Przykre to uczucie, kiedy ktoś jest do tego stopnia zmęczony życiem, że zaczyna marzyć o tym aby go wogóle nie było. Kiedy zaczyna mu się wydawać, że jego problemy może rozwiązać tylko jego zniknięcie. Nie, nie samobójstwo, nie przerwanie jego egzystencji. Najlepiej by było dyby nigdy nie istniał. Tylko stał w cieniu i mógł patrzeć jak świat dalej trwa bez jego udziału... To mroczne miejsce, które zdażyło mi się odwiedzić i bardzo nie chciałbm tam wrócić.
Myślę, że nie-bycie wpisane jest w nasze życie... Można być, ale nie mieć, można mieć, ale nie być... Tak, czasami chciałabym zniknąć, nie, nie samobójstwo, zniknąć... miło byłoby na chwilkę odpocząć :)
Dużo bólu jest w tym wierszu. Czuć go w każdym wersie, wchodzi w duszę czytelnika. Nie każdy doceni że jesteś, nie każdy jest wart Twojego bycia, ale mimo wszystko warto być bo zawsze są ludzie dla których znaczy to wiele. Nawet jeżeli jeszcze ich nie poznaliśmy.
To taki rodzaj bólu egzystencjonalnego, który czasem się po prostu przytrafia - czy się tego chce, czy nie. Jak człowiek zaczyna czuć, że prowadzi jakąś walkę z wiatrakami, której nie sposób wygrać, to ma ochotę rzucić to wszystko i po prostu zniknąć. A bywa i tak, że chcemy zniknąć również dlatego, że mamy nadzieję, że ktoś jednak będzie nas szukał, ktoś jednak zatęskni, bo komuś nie jest obojętne czy istniejemy, czy nie.
Ech, zabije mnie dzisiaj to opowi tą wszechobecną melancholią - co wcale nie oznacza, że mi się ona nie podoba, szczególnie w tak dobrym, wysmakowanym wydaniu. ;)
xxECxx, ależ Okropnego nawet w miarę regularnie ostatnio czytuję, przy czym chyba jednak wolę go w tych "poważniejszych" odsłonach, jeśli można tak powiedzieć. ;)
Dorzucę swoje spostrzeżenie. Chyba każdy w swoim życiu miał taką sytuację, której wolałby uniknąć. Zapomnienie byłoby dobre, ale patrząc na to z drugiej strony takie złe chwile, powodują, że stajemy się silniejsi, twardsi na rzucanie naszym sercem o ściany. Wiersz bardzo wymowny w swym szczerym wydźwięku. :) 5
Dorzucaj ile dusza zapragnie :) Masz rację moja droga, czasami należy się zatrzymać, zrobić krok w tył, albo odwrócić się, zobaczyć co nas ominęło, omija, co tracimy, gdzie w tym wszystkim jesteśmy MY. Łatwo się zagubić i stracić motywację na więcej. Każdy przeżywa taki moment, gdy jest zwyczajnie, po prostu zmęczony, a tu co raz więcej i więcej zewsząd... Nie każdy wynosi naukę z lekcji życia, najpierw szala goryczy musi zostać przelana, by stać się później silniejszym... Dziękuje ślicznie za komentarz :)
Piękny, smutny wiersz. Nie, nie samobójstwo, ale choćby wpaść pod samochód, by wszyscy zobaczyli, jak to jest, kiedy nas zabraknie. Ja czasem tak mam :) Zostawiam piąteczkę :)
Przykry wiersz. Przedstawiłaś w nim taką postawę rezygnacji, kiedy w życiu zdarzyło się już zbyt wiele, by w nim dalej uczestniczyć. Tyle że to "zbyt wiele" nie powinno istnieć, w końcu tym samym wyrzekamy się też pięknych chwil, które pomogłyby nam się zregenerować. Przykre to zjawisko, jakie opisałaś. Zostawiam 5 :)
Dużo smutku, bólu i chęć ucieczki. Czasem człowiek ma ochotę zatrzymać życie i powiedzieć - ja wysiadam, jedźcie dalej beze mnie. Niestety po prostu się nie da... Zasłużone 5:)
Taki smutny, piękny wiersz. Odzwierciedla moje myśli ostatnimi czasy... albo moją świadomość. Ogromny ból jest wyczuwalny. Zostawiam 5 i gratuluję, naprawdę emocjonalny i prawdziwy.
Komentarze (25)
Ech, zabije mnie dzisiaj to opowi tą wszechobecną melancholią - co wcale nie oznacza, że mi się ona nie podoba, szczególnie w tak dobrym, wysmakowanym wydaniu. ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania