Zdrada małżeńska
UWAGA! ŁUDZĄCO PODOBNE DO "AKT" RASI - ZBIEŻNOŚĆ PRZYPADKOWA..
Związek dwojga ludzi to nie tylko wspólny dom, samochód czy majątek, ale również uczucie. Pielęgnowanie go sprawia, że człowiek nie zapomina o czekającej na niego, na drugim końcu miasta lub świata osobie.
Wchodząc do mieszkania, od razu zauważył, że coś jest nie tak – było zbyt cicho, jego żona będąc sama w mieszkaniu, nigdy nie siedziała w ciszy.
Wolnym krokiem poszedł w kierunku sypialni – drzwi były uchylone. Przez chwilę sądził, że być może bierze prysznic, tylko dlaczego nie słyszał szumu wody? Delikatnie pchnął drzwi – kobieta, dla której jeszcze chwilę wcześniej skoczyłby w ogień, znajdowała się teraz w objęciach obcego mężczyzny.
-Przeszkadzam wam? – chrząknięcie i głupie pytanie wypowiedziane na głos, sprawiło, że kochankowie oderwali się od siebie.
Spod lekko przymrużonych powiek obserwował, jak mężczyzna odrywa się od jego żony, wstaje z łóżka i w popłochu zbiera swoje porozrzucane po sypialni ubrania. Kobieta natomiast powolnym i leniwym ruchem owija się szczelnie kołdrą i podkurcza nogi pod siebie.
-To twoja wina – wymawia zdanie, wprawiając go nim we wściekłość i wzrusza ramionami – ostrzegałam cię.
Przestając panować nad sobą, zrzuca stojący na stoliku pod ścianą kubek na podłogę.
-Moja wina? – krzyczy i walczy sam ze sobą, by jej nie udusić.
Mężczyzny, który chwilę wcześniej zbierał swoje ubrania, nie było już w pokoju – zostali sami.
Kobieta potakuje głową i spina włosy gumką, która miała na nadgarstku, kompletnie nie przejmując się jego reakcją. Zachowywała się tak, jak gdyby nic się nie stało. I chociaż zabrzmi to dziwnie, w tym momencie wyglądała pięknie.
Jej nagie ciało na tle białej pościeli zapierało mu dech w piersiach – z przykrością i żalem musiał stwierdzić, że wciąż ją kochał.
-Nie patrz tak na mnie – jej wrogi ton wyrwał go z zamyślenia – gdybyś był inny, to co się stało, nie miałoby nigdy miejsca – dokończyła zdanie, zataczając dłonią krąg po pomieszczeniu.
Nuta żalu w jej głosie kazała mu wyjść z pokoju. Co miał jej powiedzieć — jesteś puszczalską dziwką?
Bezsilnie opadł na kanapę stojącą w salonie, przypominając sobie ich wszystkie kłótnie – jego zdaniem bezpodstawne. Ile razy chciała z nim rozmawiać, a on za każdym razem zbywał, ją mówiąc „jestem zmęczony”, „daj mi spokój”, albo „przestań się czepiać, szukasz jak zwykle dziury w całym”? – setki razy. Co wtedy robiła? Zamykała się w sobie, oddalając od niego coraz bardziej. Dlaczego tego nie widział? Odpowiedź była mu zbyt dobrze znana, zajęty swoim życiem i robieniem kariery zapomniał o niej, będąc pewnym, że ona zawsze przy nim będzie – to był błąd, za który teraz właśnie płaci.
Usłyszał jej ciche kroki – stała przy nim ubrana jedynie w satynowy szlafrok. Usiadła obok niego.
-Michał, nie chciałam tego – złość w jej głosie ustąpiła uczuciu bezgranicznego smutku.
Spojrzał na nią, odrywając wzrok od swoich dłoni – miała takie smutne oczy. Chciał ją przytulić.
-Czemu to zrobiłaś? – zadał pytanie, znając na nie odpowiedź.
Ciche westchnięcie kobiety było dla niego potwierdzeniem.
-Czułam się samotna – wyszeptała – niepotrzebna i niekochana. Brakowało mi czułości, której od ciebie nie dostawałam. Przychodziłeś z pracy, jadłeś kolację i kładłeś się spać. W pewnym momencie zaczęłam mieć wrażenie, że jestem kelnerką na twoim życiowym bankiecie.
Życiowy bankiet – słuszne i zbyt łagodne określenie jego zachowania.
-Kiedy ostatnio powiedziałeś sam od siebie, że mnie kochasz? – ciągnęła swoją wypowiedź – przyniosłeś mi kwiaty albo zrobiłeś coś innego, co mogłoby temu wszystkiemu zapobiec?
Siedział w milczeniu, słuchając tego, co ma do powiedzenia pierwszy raz od bardzo dawna i nawet gdyby chciał coś powiedzieć, to tylko „przepraszam”, które i tak nie jest w stanie naprawić tego, co sam popsuł.
-Stałam się dla ciebie zbyt mało inteligentna, żebyś mógł ze mną rozmawiać, zbyt mało atrakcyjna, by w twoich oczach zobaczyć podziw, i zbyt mało kobieca być chciał mnie dotknąć.
Do jej oczu napłynęły łzy, nareszcie dała swoim tłumiony emocjom upust. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale nie dał jej dokończyć. Przytulił ją mocno do siebie.
-Przepraszam – wyszeptał – schrzaniłem to, jednak jeśli dasz mi szansę, naprawię to i każdego dnia będę ci udowadniał, że zasługuję na twoją miłość – przez chwilę zawahał się – bo chyba mnie kochasz? – wypowiedział pytanie z nadzieją w głosie.
Kobieta w odpowiedzi przytaknęła.
-Kocham cię, chociaż oboje się skrzywdziliśmy – zdradziliśmy się wzajemnie, oboje gubiąc wartości. Ja, ponieważ wartość małżeństwa przełożyłam ponad swoje potrzeby, a ty, ponieważ uważałeś, że pieniądze są w stanie wynagrodzić mi wszystko.
To prawda, co miesiąc przynosił jej pieniądze i nie obchodziło go, co z nimi zrobi. Czy to możliwe by był, aż tak głupi?
Pocałował ją, delikatnie chcąc w ten sposób pokazać, że zawsze ją kochał i była dla niego ważna.
Komentarze (23)
To ja zacznę swoje gadanie, jak zwykle :)
1. Spacja po myślnikach w dialogach (wypisuję to zawsze, ale będę do znudzenia, przepraszam xD)
2. "Mężczyzny, który chwilę wcześniej" - mężczyzna
3. "zobaczyć podziw, i zbyt mało" - bez przecinka
Z całym szacunkiem, ale sądziłam, że "inspirowane" będzie oznaczało całkiem inne opowiadanie, tymczasem tak do połowy bardzo przypomina mi moje własne, więc nie będę oceniać, bo czuję się właściwie jakbym nie inspirowała, tylko użyczała dzieła.
Powiem wam dziewczyny, że teraz jak zerknęłam to faktycznie wyglada to tak jak bym zerżnęła a tak nie było..
W pracy bardzo mi sie nudziło i pisałam to co przyszło mi do głowy i powstało w sumie to bo akt rasi od momentu przeczytania siedzi mi w głowie.
poza tym mają inne zakończenia.
Uwielbiam konczyc optymistycznie.
U Rasi był to smutek i rozczarowanie samym sobą, gdy mężczyzna zrozumiał swoje postępowanie. To był koniec.
U Lady_Makbet, promyk nadziei na nowy początek.
Oba opowiadania warte przemyślenia. : ) 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania