zauważyłam cię

a może tego nie chcesz, ja nie chcę abyś do mnie

przychodziła i ocierała się o krzesła, poprawiała

poduszki, zmieniała pościel

gdzie byłaś wczoraj kiedy dzwoniła moja siostra

powiedziała, że reanimacja była bezskuteczna,

też to widziałaś, połamane żebra i otwarte oczy

może wiesz na co patrzy taki człowiek

teraz wykonam proste czynności, abyś istniała

i miała nazwę, będę wciąż powtarzać swoje trzy imiona

jakbym była w trzech postaciach, a ty jedna jedyna

za chwilę znikniesz, już przekwitają piwonie

rodzisz się i umierasz co kilka sekund

Algorytm zdarzeń

może wiesz dlaczego lubię marmoladę z pomarańczy

znikasz i pojawiasz się nieoczekiwanie

gdzie byłaś kiedy zator zatrzymał jego serce

kiedy wyłączyli pompy, w kostnicy

Algorytm zdarzeń

może wiesz dlaczego straciłam wiarę, powiedzieli

że jesteś bogiem, widziałaś jak się urodziłam

odpowiedz, wciąż cię opisują, nagminnie szarpią, lubisz to

jak nazywają cię miłością, depresją, rodzinnym spotkaniem

pożądaniem, pogrzeb i było jeszcze wesele

i dwa gołębie zakładały gniazdo w kominie opuszczonego

domu, jeden wpadł w pokrytą sadzą czeluść

to też byłaś ty

 

Chwilo

 

zostań ze mną w tym spokojnym ogrodzie

nie będę udawać , że nie oddycham

albo odejdź i nie wracaj z kolejną nazwą

Algorytm zdarzeń

więc to ja decyduję co się wydarzy, dlatego istniejesz dla zabawy

i znów masz nazwę – życie

powiedz to ptakom, które szukają pokarmu dla młodych

może bardziej docenią – chwilę

zaraz znikniesz i to jest śmieszne, bo mi zależy, tak jak innym

którzy zaczynają wojnę albo rodzą za dużo dzieci w miejscu

 

gdzie głód miał być tylko chwilą ale trwa

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania