Życie smartphona
Wypadł mi telefon z ręki i poleciał sobie - hen.
Chciałam zrobić zdjęcie; żebyś widział, to co wiem - ojej!
On niegłupi, więc poleciał jak Space shuttle - karwa mać.
Na barierce się rozłożył na trzy części - niczym...
Potem chodnik, też, zaliczył... no bo jebnął tam na ryło.
Trzeba zebrać te przedmioty i przemyśleć jak to było...
Ps. Niestety to najprawdziwsza prawda, jak to zwykle u mnie; no i po złożeniu działa, choć wygląda tera - jak kolejny weteran wojny...
Komentarze (26)
Mój telefon, ma podobne przejścia, łączę się w bólu, pięć :)
Wreszcie czytasz na bieżąco. Pozdro. ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania