Znów galop
Znów galop
Znów nie wiem
Z opaską
Nie widzę
Wściekłości dłońmi oddycham
Znów biegnę
Znów płaczę
I krzyczę
Z rozpaczy
Upadam na asfalt i znikam
Marzenie!
Nie zniknę
Wciąż będę
Niestety
A nie chcę tu być więc uciekam
I wiem to
Nie umrę
Nie skonam
Nie zdechnę
Więc wolę już biec niż tak czekać
Mam serce
I nie mam
I nie mam
I trzymam
A jak to się dzieje? Zbyt prosto
Ukradłam
Mam czyjeś
Zabrałam
Perfidnie
Bo moje to mi nie urosło
Komentarze (21)
lubię.
U mnie syćko galopuje cały czas, i wokoło mnie, i w środku mnie, i na zewnątrz, i wewnątrz, i nad, i pod, i obok. Świat się kręci, a ja z nim.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania