Poprzednie częściCiche szepty

Ciche szepty- rozdział 3

Wróć .. Wróć do mnie,proszę Cię !

 

Krzyczałam ,wyciągnęłam ręce w jego kierunku i zaczęłam biec,łzy sprawiały,że miałam ograniczoną widoczność ,tak bardzo pragnęłam go zatrzymać ,cały czas krzyczałam i biegłam aby mnie nie zostawiał . Z każdym jego ruchem w przód czułam jak moje serce zaczyna pękać a po chwili łamać się na tysiące drobnych kawałków . Nagle stanął,stał przez chwilę i stanęłam i ja ,wpatrywałam się w jego plecy ze łzami w oczach ,znów zaczęłam głośno płakać i krzyczeć

 

- Nie odchodź .. Kocham Cię, nie możesz mnie tak po prostu zostawić! Przeszliśmy ze sobą tak wiele ..

 

Zrobiłam krok do przodu,już chciałam do Niego biec,ale odwrócił się twarzą do mnie i otworzył usta,coś mówił .. Robiłam krok po kroczku aby się do niego zbliżyć,cały czas coś mówił a ja go nie słyszałam . Dopiero gdy byłam przed Nim wyraźnie usłyszałam co mówił . Wyraźnie i głośno powiedział:

 

- Obudź się ,Lauro .

 

 

Posłuchałam ,obudziłam się natychmiast i od razu wylewałam łzy. Miałam już tego serdecznie dość,minęło 6 miesięcy od moich urodzin a ja nadal mam sny,nadal widzę dziwne rzeczy .. Nie mam pojęcia co się dzieje . Podniosłam się z łóżka i wyjrzałam przez okno,znów czułam niepokój . Pośpiesznie zamknęłam okno,chciałam odejść kiedy usłyszałam jak ktoś wypowiada moje Imię. Stałam jak wryta i bałam się nawet zrobić najmniejszy ruch . Wołanie było coraz bardziej wyraźne i coraz bliżej mnie ,ktoś się zbliżał . Niestety,nie mogłam wybiec drzwiami bo głos wydobywał się właśnie ze strony drzwi więc, znów otworzyłam okno i bez namysłu wyskoczyłam,nie było wysoko więc z łatwością sobie poradziłam,w momencie gdy tylko podniosłam się z ziemi i swój wzrok skierowałam w stronę okna zobaczyłam Go,to był On .. Tylko jak to możliwe?

 

Zaczęłam biec,najszybciej jak tylko się dało . Dobiegłam do lasu i w pewnym momencie wywróciłam się na ziemię ,wstałam i znów biegłam ,aż wpadłam na kogoś uderzenie było mocne. Odbiłam się od tej osoby i upadłam na pupę ,podniosłam głowę aby móc dojrzeć tą osobę ,był to mężczyzna ,umięśniony mężczyzna,brunet i miał takie cudowne zielone oczy .. Potrząsnęłam głową na boki ,mężczyzna coś do mnie mówił .

 

- Proszę? - Zapytałam go nieco spanikowana,próbowałam opanować oddech i cierpliwie czekałam na odpowiedź przystojnego nieznajomego .

 

- Spytałem,czy wszystko w porządku . - Odpowiedział poważnym tonem ,nawet głos miał jak jakiś bóg,szybko jednak odgoniłam tą myśl i przytaknęłam .

 

- Przez chwilę myślałem,że coś Ci zrobiłem bo tak mocno się odbiłaś. - Odpowiedział mi.

 

- Jestem mocna , - Odpowiedziałam z rozbawieniem ,przeprosiłam i ruszyłam powoli w stronę domu,rozmowa z nieznanym mężczyzną jakoś odbudowała mój stan psychiczny,lecz tylko na chwilę . Weszłam drzwiami,kurcze! Zapomniałam,że nie mogę wyjść,chciałam się wrócić,ale było za późno . Jak skończyłam? Tak jak zwykle .. Z wielkim siniakiem na twarzy .

 

 

 

 

Jak sądzicie, czy Laura spotka się jeszcze z tajemniczym mężczyzną? Jej sny i to co widzi .. Czy to w końcu ją opuści? Jak wyobrażacie sobie Laurę? / Miłego wieczoru :)

 

PS. Chętnie poczytam coś waszego ,zostawcie w komentarzach :D

Następne częściCiche szepty - Rozdział 5

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania