Zapytam o trumnę

Idę do przodu bo boję się tyłu

Chociaż wyprzedza mnie czasem tył śmieszny

I może czarny jest duży i straszny

Dla mnie się stara być już pocieszny

 

Ja się uśmiecham dziecięcym uśmiechem

On się uśmiecha (nie)sarkastycznie

I może jest najgorszym najlepszym

Ale go kocham

Platonicznie

 

Gdy w nocy w środku lasu zasypiam

Kochany tył cień wchodzi mi w rozum

Przygania lęki strachy wszelakie

Nie czuję tańczącego tam mrozu

 

I rosę nakłada na mech wyschnięty

Udaje że nie jest księżycem Saturna

I ja podążam za nim na co dzień

By później zapytać gdzie moja trumna

 

Takie to smutne o trumnę pytać

A ja to zrobię z uśmiechem szerokim

Lecz najpierw zagram z nim w chowanego

Ukryję się za innym obłokiem

 

I wiem że obłok też będzie czarny

I ja się czarna robię pomału

I czekam końca nie wyczekuję

I robię wszystko już bez zapału

 

I tylko jedna osoba biegnie

Tak kamieniami ciska w grzesznicę

Potrzeba czasu też kiedyś rzucę

Jak tylko kamień któryś przechwycę

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • KarolaKorman 09.07.2016
    Tak jest z cieniem, raz nas wyprzedza innym razem ciągnie się za nami, 5 :)
  • O-Ren Ishii 09.07.2016
    Dziekuje ;3
  • Tina12 09.07.2016
    Piękna historia. Daje standardowo 5
  • O-Ren Ishii 09.07.2016
    Dziekuje ;)
  • alfonsyna 09.07.2016
    Niby tyle myśli mi chodziło po głowie, kiedy czytałam, ale jakoś nie potrafię ich ubrać w słowa... Ale te dwie pierwsze strofy i te dwie ostatnie - zaprawdę cudne, najbardziej mi się podobały i mogłabym czytać po wielokroć. 5 też zostawiłam. ;)
  • O-Ren Ishii 09.07.2016
    Jeju, dziekuje ;)
  • Ritha 09.07.2016
    Ren jak ładnie :)

    "Ja się uśmiecham dziecięcym uśmiechem
    On się uśmiecha (nie)sarkastycznie
    I może jest najgorszym najlepszym
    Ale go kocham
    Platonicznie" - ulubiony :)

    I księżyc Saturna był :) 5 :*
  • O-Ren Ishii 09.07.2016
    Dziekuje :*
  • Rasia 10.07.2016
    Piękny jest ten wiersz pod względem opisów. Ten "tył" zinterpretowałam jako oglądanie się za siebie i czasami dzieciństwa, które powoli odeszło. Oczywiście mogę się mylić, ale pasowało mi tutaj zachowanie podmiotu tęskniącego do granic rozpaczy za utraconymi dniami. Chyba że to już nadinterpretacja :( Zostawiam 5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania