Poprzednie częściAnika ( Prolog)

Anika cz 2

Doskonale pamiętałam, jak powinna wyglądać dziewczyna studiująca swoje odbicie. To, że nie widziałam go już tak długo, nie miało najmniejszego znaczenia. Uśmiechnęłam się lekko i opuszkami palców wygładziłam brwi. Po drugiej stronie, w tafli szkła demon wyszczerzył przegniłe zęby, czerwone ślepia spoglądały z rozbawieniem, a fragmenty obwisłej, ledwie przymocowanej do kości skóry falowały jak przy porywistym wietrze.

Nie robisz już na mnie wrażenia, pomyślałam, wciskając za ucho zabłąkany kosmyk włosów. Czułam się obserwowana z dwóch stron. Doktorek również bacznie obserwował i zapisywał w pamięci każdy mój gest, najmniejsze skrzywienie kącika ust, czy drżenie dłoni. Nie mógł znaleźć nic, co wzbudzałoby podejrzenia.

– Jeśli skończyłaś, to usiądź na chwilkę – poprosił z zadowoleniem w głosie.

Uważał oczywiście, że to jego mozolna praca ze mną przyniosła tak zadowalające efekty. Posłusznie zajęłam miejsce na wzorzystej kanapie.

– I jak się dzisiaj czujesz, moja droga?

Musiałam jakoś przełknąć to „moja droga”, nie pierwszy raz zresztą, choć miałam ochotę mu przywalić, za ten protekcjonalny ton, jak gdyby mówił do dziecka.

– Dziękuję, doskonale – odpowiedziałam, po czym dodałam z ożywieniem – Personel postarał się dzisiaj o tort i świeczki. Była mała uroczystość i życzenia. Jeśli jeszcze trochę zostało, poproszę pielęgniarkę, by panu również przyniesiono kawałek.

Oczywiście przemilczałam fakt, że tort smakował chemią i najtańszą margaryną. Doktor Peter również powinien posmakować tego rarytasu. Ciekawe po ilu kęsach by go zemdliło?

– Dziękuję, nie trzeba – odpowiedział uprzejmie, jak gdybyśmy byli na podwieczorku u królowej, a nie w gabinecie psychiatry. – Nie będę zajmował ci dzisiaj dużo czasu, przecież to twoje święto, powiedź mi tylko, czy miałaś ostatnio jakieś koszmary?

– Nie, żadnych. Te pigułki, które doktor mi przepisał, naprawdę działają – skłamałam i z przyjemnością patrzyłam, jak pęcznieje z dumy.

Prawda była taka, że co noc, kiedy demon dawał o sobie szczególnie znać, przyciskałam twarz do poduszki, by zdławić krzyk.

Następne częściAnika cz 3

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • TeodorMaj 04.05.2016
    No to jestem pierwszy. Rozdział nie rozczarował, a wręcz przeciwnie :) Daję 5 i czekam na kolejny :)
  • TeodorMaj 04.05.2016
    PS. Mam tylko jedną uwagę... Za krótki :D
  • Saris 04.05.2016
    TeodorMaj serdecznie dziękuję : D
  • NataliaO 04.05.2016
    Świetnie piszesz. Czyta się przyjemnie, lekko, tło i dialogi masz naturalne. Ciekawa historia, nie opisujesz przesadnie. za każdy rozdział 5:)
  • Saris 04.05.2016
    Dziękuję Natalio : D
  • Saris 04.05.2016
    Szczególne podziękowania dla anonimka za tę uroczą pałę : )
  • Kajamoko 04.05.2016
    Świetne ;*
    Jak zawsze 5 ^.^
  • Saris 04.05.2016
    Dziękuję : D
  • Billie 08.05.2016
    Mało mi... :) :) 'tort smakował chemią i najtańszą margaryną' - padłam :D świetna część, to jej przeglądanie się w lustrze... A i zakończenie znów zostawia niedosyt... 5 :) pisz szybko następną część :)
  • Saris 08.05.2016
    Dziękuję : )

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania