"Zastanowię się, czy ci przebaczyć"
To, co zrobiłem kilka dni temu wciąż siedziało mi w głowie. Chodziłem z głową w chmurach, przez co wpadałem w drobne kłopoty na każdej przerwie. Reszke jak zwykle złapała mnie za ramię i pociągnęła za kaptur, który mi zdjęła.
-Patrz się na mnie gdy do ciebie mówię! -krzyknęła zadzierając głowę do góry, żeby na mnie spojrzeć. Za każdym razem mnie to rozbawiało..
-Pani Reszke, niech się pani ode mnie w końcu odczepi! To, że jestem szkolnym łobuzem, nie znaczy, że wszystkie rzeczy które się staną w szkole, będą moją winą -stwierdziłem lekko unosząc głowę. Wyszarpałem się z jej silnego uściskui powędrowałem w stronę sali. Z daleka zauważyłem chłopaka, który niedawno na mnie wpadł i ośmieszył przy wszystkich. Kłócił się z Ashley'em. Co on tu w ogóle do cholery robi?
-Ashley! -ryknąłem podbiegając do niego i odciągając jednego od drugiego - Co ty tutaj kuźwa robisz? Zdajesz sobie sprawę, że jeżeli coś zrobisz, będzie na mnie?
-Ale ty i tak masz od cholery problemów, co tam ja ci jeszcze do tego! -uśmiechnął się niewinnie, za co skarciłem go wzrokiem
-Jesteś po prostu niemożliwy. -pomasowałem palcami skronie w zamyśleniu, spoglądając na blondyna stojącego naprzeciw mnie- Co się tak patrzysz? Dość mnie już ośmieszyłeś. Możesz w zasadzie już sobie iść -wskazałem palcem na drzwi od klasy. Ten się jedynie zaśmiał
-Masz rację, mógłbym. -wybuchnął większym śmiechem. No.. no nie wytrzymałem. Uderzyłem go. I to w dodatku z pięści i całej możliwej siły.. kurwa. Chyba go zabiłem. Nie rusza się a krew z niego cieknie.
Siedzę w szpitalu już chyb aż godzinę czekając na wiadomości od lekarza, aby odejść ze spokojnym sumieniem. Na korytarzu znalazła jas oczywiście panna Reszke! Dała mi pozwolenie na udanie się z nim do szpitala. Rozejrzałem się, aby sprawdzić, czy lekarza nie ma w pobliżu. Zauważyłem, jak ludzie dziwnie sie na mnie patrzyli. To przez krew, którą cały byłem uciorany, albo przez mój jakże uroczy wygląd.. Założyłem więc kaptur na głowę udając, że mnie nie ma. Niestety, byłem. Po kolejnych 40 minutach raczył się zjawić lekarz, przez co wstałem i.. usiadłem, aby móc patrzeć mu w oczy jak do mnie mówił.
-Pański przyjaciel jest stabilny. Ma połamany jedynie nos, lecz widnieje pęknięta szczęka oraz rozcięcie wargi. Nieźle go urządzili w szkole. Wypuścimy go jeszcze dzisiaj wieczorem. -uśmiechnął się życzliwie
-Dziękuję za informacje.. Mógłbym się z nim zobaczyć?
-Oczywiście. Leży w sali numer 402
Odmruknąłem ciche 'dziękuję' i poszedłem pod wskazane mi miejsce. Dwa razy zapukałem w drzwi po czym wszedłem, zastając chłopaka leżącego na łóżku i wpatrującego się w sufit. Podszedłem do niego i spojrzałem mu w oczy z góry. Odetchnąłem, widząc blondyna w miarę całego.. w miarę.
-Jak się czujesz? -zapytałem, drapiąc się po głowie w niezręcznej sytuacji
-To cię w ogóle obchodzi? Ciebie? Największego twardziela w szkole? -mruknąłem, widząc jego udawane zachwycanie się.
-No jak widać, to cholera się martwiłem. Myślałem, że cię zabiłem. Qna, jesteś takim delikatnym truchłem!
-Nie przesadzajmy, aż takim nie jestem. -wbił wzrok w ścianę. Wydawało mi się, że czegoś oczekuje.. No tak! Ja głupi.
-I..I przepraszam. -przeprosiłem, później cicho wzdychając, na co chłopak się jedynie lekko uśmiechnął.
-Zastanowię się nad przebaczeniem ci. -pokiwał lekko głową po czym złapał się za pękniętą szczękę i zamyślił. Zapanowała między nami niezręczna cisza, którą postanowiłem w końcu złamać.
-Jak masz na imię? -zapytałem, lekko się uśmiechając
-Timishutzu Blackwood, ale wszyscy mówią mi Black. Pewnie dlatego, że mam takie długie imię -roześmiał się a ja pokiwałem głową
-Ja jeste...-przerwał mi w połowie zdania. No nie!
-Andrew Dennis Biersack. Trudno cię nie znać.. Wtedy żartowałem, ale to tak dla spokoju. Jak widać, wyszło mi to na złe -ponownie się zaśmiał, na co ja się uśmiechnąłem. Nasza rozmowa zaczęła się toczyć. Rozpoczęła się na poznawaniu, przechodząc przez pasje a kończąc na moim uśnięciu na krześle..
~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie, że tak długo mnie nie było, ale niestety mam zaliczania w szkole więc muszę się dużo uczyć :') Postaram się następny ro

Komentarze (2)
Błędy inni Ci wytkną mi się Twoja treść podoba, lekkie dialogi, trochę mało opisów ale daję 5:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania