Poprzednie częściEpizod 01 - Balkon.

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Epizod 04 - Rewanż za pyszne śniadanie.

[ +18 dla dorosłych ]

 

Podjechałem pod jej blok bardzo wcześnie rano. Liczyłem na to, że będzie jeszcze spała. Nie dzwoniłem domofonem, ponieważ od kilku tygodni miałem już klucze od jej mieszkania. Wjechałem windą na właściwe piętro i po cichutku wszedłem do mieszkania. Zdjąłem buty i zajrzałem do sypialni.

Tak jak podejrzewałem, Ewa spała jeszcze słodko, chociaż zbliżała się już siódma rano. I do tego, pomimo panującej już wysokiej temperatury, szczelnie przykryta prześcieradłem spod którego wystawała tylko jej głowa a z drugiej strony łydka i stopa z czerwono pomalowanymi paznokciami. Spała jak zwykle w opasce na oczy, która skutecznie zatrzymywała wszelkie światło. Wycofałem się z sypialni, w przedpokoju zdjąłem większość swojego ubrania i po chwili wróciłem po cichu do sypialni w samych slipkach. Powoli podszedłem do Ewy i pochyliłem się do jej twarzy.

- Dzień dobry - wyszeptałem do jej ucha. Pora się budzić. Zaczęła powoli się budzić i po chwili zorientowała się, że to ja.

- O! jaka miła pobudka. - westchnęła. Ale ja chcę jeszcze poleżeć troszkę- dodała.

- Leż, leż sobie, nie musisz wstawać - powiedziałem. Możesz sobie długo leżeć. Zobaczymy na ile uda ci się leżeć spokojnie - dodałem. Mówiąc to wyjąłem jej ręce spod prześcieradła i miękkim paskiem od jej szlafroka związałem je w nadgarstkach. Następnie przymocowałem pasek między szczeblami zagłówka i w ten sposób uruchomiłem jej ramiona.

- Zimno ci? - spytałem.

- Nie - odpowiedziała po chwili.

- No i dobrze. Chociaż ja i tak nie czekałem na odpowiedź. Podszedłem do okna i je otworzyłem, przy okazji wyjrzałem przez nie i sprawdziłem, czy ekipa docieplająca ściany w budynku już szykuje do pracy. Chociaż słowo ekipa to trochę określenie na wyrost. Z uwagi na to, że była to sobota, majstrów było raptem dwóch, ale obaj już dzielnie wspinali się na rusztowanie. Jeden po chwili dotarł w pobliże otwartego okna i po chwili zauważył mnie jak gestem proszę go o zachowanie ciszy. Zaciekawiony podszedł do mnie i spojrzał pytająco w moją stronę. Wychyliłem się do niego i bardzo cicho powiedziałem:

- Nie hałasujcie to nie zamknę tego okna.

Nie zrozumiał najpierw o co chodzi. Ale jak się odsunąłem w głąb pokoju to zobaczył łóżko i leżącą w nim Ewę. Mrugnąłem do niego porozumiewawczo a on zaraz kiwnął na swojego kolegę i też nakazał mu absolutną ciszę. Tak więc za oknem miałem dwóch widzów.

Czas było rozpocząć mój rewanż za śniadanie, na które kilka tygodni wcześniej Ewa zaprosiła również swoją sąsiadkę ....

Usiadłem na brzegu łóżka, po tej stronie żeby nie zasłaniać widoku z okna i zacząłem powoli zsuwać z Ewy prześcieradło. Najpierw odsłoniłem jej piersi, potem zacząłem je dalej zsuwać w dół. Po krótkim czasie jej płaski brzuszek też był już na wierzchu a prześcieradło wciąż odsłaniało coraz więcej jej ciała. Pod brzuszkiem ukazał się fragment białej, koronkowej bielizny, a po chwili już całe stringi, potem uda i w końcu całe nogi. Leżała tak topless i spokojnie oddychała, zupełnie nieświadoma, że obserwuje ją nie jedna para oczu lecz trzy.

- Zaraz wracam - powiedziałem, i po niecałej minutce wróciłem z przedpokoju uzbrojony w wielobarwną miotełkę do kurzu, wykonaną z bardzo cieniutkich, delikatnych włosków we wszystkich kolorach tęczy. Najpierw te włoski dotknęły jej szyi z boku, potem z drugiego.

- Łaskocze! - zawołała Ewa ze śmiechem.

- Masz tu łaskotki? - zapytałem. Zobaczymy gdzie jeszcze. Skierowałem koniuszek miotełki w stronę jej złączonych nad głową dłoni i zacząłem nim przesuwać po przedramionach. Ale dopiero gdy włoski zaczęły dotykać ramion i pach, znowu usłyszałem jej głos.

- Tu też łaskocze!

Przerwałem więc na chwilę i zerknąłem w stronę okna. Majstrzy byli na miejscu. Również uśmiechnięci. Ileż to uśmiechu już dziś wywołałem. Ale nie zamierzałem kończyć.

Teraz miotełkę skierowałem w stronę jej nóg. Ale jak tylko dotknąłem spodów stóp - od razu usłyszałem krzyk:

- Tu nie! Nie wytrzymam! Za bardzo łaskocze!

- Dobra już dobra - tam nie będę, bo sąsiadów obudzisz.

Wróciłem więc z miotełką wyżej. Dotknąłem delikatnie jej brzucha, który Ewa natychmiast wciągnęła w głębokim wdechu a po chwili wróciła do poprzedniej pozycji wzdychając po cichu. Wtedy znów dotknąłem jej brzuszka a ona za każdym razem reagowała tak samo, no może troszkę głośniej oddychając. Następnie skierowałem kolorowe włoski na jej piersi. Po pewnej chwili sutki zaczęły budzić się ze snu. Powiększyły się i stwardniały, przez co jeszcze łatwiej mogłem je drażnić. Robiłem to przez kilka minut, aż Ewa zaczęła bardzo głośno oddychać a jej brzuch falował rytmicznie. Wtedy na chwilę odłożyłem miotełkę i zdecydowanym, szybkim ruchem zdjąłem z niej bieliznę.

- Sprawdzimy inne miejsca - powiedziałem.

Skierowałem koniuszek miotełki w stronę jej podbrzusza i patrzyłem jak ona wciąga brzuch pod wpływem tego delikatnego dotyku. Stanąłem przed łóżkiem i łapiąc jej nogi za kostki rozchyliłem je na bok. Ale jak tylko puściłem jej nogi i złapałem znów za miotełkę, Ewa złączyła nogi. Niezrażony tym, powtórzyłem rozchylanie jej nóg, ale efekt był taki sam. Wtedy miotełka powędrowała znowu do jej stóp.

- Tu nie! Miałeś omijać stopy!

- Miałem, ale liczyłem na współpracę z twojej strony. Więc wybieraj - zaśmiałem się.

- Dobra - poddaje się - powiedziała ze śmiechem.

- To teraz ty sama, już bez mojej pomocy - nogi szerzej, bo znowu cię miotełka zaatakuje. I po chwili, ku mojej radości i uciesze panów za oknem Ewka lekko rozchyliła nogi. Postanowiłem troszkę im uatrakcyjnić widok.

- Przesuń się cała trochę w prawo. O tak, wystarczy - powiedziałem, gdy zobaczyłem że jej stopy są na wprost okna i panowie budowlańcy mają bardzo dobry widok.

- A teraz nogi szerzej. I Ewa posłusznie rozchyliła nogi. Wtedy zacząłem delikatnie głaskać wewnętrzne strony ud, zacząwszy od kolan, stopniowo przesuwając się w górę. Oddech Ewy stawał się coraz głębszy i głośniejszy. W końcu dotarłem miotełką do jej rozchylonych warg i kilkakrotnie delikatnie przesunąłem włoskami po jej łechtaczce. Westchnęła głośno. Wtedy to odłożyłem miotełkę i zacząłem pieścić ją palcami. Najpierw powoli i delikatnie, tylko po wargach, delikatnie je rozchylając i pozwalając, by wydostająca się ze środka wilgoć pokryła je od zewnątrz. Wtedy moje zwilżone palce zaczęły dotykać jej nabrzmiałą, wysuniętą łechtaczkę. Ewa zaczęła stękać i oddychać bardzo szybko. Ja również byłem już bardzo podniecony. W pewnej chwili Ewa obróciła się na brzuch i złączyła nogi. Wtedy je znowu rozchyliłem, klęknąłem pomiędzy jej udami i zacząłem pieścić ją od tyłu. Po chwili moje palce odnalazły jej dziurkę i znalazły się w środku. Po kilkunastu ruchach Ewa zaczęła znów głośno oddychać a mi udzieliło się jej podniecenie. Już nie przeszkadzało mi, że za oknem są faceci, którzy się na nas gapią. Zszedłem z łóżka.

- Uklęknij - powiedziałem ściągając w tym czasie swoje slipki. Stałem za nią nago, bokiem do okna, czekając aż przyjmie pozycję łokciowo-kolankową. Kiedy już to zrobiła wróciłem do łóżka, klęknąłem za nią, objąłem ją dłońmi w pasie i wszedłem w nią od tyłu aż do końca. Westchnęła głośno. A potem już po chwili szczytowała, stękając z rozkoszy, a potem ja.

Ułożyła się na plecach.

- Rozwiąż mi ręce - poprosiła. Zrobiłem to a ona zdjęła opaskę z oczu.

- Witaj - powiedziała. Z jej wnętrza powoli wyciekało moje nasienie.

- Dzisiaj to ja ci zrobiłem niespodziankę.

- O tak, bardzo miłą.

- Dla tych panów za oknem też była miła.

Dopiero wtedy Ewa spojrzała w okno i ich zobaczyła. Ale jej reakcja mnie zaskoczyła. Pomachała do nich, uśmiechnęła się i wstała.

- Idę pod prysznic - powiedziała. Przyjdziesz do mnie ?

 

Ciupaga

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania