Poprzednie częściżółć i biel

żółć i biel

jak kret na słońcu

szuka ciemności do widzenia

tak szkło w duszy drży od śmiechu

 

obudziłem się z iluzji

 

winogrona i miękkość południa

pokrył piach ze złudzeń

pustynia dla idiotów albo wyznawców

czeka mnie długa droga

północ zaprasza na ostatni lodowiec

 

chcę być sam

mam tyle ile grzbiet uniesie

byle buty wytrzymały wielką ucieczkę

 

kiedy usłyszę śnieg pod stopami

chłód orzeźwi wypalone zmysły

uśmiech zamarznie na twarzy

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • „ jak kret na słońcu
    szuka ciemności do widzenia„

    Trochę to takie niejasno-dziwne porównanie. I choć domyślam się o co może chodzić to na otwarcie wiersza bardzo nie za bardzo, jak dla mnie.

    I z puentą bym trochę pokombinował żeby płynności nadać i skleić do kupy całość bo jest co kleić.

    Krótko mówiąc ja bym tu pogrzebał jeszcze troszkę, ale ja się nie znam, także jeśli jest wszystko jak ma być to się mną nie przejmuj.
    Pozdrawiam!
  • befana_di_campi 16.04.2020
    Wiersz typowo Jacom JacaMowy ;-)
  • Pan Buczybór 16.04.2020
    dooobre

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania