Poprzednie częściEpizod 01 - Balkon.

Epizod 02 - Wędkarze.

[ +18 dla dorosłych ]

 

Lato było bardzo gorące.

W jeden z takich upalnych, wakacyjnych dni postanowiliśmy spontanicznie, zaraz po pracy pojechać nad jezioro.

Wybór padł na Osiek. To mała wioska niedaleko Torunia, w sumie nic ciekawego. Jedyna tamtejsza atrakcja to małe jeziorko z dość czystą wodą w otoczeniu lasów.

Wyruszyliśmy więc nad to jezioro i po niedługim czasie dotarliśmy na parking. Prosto z auta ruszyliśmy nad wodę, zabierając tylko ręczniki ze sobą.

Gdy dochodziliśmy do plaży - zatłoczonej jak w każdy piękny wakacyjny dzień - Ewa poinformowała mnie, że nie ma stroju kąpielowego. Ale dodała jednocześnie, że na pewno nie powstrzyma jej to przed ochłodzeniem się w wodzie.

Szedłem wciąż za nią, brodząc w gorącym piasku. Ewa nie zatrzymała się jednak na plaży, tylko przeszła dalej. Szła i szła wzdłuż zarośniętego brzegu, aż odgłosy z plaży prawie zupełnie ucichły. Po kilku minutach takiego spaceru zrobiło się nam naprawdę bardzo gorąco i ochota na kąpiel wzrosła znacznie.

W końcu dotarliśmy do takiego miejsca, gdzie brzeg był oczyszczony z roślin, wejście do wody było piaszczyste i osłonięte z obu stron wysokimi trzcinami.

Jednak miało jeden minus - przynajmniej na ten moment. Otóż nie było "bezludne". Przy brzegu, na małych składanych krzesełkach, siedziało dwóch nastoletnich amatorów świeżych, samemu łowionych rybek. Na oko wyglądali tak na jakieś 15, może 16 lat. Nie więcej.

Ewie jednak ich obecność nie przeszkadzała. Podeszła do wędkarzy.

- Jak tam, chłopacy ? Bierze coś ?

- Ani sztuki, proszę pani. Nawet brania żadnego, a siedzimy tu już z pół godziny. Chyba dla ryb za gorąco.

- A pani też łowi ? - zapytał ten z jaśniejszymi włosami.

- Nie, ja nie. Przyjechałam się wykąpać, ale na plaży ludzi pełno. Podwiózł mnie tu kolega z pracy. To właśnie on - powiedziała patrząc w moją stronę. Ale nie wzięłam stroju kąpielowego niestety i szukałam ustronnego miejsca na kąpiel. Ale nie będę wam tu przeszkadzać. Miłego wędkowania!

Chłopcy spojrzeli na siebie i zgodnie się odezwali:

- Nie przeszkadza nam pani!

- I tak nic nie złowiliśmy! Jak chce się pani wykąpać, to my zabierzemy wędki, żeby nie przeszkadzały i już. A sami wrócimy tu za godzinkę lub dwie i wtedy spróbujemy coś złapać.

- Nie musicie nigdzie iść, mi kąpiel zajmie kilka minutek. Więc jeśli możecie zwinąć na chwilę wędki, to będę bardzo wdzięczna.

Chłopacy zabrali się więc ochoczo za zwijanie żyłek na kołowrotki. Ewa w tym czasie odwróciła się do mnie , mrugnęła porozumiewawczo i zapytała:

- Też się wykąpiesz ?

- Nie - odpowiedziałem. Zostanę na brzegu. Poczekam tu na ciebie.

Młodzieńcy po chwili odłożyli na brzeg wędki i wejście do wody stanęło otworem. Obaj cofnęli się troszkę od brzegu. Natomiast Ewa podeszła blisko wody i stanęła tyłem do nas wszystkich na takiej większej kępce trawy.

- Tylko nie podglądajcie proszę! - zawołała ze śmiechem, nie odwracając się w naszą stronę. - Zamknąć oczy wszyscy !

Nie sprawdziła, czy ktokolwiek zastosował się do jej prośby.

Cały czas stojąc tyłem do nas, rozpięła zamek na plecach sukienki, i jednym, płynnym ruchem zdjęła ją przez głowę, a potem rzuciła za siebie na trawę. Stała na brzegu w samej bialutkiej bieliźnie, jakby tak trochę niezdecydowana.

Po krótkim momencie wahania jej dłonie powędrowały troszkę wyżej, i po chwili rozpięła zapinany z przodu stanik bez ramiączek i odrzuciła go za siebie.

- Oczy cały czas zamknięte proszę! Nie podglądać!

Ale do tyłu wciąż się nie odwróciła, więc nie miała świadomości ( choć pewnie się domyślała ), że wpatrują się w nią trzy pary oczu.

Jej ciało było już przysłonięte tylko dwoma wąziutkimi paskami materiału, czy raczej sznurkami, z których jeden opinał ją w pasie, a koniec drugiego znikał między pośladkami...

Jednak po kilkunastu sekundach i ta ostania "zasłona" zaczęła powoli, kierowana w dół jej dłońmi, zsuwać się coraz niżej i niżej, aż wreszcie gdzie na wysokości kolan została puszczona swobodnie i opadła poniżej kostek.

Ale tego ostatniego momentu chłopacy mogli już nie zobaczyć dokładnie, gdyż ich wzrok był skierowany troszkę wyżej. A miejsce widokowe mieli naprawdę doskonałe - jakieś dwa metry za Ewą pół siedzieli, pół leżeli na trawie. Wpatrywali się więc intensywnie w to miejsce, gdzie jeszcze niedawno ukrywał się sznureczek od stringów. Ewa nie dała im jednak zbyt wiele czasu na przyglądanie się. Jak tylko uwolniła się od resztek bielizny, ruszyła szybko do wody i po chwili skryła się w niej po szyję. Odwróciła się do nas, pomachała i odpłynęła kawałek od brzegu.

Po jakimś czasie zawróciła w stronę brzegu i powolutku się zbliżała w naszą stronę. Tu czekała na nią mała niespodzianka. Jeden z chłopaków wyciągnął z tobry swój smartfon i uruchomił kamerkę. Ale zrobił to na tyle dyskretnie, że Ewa tego nie zauważyła, i nie zwracała uwagi na oparty o plecak telefon. Natomiast jak dotarła już w miejsce, gdzie sięgnęła stopami dna, odezwała się:

- Czy mogę liczyć, że panowie się odwrócą? - zapytała z uśmiechem stając po ramiona w wodzie.

- Nie tym razem ! - powiedział jeden z młodzieńców. Nic z tego!

- Trudno - powiedziała Ewka i rozpoczęła powolny masz w wodzie w stronę brzegu.

Najpierw z wody wystawały jej ramiona, ale już po chwili nad powierzchnią pokazały się w całej okazałości jej piersi. Całe pokryte drobnymi kropelkami wody powoli ściekającymi w dół. Po kilku kolejnych krokach widzieliśmy już cały brzuszek z błyszczącym kolczykiem w pępku.

- Domyślam się niestety, że nie zamkniecie oczu? - spytała wesoło, ale nawet nie czekała na odpowiedź i szła dalej.

Po chwili tafla wody znalazła się poniżej jej ud, a nam wszystkim ukazał się czarny paseczek króciutkich, starannie przystrzyżonych, wilgotnych włosów na łonie, błyszczących się w promieniach słońca. Ewa wyszła na brzeg i bez skrępowania stała nago, wyciskając wodę z długich włosów na głowie. Woda wpływała powoli po jej ciele cieniutkimi strużkami, a chłopacy patrzyli jak zaczarowani. Tym bardziej, że po chwili Ewa stopy ustawiła w pewnej odległości od siebie, przez co jej uda przestały się dotykać, a nam udało się zauważyć błyszczący przy każdym jej ruchu złoty kolczyk w okolicach łechtaczki.

Chłopacy na pewno mieli potem co opowiadać kumplom, a filmik ( o ile się nagrał ) był na pewno wielokrotnie oglądany przez nastolatków.

 

Ciupaga

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania