Dwayne - rozdział 4
Usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyłem oczy. Promienie wschodzącego słońca świeciły na mnie. Widziałem, że Dwayne też wstał. Usiadłem na imitacji łóżka i przetarłem oczy. Na moje szczęście noc przebiegła dobrze. Nikt nas nie usiłował porwać, ani zabić. To duży pozytyw.
- Dzień dobry - powiedziała Rachel wchodząc do środka - Gotowi? - Była ubrana jak na wyprawę. Włosy miała spięte z tyłu, a na sobie żółtą koszulkę, niebieskie bojówki i tenisówki. Spojrzała po nas - Co jest? Wyglądacie jakbyście zobaczyli ducha.
- Na co gotowi? - spytaliśmy jednym głosem.
- Jak to na co? Macie zamiar tu siedzieć i czekać aż nas znajdą?
- No nie - odpowiedziałem - jeszcze nie wiem co będziemy robić.
- A ja wiem ruszcie się. Idziemy - rzuciła w naszą stronę plecaki i wyszła, jakby oczekując, że pójdziemy za nią. Siedzieliśmy z Dwaynem i patrzyliśmy się na nią - No, na co czekacie ?
- Co jest w tych plecakach? - spytałem.
- Jak to co? Wasze rzeczy - powiedziała - Przebierajcie się szybko - Rachel uśmiechnęła się, obróciła się na pięcie i poszła przed siebie. Wychodząc dodała jeszcze - Będę na was czekać przed drzwiami.
- Coraz bardziej mi się to nie podoba - powiedział Dwayne.
Otworzyliśmy plecaki i to co w nich zobaczyliśmy bardzo nas zdziwiło.
- To są nasze rzeczy Scott, skąd ona je wzięła? - spytał
- Nie mam pojęcia, zapytam ją o to, ale później - odpowiedziałem mu. - Tak czy inaczej, przebierajmy się. Ja nie mam zamiaru nigdzie chodzić w tej koszuli i tak jej nie znoszę.
Wyciągnąłem z plecaka swoje rzeczy. Ściągnąłem koszulę i spodnie. Założyłem krótkie spodenki i koszulkę na krótki rękaw. Moją ulubioną koszulkę. Nie wiem, skąd Rachel wiedziała, którą wziąć. Pewnie zgadywała.
- Gotowy? - zadałem po chwili pytanie Dwayne'owi
- Gotowy.
- Dwayne tylko pamiętaj, ja mam ją o to zapytać.
- Pamiętam - powiedział i wyszedł.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania