Zapałka — margines

[Zgaś krawędź — nim żar wejdzie w skórę.]

 

Pudełko szorstkie; karton pracuje. Przeciągam raz — iskra zdycha. Drugi — dwa, dwa — stożek wstaje, język podchodzi za wysoko pod paznokieć. Kropla prochu ląduje na kciuku; syczy o pół taktu.

Żar łapie knot. Nie dmucham. Cofam rękę o milimetr, ustawiam kąt. Wprowadzam płomień pod kopułę; włókno bierze paliwo, stabilizuję krawędź.

Gaszę o kant stołu; łeb odskakuje żarem, szuka papieru. Tłumię dociskiem w pudełku; dym znaczy nadgarstek. Kurz nad blatem błyska raz i gaśnie. Na siódmym oddechu knot próbuje falować — szkło prostuje bieg.

Odstawiam pudełko. Dystans ustawiony. Kciuk chłodnieje; lakier ma punkt.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Aleks99 2 miesiące temu
    No ładnie szyjesz, muszę przyznać. Tylko musisz uważać na limit. Na stronie głównej wyświetla się tylko 2 prace na 24h. Reszta ląduje na profilu i jej nie widać
  • NinjaC 2 miesiące temu
    Dzięki, Aleks — cenna uwaga. Zwalniam tempo.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania