Poprzednie częściZapach jej perfum cz.1

Zapach jej perfum cz.3

Cudownie było jej dotykać. Pocałunki stawały się coraz bardziej zachłanne i namiętne. Tak bardzo ją kochał.

Poczuł jak kobieta delikatnie odpycha go od siebie.

-Przestań, nie możemy.

Dlaczego to wszystko było takie trudne, dlaczego oni sami komplikowali bardziej to co było już skomplikowane. Czemu nie chce dać mu szansy? Czuł się zagubiony.

Nie zatrzymywał jej kiedy schodziła mu z kolan ani kiedy ubierała się, żeby wyjść z jego mieszkania i tym samym z jego życia. Czuł, że widzi ją ostatni raz – uciekła od niego, od nich. Nie chciała podjąć ryzyka, nie chciała nawet spróbować z nim być. Jego świat w jednej sekundzie runął jak domek z kart. Czuł się podle. Jedyna kobieta dla niego właśnie w tym momencie odeszła a on kompletnie nic nie zrobił. Stał i patrzył. Miał mętlik w głowie. Dziś wieczór miał ochotę zapić się w trupa. Wyciągnął telefon.

-Cześć Michał. – wybrał numer swojego przyjaciela i jednocześnie chłopaka Julii.

-No witam, dawno się coś nie odzywałeś.

Wesoły ton głosu Michała tylko bardziej rozdrażnił Mateusza.

-No wiem, ee..stary masz może chęć dziś na piwo?

Jego rozmówca roześmiał się w głos

-Czyżby laska cię rzuciła? O osiemnastej tam gdzie zawsze, oki?

-Wszystkiego się dowiesz jak się spotkamy. Na razie.

Jak najszybciej zakończył rozmowę, nie chciał poruszać tego tematu przez telefon. Być może Julka była obok i wszystko by słyszała. Nie chciał wyjść na mięczaka.

Czas bardzo szybko mu upływał, przez prawie cały dzień, tylko leżał i patrzył bezmyślnie w sufit zamiast pracować nad ważnym projektem – ich być albo nie być. Usłyszał jak jego telefon dzwoni, leniwie podniósł się z kanapy. Spojrzał na ekran. Klaudia – przysłała mu sms

 

„Przepraszam. Nie chciałam.”

 

Nie chciała czego? By ją całował, rozpoczynać ciężkiego tematu, dowiedzieć się tego czego się dowiedziała czy może nie chciała wyjść a teraz nie wie jak wrócić? Wciąż miał ją przed oczami. W sypialni unosił się zapach jej perfum. Był pewien nigdy nie pomyli tego zapachu z żadnym innym.

Po chwili zastanowienia odpisał.

 

„Nie chciałaś czego? Bo nie rozumiem.”

 

Czekał na odpowiedzieć, ale na próżno. Tak bardzo chciał by była teraz z nim, przy nim. Spojrzał na zegarek – dochodziła osiemnasta. W pośpiechu założył buty, zabrał klucze ze stolika i wybiegł z domu.

 

 

Kilka tygodni później…

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania