale zawsze liczę, że do kogoś to trafi i ktoś podobnie myśli i...mniejsza z tym. Poniosłem klęskę, jestem najwyraźniej konserwatywny na wskroś....Przepraszam, że wyładowałem się n Tobie ale i dziękuję za te słowa -"nie potrzebne przeciąganie liny" - Tak, nikogo nie obchodzi moralność i konsekwencje, chcą uciech i rozrywki.
    Naiwny byłem, że kogoś poruszy taki temat.
    Pozdrawiam
  • kigja 12.06.2020
    Robert , przez 10 odcinków bochaterer będzie podkreślał walory kobiecych ubrań i jakie to one są piękne kiedy z zamałych staników wylewa im się biust albo zbyt obcisłe spodnie pokazują pupę by na koniec przeżyć swój piewszy raz i stwierdzić że ten cały popęd to zło piekielne. Do kogo chcesz trafić? Do ludzi dorosłych , którzy swój pierwszy raz mają za sobą i w większości to ukształtowani ludzie. Czy do młodych chłopców , którym opisujesz obfitości kobiecego ciała , by finalnie pogrozić palcem? Współczesna młodzież jest bardzo inteligentna. Licealiści tworzą aplikacje na telefony i robią dużo rzeczy , o których dorysłych człowiek nie ma pojęcia. Uważasz , że po przeczytaniu Twojego cyklu zmienią zdanie i nie będą chcieli przeżyć swojego pierwszego czy drugiego razu ze starszą sąsiadką? Trzech nie będzie chciało , bo 1 to gej, 2 jest bardzo wierzący , a trzeci to nieśmiały romantyk początkujący poeta. Jednak 7 pozostałych pobiegnie na pstryknięcie pani Aleksandry. Dlaczego ? By mieć poważanie wśród kolegów na przykład. Psychika ludzka jest bardzo skomplikowana. A moralizujące treści o zabarwieniu trochę erotycznym raczej nie zrobiłyby na maturztstach wrażenia.
    Pozdrawiam Cię Robert
  • kigja 12.06.2020
    Robert. M Temat jest potrzebny , ale inaczej podany. Nie w 20 odcinkach , bo to nudzi. Zwyczajnie.
    Gdybyś napisał jedno , dłuższe opowiadanie wtedy miało by to sens. Ale nie w tylu odcinkach. I nie w sposób , jaki napisałeś. Chciałabym przeczytać o rozterkach chłopca wkraczającego w dorosłe życie. O jego poszukiwaniach wartości i zjedzeniu owocu z Drzewa poznania dobra i zła. O uświadomieniu w jego młodzieńczej głowie , że konsumpcjonizm nie jest dobry i człowiek , jako istota Boska na tym traci. Ale nie w ten sposób jski napisałeś. To nie może być tanie porno jeżeli chcesz o wartościach to inaczej.
    Przepraszam , ale mocno boli mnie ręka. Nie powinnam jej forsować po tylu złamaniach.
    Pozdrawiam bardzo miło
  • Robert. M 13.06.2020
    kigja Dokładnie o to mi chodziło by ktoś czytając to napisał , co mu przyszło na myśl. I Ty - niestety - wyjawiłaś jak bardzo upadło nasze morale. Bo skoro młodego człowieka z zasadami, który walczy z chęcią pokusy, który na co dzień zmaga się z drwinami gdy wyraża się krytycznie o nieczystości zaszeregowałaś jako geja, jakiegoś fanatyka religii, albo niepociumanego pisarczyka to mamy obraz tego, co się dzieje z naszą obyczajowością...W żadnym wypadku nie robię CI wyrzutów - nie śmiałbym nawet - po prostu się z tym pogodziłaś i przyjęłaś za normę.
    I tym się różnimy, bo dla mnie tych siedmiu to pikusie, którzy nie mają swojego zdania, idą za resztą. A tych trzech to właśnie herosi, którym nie zależy na byciu jednym z wielu, którzy podążają trudniejszą drogą. To oni kiedyś będą umieli docenić to , co wartościowe, ukształtują swoje kręgosłupy moralne na uśmiechach, kpinach, izolacji, negacji itp"
    To prawda, że potrafią z technologi zrobić użytek, ułatwić sobie życie, tylko niestety gorzej jest z pokierowaniem życia, jak podano 2 lata temu z 5 zawartych związków małżeńskich 3 kończy się rozwodem. Takich to mamy 20 latków, którzy z telefonkiem potrafią zrobić wszystko ale jakoś żyć z kimś jest za trudno, bo właśnie takie Aleksandry im pokazały jak łatwo można sobie załatwić coś, o co niekoniecznie trzeba dbać i się starać w związku.
    Dlaczego?
    Bo jak napisałaś, tego typu teksty nie robią na nich wrażenia.Oni wszystko wiedzą, maja w jednym paluszku a starzy to zacofani konserwatyści.

    I to ma być takie tanie porno, aż przyjdzie obrzydzenie by ktoś kto sam zaspokaja swoją chuć, czytając to zrozumiał, że to zwykłe zwyrodnialstwo by dopieszczać swoje zmysły sam ze sobą. Dlatego opisuję to tak płytko, pokazując jak w ciemnym pokoju gdy wszyscy śpią rodzi się ułuda szczęścia bez chęci poznania drugiej osoby, wystarczy fimik, teledysk z roznegliżowana Lopez, wyobraźnia o paniach z ulicy, sklepu, nauczycielkach. Nudne to by były właśnie rozterki, gdybym pokazał jakiegoś za przeproszeniem cipeusza, który sobie sam przegaduje, że to be. O nie, on ma pokazać jak nim to zawładnęło, jak nie umie się temu oprzeć, a po fakcie przychodzi poranek z wyrzutami.
    Pisać o wartościach? A kto by to czytał, że nastolatek widzi w dziewczynie rozsądek, dobroć.
    Przeczytaj sobie swoje poniższe zdanie:
    - "że konsumpcjonizm nie jest dobry i człowiek , jako istota Boska na tym traci."
    Nie gniewaj się, ale to jest czyste moralizatorstwo i pachnie nudą.
    Nie mówię, że to co piszę jest w stanie trafić, być może zupełnie się mylę i jest to beznadziejne, ale czuję, że prędzej metoda szokowa i bez owijania w bibułę niż przytaczanie prawa Bożego i pokazywanie grzecznych chłopców.
    Ciebie temat znudził ale ja liczę, że pod ten tekst zajrzy ktoś, kto może ma problem jak ten mój wymyślony bohater i stwierdzi, że nie jest nikim lepszym od tego chłopaka skoro podobnie żyje w nocy.
    Nie liczę, że się zmieni i zacznie żyć jak aniołek, nie aż tak naiwny nie jestem. Ale jeśli to mu utkwi w pamięci i powoli zacznie go męczyć myśl, że to jednak zła droga to już bedę miał satysfakcje. Może i jestem śmieszny ale na to liczę
    Właśnie dlatego tak przedłużam i ten wieczór u Aleksandry trwa jeszcze 9 części a w każdej jest coraz bardziej niesmacznie bez uczuć same pragnienia.
    Czasami trzeba ostro, nazwać rzeczy po imieniu, upodlić bohatera by zobaczyć jakie to wstrętne i ohydne i nie da się już na to patrzeć, czytać, słuchać.

    Piszę od kilku lat i minęły mi czasy, że oczekiwałem ochów i achów. Teraz interesuje mnie zagadnienie merytoryczne, stosunek ludzi do konkretnego zagadnienia. Dlatego dziękuję Ci, że wyraziłaś swoje spostrzeżenia. Martwi jednak fakt, że tak lekko podchodzimy do tematu i mamy to za coś normalnego, że jak trafia się okazja na seks to trzeba wykorzystać jak zaproszenie na kręgle. No cóż, każdy ma swoje poczucie wartości, jeśli nie widzi się w tym niczego niestosownego to ...
    Dziękuję jeszcze raz i ..miałem napisać do następnej części ale jak sama napisałaś to Cię znudziło więc żegnam, miło było poznać Twoje zdanie i wymienić myśli
    Pozdrawiam.
  • kigja 13.06.2020
    Robert. M
    "by ktoś kto sam zaspokaja swoją chuć, czytając to zrozumiał, że to zwykłe zwyrodnialstwo by dopieszczać swoje zmysły sam ze sobą"

    Tymi słowami obrażasz wiele osób w tym osoby nieuleczalnie chore, osoby niepełnosprawne, osoby oddalone od cywilizacji.

    Wydaje Ci się, że łatwo znaleźć partnera, który będzie nas lubił, szanował i kochał pomimo naszych wad?

    Wydaje Ci się, że 20 nabazgrolonych odcinków zmieni świat? Tymi tekstami, Robercie, możesz trafić na młodzież z Oazy, która nie zna życia, bo była wychowywana w suterenie z Biblią pod poduszką.

    Życie jest szybkie i nie zna litości. Jeśli nie potrafisz się przystosować, to lecisz na pobocze i czekasz na okazję. Tylko nie myśl, że przyjedzie królewna. Przyjedzie ktokolwiek, a Ty weźmiesz z pocałowaniem ręki, co dał los. Bo latka lecą. Koleżanki i koledzy dawno założyli rodziny, tylko nie Ty. Bo wciąż czekasz na tę jedyną, dziewicę, która nie załatwia się, nie beka, nie dłubie w nosie, nie ma okresu, nie ma chcicy, nie żre jak świnia, zawsze się uśmiecha i nie wierzy, że księża molestują dzieci.
    Jest taka cudownie idealna, Robercie, cudownie dla Ciebie, szkoda, że musiałeś zbierać na nią rok i sprowadzić aż z Japonii.

    Pozdrawiam ciepło
  • Robert. M 13.06.2020
    kigj
    Zaczynasz akapit ot tematu nieczystości i to samego ze sobą i obrony tego stanu rzeczy przez brak partnera.
    Innymi słowy, to jest tak nie do opanowania, że musimy sobie wmówić, że to jest naturalne jak posiłek, bez tego nie da się żyć?
    Czyli osoby duchowne i świeckie będące w stanie wolnym w razie chęci mogą sobie folgować, umówić się z kims kto ma potrzebę jak do specjalisty, i następnie już odprężone przejśc do porządku dziennego.
    Tylko ciekawe dlaczego mówi się, że różnimy się tym od zwierząt, że umiemy posługiwać się sztućcami i panujemy nad instynktami.
    Nie jestem nikim innym jak wszyscy, teź mam swoje potrzeby, myśli mało uduchowione ale staram się z tym walczyć. Jeden ma hazard, alkohol, lubi zaciagać kredyty, i to trzeba zwalczać.
    Nie rozumiem dlaczego Ty tak strasznie bronisz tego stanowiska, posuwasz sie do skrajnosci o nieuleczalnie chorych, którzy potrzebuja tylko pokopulować i są szcześliwi
    Rozmawiałaś kiedyś z taką osobą na wózku inwalidzkim o tym czy jemu/jej tylko tego potrzeba do szczęscia?. Czy nie jest ważniejsze czasem to, że ma zkim sobie posiedzieć i popatrzeć na zachód słońca, usłyszeć o prozaizmach życiowych ale wypowiedzianych do niego i tylko niego.

    Ja nie neguję cielesności, nie twierdzę, że to coś złego, ba! Ja uważam, że to najlepsza sfera partnerstwa, ale takiego w którym jest to oparte na przyjaźni, wzajemnym przywiązaniu. Nie wierzę, że zaspokajanie się może prowadzić do czegoś co bedzie kiedyś piekne.
    Ja nigdzie nie napisałem, że to zmieni swiat, moje wypociny w żadnej mierze tego nie zmienia zwłaszcza na portalu który odwiedza 300 osób. Ale jest taka rzecz jak atosugestia i jeśli ze stu osób 98 bedzie ci wmawiać, że bzykanie z kimś kogo nie zamierzasz poslubić to sport a samogwałt przechodzi wiec się nie martw to w to uwierzysz. Tak na marginesie najlepszym przykładem jest koronawirus a co sie działo w marcu z ludzmi jak sie zachowywali w urzedach, sklepach itp. Zrobili z nami ...mniejsza z tym.
    Zalezy mi aby z tych 98 zrobić tylko 50 czy 30 by była większa negacja na to, co źle wróży na przyszłość. To jak z zakładem pracy w którym każdy coś wynosi więc to nie jest złe, ja też potrzebuje to sobie przywłaszczę.
    Dlatego trzeba nazywać rzeczy po imieniu, jak jest to coś złego to nie ma odcienia, bo nie umiał inaczej, no trudno, przecież większość itp:
    Sam jestem grzeszny i mam sporo na sumieniu i nikogo nie oceniam prócz siebie. Spodziewałem sie innego komentarza, a Ty wychwalasz za założenie aplikacji, co nawiasem mówiąc robia 10 latkowie, za inteligencje i że ich to maralne nagabywanie nie rusza. Jakbyś miała naście lat to by mnie nie zdziwiło ale jako osoba ukształtowana, dojrzała, zameżna, powinnaś bronić wierności a Ty mi wjeżdzasz na ambicję, że szukam kwadratowych jaj.
    Jeśli chcesz wiedzieć to jest mi czasem wstyd, że wśród moich znajomych jest tyle osób tak poukładanych, pokornych, żyjacych dobrem i dla innych a ja nawet w połowie im nie dorównuję.
    Nie szukałem ideału bo sam nim nie jestem i oceniałbym kobiety tak jak nie chciałbym aby mnie analizowała i pytała o to, co złego kiedyś zrobiłem.
    Nie wiem czemu się zdenerwowałaś i tak na mnie naskoczyłaś, nie znamy się i nie wiemy o sobie niczego więc siłą rzeczy nie wiemy o sobie niczego oprócz tego co napiszemy. A jak napisała Bożena wypowiedziałaś się jak osoba młoda, butna, której wartości dojrzałego człowieka nie interesują bo chce wolności źle pojetej.
    I zgadzam się z jednym, tymi tekstami mogę trafić do osób żyjących biblią, dla których dekalog to nie jest jakiś ogranicznik, który draźni ale wskazówka co robić by nie upaść a jak to sie zdarzy to nie machać ręką, że nic sie nie stało, ale postanowić sobie, że to nie może się powtórzyć.
    A życie jest szybkie, to prawda, ale to nie znaczy, że masz robić coś pod wpływem chwili, emocji, czy okazji. Czasem warto poczekać, nawet kilka lat by osiągnąć konkrety i nie piszę tylko o partnerze.
    Pozdrawiam,
    Bardzo, ale to bardzo dziękuję za ten komentarz, naprawdę miło sie z Tobą konwersuje
  • kigja 13.06.2020
    Robert. Bronię wierności. Neguję cudzołóstwo. I zgadzam się, że wartości rodzinne są priorytetem. Romantyzm, zachód słońca i zrywanie kwiatków na wianek. Bardzo urocza scena z filmów Hollywood'skich.
    Ale na pipidówce w kieleckim akurat nikt nie ogląda zachodów słońca. Tam oglądają panią Jadzię, która może na zeszyt dać im chleb i tanie wino.
    Które sprytniejsze, to czmychnęło do większej metropolii, a ciamajdy zostały. Złe ciamajdy piją tanie wino i oglądają filmy porno, dobre ciamajdy pracują w polu, mieszkają z mamą i grzeszą z rękawiczką, aby mieć powód do spowiedzi. Takie są realia i nie mam zamiaru nikogo rozliczać z grzechów, ani tym bardziej prawić morały, że tak nie wolno. Nie Ty jesteś sędzią i nie Ty będziesz te dusze rozliczał.

    Staję w obronie ludzi nieporadnych życiowo, czy też skazanych na tę nieporadność przez los i w ich imieniu próbuję powiedzieć, że seks bez partnera jest możliwy i wręcz wskazany, jak twierdzą psychologowie.

    Żaden Robert tego nie zmieni, choćby napisał drugą Biblię.

    Nie moją rolą jest nawracanie. Moją rolą jest pocieszanie i zrozumienie drugiego człowieka.

    Pozdrawiam serdecznie Robercie
  • Robert. M 14.06.2020
    kigja To przykre, że pogodziłaś sie z bylejakoscią a wręcz dajesz temu przyzwolenie. A może należałoby zapytać czemu mieszkaja z mama, bo jest im wygodniej? Bo można wypić to tanie wino i nie przejmować się, że mama musi zapłacić za media? Czy aby nie jest tak?
    Każdy ma obowiązek napominać bliźniego, dawać przykład i robić wszystko by widziano w nas kogoś z zasadami. Ale Ty jak widać przyjęłaś to za normę, że tak ma być, skora w latach 90- tych tak było i trwa do dzisiaj to tego nie ma się co czepiać
    I perełka, Twoim guru są psychologowie. Pogratulować.
    To takie proste iść na łatwiznę, przecież obydwoje się zgadzamy, nie chcemy zakładać rodziny wystarczy się zabezpieczyć, no przecież to grozi uszczerbkiem dla zdrowia takie powstrzymywanie popędu.
    Tak, taki psycholog to powinien doradzić wszystkim kobietom, że trzeba męzczyznę zrozumieć jak proponuje seks i oddać się choćby ze wstretem byle on nie miał zwichniętej psychiki.
    Przepraszam za tą ironię ale naprawdę ręce opadaja na taki argument
    Wyobraź sobie, że czyta to jakiś zagubiony nastolatek, który nie wie już czy moralność i zasady są czymś istotnym i przeczyta Twój wpis, o tym, że tylko geje nie wykorzystaja okazji z sąsiadką, a wręcz wskazane jest by sobie spuścić z krzyża bo zwariujesz.
    Pozostawie to bez oceny, bo wiadomo, co młody sobie pomyśli a wręcz może podskoczy z radości, że nie musi mieć już dylematu tylko wolnoć Tomku w swoim...pokoju?
    Tylko nazywaj to cwaniactwem, egoizmem. Bo nie musza nic obiecywać i przez wiele lat sie starać wystarczy parę tanich komplementów i po ekscesach można wrócić do swojej swawoli.
    Oczywiście, że są i niezaradni, nie każdy może być profesorem czy być złota raczką ale wystarczy się starać, pracować jak wiekszość ludzi, którzy latami się budują, niedojadają, nie jeżdzą na wczasy by wykończyć poddasze. Bo nie uwierzę w nieporadność, co do znalezienia partnera/ki, gdy na każdym kroku spotyka się portale randkowe, ludzie są bardziej bezpośredni i jeśli ktoś nie myśli o piciu wina to zawsze znajdzie osobę dla siebie. W końcu sama napisałaś, że nie trzeba czekać na księżniczkę dziewicę bo takowych nie ma.
    A jeśli wszyscy by tak przytakiwali takim, co nie walcza ze swoimi słabościami to zawsze będzie tak byle jak. Bo poco im się starać skoro wszyscy im współczują to znak, że mieli pecha. Bo ich namawiali do picia, złe towarzystwo, ta stronka z erotyka, ta Ania, co miała chęć i tak można bez końca.
    Ja też nikogo personalnie nie oceniam bo jak pisałem sam mam jak każdy grzeszne myśli a i czyny, ale nie głaskam za to siebie a wręcz jestem surowy dla siebie. I nie wmawiam sobie, że tak robi każdy, czy to nic takiego tym bardziej nie czekam na takie osoby jak Ty, by mi przegadały, że to psycholog by poparł.
    I masz rację, niczego nie osiagnę bo ludzie tacy jak Ty będą mi rzucać kłody pod nogi, ośmieszać, że to druga Biblia, że bawię się w Boga, osądzam i wiele jeszcze innych szpilek byle nie przyznać, że można prowadzić życie zgodne z dekalogiem, trzeba tylko mieć mocną postanowienie i nie patrzeć na okazje a na kolejne cele.
    Ale do tego nie można się zmusić, to trzeba chcieć i mocno wierzyć.
    Współczuję takiej społeczności, co takimi niskimi pobudkami sie kieruje( wino, fimiki porno) dla których rozmowa przy zachodzie słońca o wartościach, ideałach to bzdety.
    Przykre naprawdę smutne, że są jeszcze takie miejsca gdzie tak nie ma chęci do zmiany swego jałowego życia.
    Pozdrawiam i życzę więcej wiary w to, że warto propagować dobro i czystość a nie litować się nad tymi, co myślą tylko o swoich potrzebach i zachciankach
  • kigja 14.06.2020
    Robert, Co do młodzieży masz rację. Młodzi potrzebują świelistej latarni w ciemnościach świata.
    Jeżeli masz misję latarnika, to pozostaje mi życzyć powodzenia.
    Lucyfer także niósł światło.

    Pozdrawiam Robercie z sympatią
  • Robert. M 14.06.2020
    kigja Nie tylko młodzi ale wszyscy potrzebujemy by nie popaść w marazm. Nie wolno poprzestać na minimum ale wciąż starać być lepszym niż wczoraj.
    Nie, nie mam parcia na wodzireja, ale jak ktoś mówi, że można sobie w od czasu do czasu pofolgować to nie mogę przytakiwać.
    Może i jestem upadły a moje pierdolamento bardziej odstrasza i budzi sprzeciw jak w Twoim przypadku, ale takie mam sumienie jak nie żona to nie mam prawa sobie dokazywać.
    Pozdrawiam moją rozmówczynie
    Lucyfer
  • kigja 15.06.2020
    Robert. M Nie budzi sprzeciwu. Uważam jedynie, że to daremny trud. Oczywiście nie mam racji, ale tak myślę.
    Miłego dnia Robercie
    Pozdrawiam z uśmiechem
  • Robert. M 15.06.2020
    kigja Też tak uważam, ale czasem mam chęć coś zrobić i... nie ważne
    Miłego dnia
  • Bożena Joanna 12.06.2020
    Nie zgadzam się z przedmówczynią, podejrzewam, że reprezentuje młodsze pokolenie. Lubię długie tekst, których narracja wciąga. Pisz dalej!
  • Robert. M 13.06.2020
    Bożeno, dziękuję, to dzieki takim ludziom jak Ty chce się coś pisać. Nie dla poklasku ale zainteresowania tematem i spostrzeżeniom,

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania