Drabble - odwaga
Wchodząc do drewnianego pomieszczenia, unosi się zapach kadzideł i woń żywicy. Siadam w osamotnieniu. W skupieniu spoglądam przed siebie. Napływają łzy. Serce nagle przyśpiesza. Wyciągam z woreczka łańcuszek, który ma mnie połączyć z innym światem. Dotykam go opuszkami palców i nie puszczam. Jestem bowiem w transie. Przesuwam czerwone koraliki, z wyczuciem i czasami się nimi bawię, zachłannie je obracając.
Zaczynam swoją litanię. Jeden. Witam się ze wszystkimi. W trzech kolejnych zwracam swoje prośby do matki. Jakże pięknej i uśmiechniętej. Potem przystanek. Otwierają się bramy. Już czeka na mnie najważniejsza osoba. Zaprasza mnie. Odrzucam na bok różaniec. Idę.
- Jestem już gotowa.
Komentarze (27)
Drabble fajne. Takie tam ćwiczonko i tyle. 5
PS napisałem też kiedyś takie skromne opo o niezniszczalności wiary i o niezniszczalnym różańcu. Chciałem zawszeć tym, że wiara przetrwa wszystko. Ale ostatecznie główny bohater popełnia samobójstwo wieszając się na tamtym różańcu. Amen.
Dziękuję, widzę że trójka poszła w ruch, także zabieram się za czytanie ;)
Pozdrawiam
Zdanie jednak nie polsku napisane. Albo "Gdy wchodzę..." Albo "Wchodząc... czuje się" ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania