Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Życie jest faktem

/Niech będzie przeklęty Bóg i Jego straszliwe, plugawe Stworzenie/

 

Michel Faber /Szkarłatny płatek i biały/

 

Właściwie to nie powinienem ale tak jest, czasem nawet częściej, to pomaga, relaksuje, przyjemnie jest tak robić. Nigdy nie wiadomo w pełni, co się naprawdę wydarzy, mam komfort niezależności i pragnienie doznań szczególnych.

Zabieram ze sobą wszystko co niezbędne i idę ul. Międzynarodową pod ów adres, wchodzę po schodach a tam już na mnie czekają. Dzisiaj są nawet dwie, tak od razu i bardzo się niecierpliwią. Podbiegają aby zwrócić na siebie moją uwagę, rywalizują pomiędzy sobą, czasem dochodzi do sprzeczek i awantur ale jestem gotowy aby zaspokoić wszystkie...

No a potem wychodzę, mijam się jeszcze z czterema osobami, to dwóch chłopaków i dziewczyny. Jedna z nich zwraca się do mnie z pytaniem, czy mógłbym jej pomóc, bo ma nietypową sprawę. Lubię pomagać, dziewczyna jest atrakcyjna, zresztą druga także, szkoda że nie są rude, bo taki kolor lubię najbardziej. Wszyscy ubrani są wizytowo, co w tym miejscu jest dosyć nietypowe, bo tu przychodzi się przecież dla relaksu, aby się odprężyć, odstresować, ale przy okazji można też załatwić inne sprawy, dyskretna anonimowość to podstawa w takim miejscu.

Pomimo, że swoje już zrobiłem i wychodzę, nadstawiam ucha, uprzejmość jest wartością nadrzędną. Dziewczyna pyta mnie czy mogę jej pomóc w pozyskaniu – kasztanów.

Nie znam tego hasła, jakaś zupełnie nowa używka? Ludziom już całkiem odbija, jakiś fetysz lub fobia?

Warto się dowiedzieć o nowych trendach, myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy a tu taki szpas. Ciekawe co z tym robią i jak działa?

A dodatkowo na końcu mówi, że jeśli jej załatwię te kasztany, to będzie się ze mną dymać. Tak dokładnie mówi: będę się dymać za kasztany.

Zawsze jestem chętny gdy dziewczyna ładna a taka jest; wysoka, zgrabna, ma nieco ciemniejszą karnację i nie jest blondynką, ale mówi językiem znad Wisły lepiej niż niejeden tubylec. Jej koleżanka wygląda podobnie a chłopaki, pomimo widocznej muskulatury, sprawiają sympatyczne wrażenie.

 

– Te kasztany, to dla dziecka – rozwija temat – obiecałam, że zdobędę, muszę je mieć. Mała ma już prawie trzy latka i interesuje ją wszystko.

Kurwa mać, pomyślałem – nie jestem święty ale wplątywać w te sprawy takie małe dziecko, to jednak przegięcie, nie ma granic – śpiewa Wiśniewski.

/To nie tak, to nie tak.../ – śpiewa Taco Hemingway, bo dziewczynie chodzi o kasztany z kasztanowców, więc nawet nie te jadalne, co żabojady wtranżalają. Rozchwierutało mnie to do pewnego stopnia, bo już miałem nadzieję, że coś ciekawego się szykuje.

Skąd tu wziąć kasztany, już po sezonie – nici z dymania. Wstyd jak chuj. A jak da ogłoszenie na OLX-ie, to ktoś inny będzie miał te frukty.

A może to wszystko jest scenariuszem? gdzie jest ukryta kamera, albo chodzi o jakiś zakład lub zadanie aktorskie.

Trzeba być ostrożnym, bo łatwo jest zostać zmanipulowanym, to się nazywa wysoki stopień ryzyka; np. ładna dziewczyna proponuje zabawę, ale w drodze do jej mieszkania, w jakimś zaułku, pojawia się dwóch kolesi i wyskakujesz ze spodni, oddajesz fanty – szczęśliwy, że jesteś cały. Albo ktoś zaprasza cię do restauracji a na końcu ty musisz zapłacić rachunek. Takie gratisowe z pozoru usługi, mogą mieć wysoką cenę, ale oni wyglądają tak uczciwie i aż bije od nich szczerością. No to przynajmniej sobie pogadamy, a dymanie może nastąpić w przyszłości. Powinienem nosić przy sobie kilka sztuk kasztanów, tak profilaktycznie, ale z drugiej strony jakaś noblistka napisała, że /nic dwa razy się nie zdarza.../.

 

Z rozmowy wynika, że całą czwórką mieszkają razem, są samodzielni, wynajmują lokal i uczą się a dziewczyny dodatkowo świadczą usługi seksualne.

To świadoma i przemyślana decyzja aby zapewnić sobie środki na odpowiedni poziom życia. Chłopaki pełnią w tym układzie rolę ochroniarzy, ale całkiem poważnie rozważają możliwość dołączenia do dziewczyn i sprawdzenia się w tym biznesie.

Cała oferta usług jest wcześniej dokładnie uzgadniana z klientami, sporządzany kosztorys i ustalana godzina spotkania. Wymagana jest trzeźwość a także profilaktyka zabezpieczeń. Pełny profesjonalizm.

Mają zamiar tak funkcjonować aż pokończą szkoły, zdobędą solidne zawody i wówczas zajmą się czymś na poważnie – jeśli nie przepadną w trakcie...

Sprytne dzieciaki.

Wcale mnie to nie dziwi; usługi seksualne nie są już tabu, a właściwie to wszyscy się nieustannie prostytuujemy, sprzedajemy swoje ciała pracując fizycznie i intelektualnie.

Jeśli chodzi o kwestie moralno-etyczne, to bardziej ludzie obnażają się w czasie wizyt u ginekologa czy proktologa, nie mówiąc o operacjach chirurgicznych, gdzie nigdy nie dowiesz się, co wyprawiano pod narkozą z twoim ciałem. Chyba, że zaszyte w trzewiach przez pomyłkę instrumenty, narzędzia chirurgiczne, dadzą o sobie znać.

Albo podczas tzw. spowiedzi świętej: nie jest już tajemnicą, że właśnie wtedy księża wyszukują, typują, profilują swoje przyszłe ofiary.

Po grzecznościowych formach wyrażeń rozeszliśmy się.

 

W Parku Skaryszewskim można spotkać naprawdę ciekawych ludzi, wymienić poglądy na życie. Jednak ja chodzę tam głównie dla wiewiórek, zawsze mam ze sobą orzechy, te rudzielce potrafią zawrócić w głowie.

A! i jeszcze ptaszki; sikory, modraszki itp. też przylatują do ręki, ostatnio wybredne, najbardziej lubią migdały a łabędzie syczą jak węże i łapią dziobami za palce.

 

Ps. Celem tego opka nie jest stygmatyzacja opresyjna, jestem od tego jak najdalej.

Na faktach.

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Józef Kemilk dwa lata temu
    Ciekawe, wszystko ja faktach? A ogólnie dobrze napisane👍
    Pozdrawiam
  • il cuore dwa lata temu
    Rzeczywiście miałem w parku taką przygodę...
    Dzięki za komentarz :)
  • Bajeczna dwa lata temu
    Dzięki za reportaż z parku. Co prawda nic z tego spotkania nie wynikło no ale...wprawiaj się w pisaniu. Ogólnie? - wypadło średnio na jeża-sorry
  • il cuore dwa lata temu
    Mam nadzieję, że będziesz mi doradzać w pisaniu...
    Ponoć najlepsze jeże przyrządzają cyganie, to ich ulubiony przysmak.
  • Sandra dwa lata temu
    Lubiesz włoski język?
  • Sandra dwa lata temu
    Lubisz*
  • il cuore dwa lata temu
    Język włoski jest brzmieniowo melodyjny, bogaty kulturowo, ma słoneczny urok – pewnie dlatego, że nie jest moim ojczystym doznaniem.
  • Sandra dwa lata temu
    il cuore
    Nie no, tak pytam bo mi się podoba włoski i może chciałabym się uczyć... :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania