Poprzednie części: żółć i biel
żółć i biel
jak kret na słońcu
szuka ciemności do widzenia
tak szkło w duszy drży od śmiechu
obudziłem się z iluzji
winogrona i miękkość południa
pokrył piach ze złudzeń
pustynia dla idiotów albo wyznawców
czeka mnie długa droga
północ zaprasza na ostatni lodowiec
chcę być sam
mam tyle ile grzbiet uniesie
byle buty wytrzymały wielką ucieczkę
kiedy usłyszę śnieg pod stopami
chłód orzeźwi wypalone zmysły
uśmiech zamarznie na twarzy
Komentarze (3)
szuka ciemności do widzenia„
Trochę to takie niejasno-dziwne porównanie. I choć domyślam się o co może chodzić to na otwarcie wiersza bardzo nie za bardzo, jak dla mnie.
I z puentą bym trochę pokombinował żeby płynności nadać i skleić do kupy całość bo jest co kleić.
Krótko mówiąc ja bym tu pogrzebał jeszcze troszkę, ale ja się nie znam, także jeśli jest wszystko jak ma być to się mną nie przejmuj.
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania