Droubble - Ślady
— Widzisz? — zagadnąłem Tomka, wskazując ogromnej wielkości ślady.
— Nie jestem ślepy — odpowiada mój przyjaciel, porównując trop z własną dłonią. — To coś dużego.
— Jak bardzo?
— Ze trzy, może cztery metry wysokości. Spójrz na rozstawienie śladów i ich kształt. Okrągłe i głębokie.
— Czyli istota waży ze sto kilo?
— Albo niesie coś ciężkiego.
— Cholera — zakląłem, poprawiając ułożenie broni. — I co teraz?
— Pójdziemy jej śladem i zabijemy. W końcu albo my albo ona. To tylko kwestia czasu, kiedy zacznie pożerać ludzi.
— Prowadź — rozkazałem i powoli zacząłem wprowadzać naboje do komory.
Jak się później okazało, ślady doprowadziły nas do niewielkiej, drewnianej chatki na obrzeżach miasta. Budynek wyglądał paskudnie — lata świetności miał już za sobą. Ze ścian zlazła farba, okna miały wybite szyby, a z komina leciały cegły, dziurawiąc spróchniały dach.
Skrzypnęły zawiasy i drzwi odkryły przed nami swoją tajemnicę.
W środku było gorąco i duszno — kłęby pary buchały z żelaznego kotła i zakrywały siwą mgłą sufit. Przed nim klęczała kobieta w białej, poszarpanej sukni. Miała długie, czarne włosy, krótkie ręce i ogromne, włochate stopy.
Powoli podszedłem bliżej, pilnując, by palec wskazujący był jak najbliżej spustu.
Kiedy trąciłem "potwora" ten obrócił się speszony i na nasz widok przemówił:
— O hej. Tomuś, kochanie ładne kapcie sobie kupiłam?
Komentarze (7)
Zostawiam 5. ^^
"Tomuś, kochanie ładne kapcie sobie kupiłam?" - po "kochanie"
Ten droubble u Ciebie aż tak mnie nie rozbawił, troszkę może zbyt absurdalna zdała mi się sama sytuacja, ale napisane dobrze no i nie spodziewałam się zakończenia (właściwie nie miałam pojęcia, czego się spodziewać), więc myślę, że mogę dać 4,5 czyli 5 bez wyrzutów sumienia :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania