Gwiazdorskie marzenia: Rozdział 2 - Cóż, nie jestem idealna

Alex wstała bardzo wcześnie obudzona przez słońce, które wlewało się do jej pokoju przez okno. Przetarła szybko oczy i podniosła się na łokciach wpatrując się w niebo. Jeszcze przez chwilę nie mogła uwierzyć, że naprawdę tutaj jest, że spełni swoje marzenie o byciu piosenkarką. Po chwili takich rozmyślań zeskoczyła z łóżka i przeszukała szufladę w poszukiwaniu swojego zeszytu, gdzie kiedyś zapisywała teksty swoich piosenek. Odnalazła tę, która chodziła jej po głowie od kiedy wstała i przypomniawszy sobie tekst, zaczęła podśpiewywać go w drodze do łazienki na pierwszym piętrze. Wiedziała, że całe Sugababes jeszcze śpi więc mogła być spokojna o to, że łazienka będzie wolna.

 

Kilka godzin później szykowała sobie śniadanie, kiedy Heidi wpadła do kuchni cała rozczochrana.

-Znów zaspałyśmy. –wymamrotała w biegu, po czym porwała kubek z kawą, który Alex dopiero co sobie przygotowała. –Dzięki. –rzuciła Heidi i wyleciała z powrotem z kuchni. I tym razem Alex nie zdążyła zaprotestować więc znów przygotowała sobie świeżą kawę.

Dzień był bardzo słoneczny, dziewczyna postanowiła, że zje śniadanie na dziedzińcu. Wzięła do jednej ręki talerzyk z tostami, drugą chwyciła kubek, a następnie wyszła na zewnątrz siadając na miękkim krzesełku, niedaleko oczka wodnego. Patrząc na małe żabki skaczące u brzegu zaczęła zajadać grzanki oraz rozmyślać o czekającym ją przesłuchaniu. Już teraz wiedziała, że weźmie ze sobą zeszyt z tekstami i przedstawi właścicielowi wytwórni jedno ze swoich dzieł.

 

Kilka minut później z domku z siódemką wyłonił się Richie, który od razu pomachał do niej ręką, gdy tylko ją zobaczył. Był ubrany w dres i właśnie zaczynał się rozgrzewać. Alex wzięła kubek wraz z talerzykiem, po czym podeszła do chłopaka.

-Biegasz? –zapytała bez żadnego wstępu, gdy tylko znalazła się blisko niego. Richie parsknął śmiechem.

-To mój pierwszy dzień, ciekawe jak mi pójdzie. –wyjaśnił krótko, a w tej samej chwili zza drzwi wyszedł Chris.

-Cześć, Alex. –powiedział jakby automatycznie uśmiechając się lekko. Alex odwzajemniła ten uśmiech. Chris także ubrany był w dres, ale najwidoczniej biegł bez bluzy, ponieważ stał w samym podkoszulku. Na widok jego mięśni Alex poczuła dreszcze na całym ciele.

-A więc razem biegniecie. –stwierdziła dziewczyna próbując powstrzymać się od patrzenia na sylwetkę Chrisa.

-Niedaleko jest lasek i małe jeziorko. Okrążymy je kilka razy i…

-Kilka razy?! –zawołał Richie z niedowierzaniem w głosie, co wywołało u Alex wybuch śmiechu. Chris także się zaśmiał na widok miny swojego przyjaciela.

-Chcesz z nami pobiegać? –zapytał Chris po chwili ciszy, kiedy Richie już skończył się rozciągać.

-Wiesz co, bardzo chętnie, ale nie dziś… Czekam aż pan Drum zadzwoni. Po południu mam pierwsze nagranie. –powiedziała, dumnie wypinając pierś.

-Tylko pozazdrościć. –rzucił Chris, ale Alex nie była do końca pewna, jak ma potraktować jego słowa. I już miała o to zapytać, kiedy chłopak znowu się odezwał –Będziemy już się zbierać, czas zaczynać. Do zobaczenia później. –Chris pożegnał się z Alex i ruszył w stronę bramy, a za nim podążył jak cień Richie.

-Powodzenia! –krzyknął z uśmiechem na twarzy, a po chwili oboje zniknęli za ogrodzeniem.

Alex wróciła do domu myśląc o tym, czy Chris jest taki dziwny na co dzień, czy tylko w jej towarzystwie. Przypomniała sobie poprzedni dzień, gdzie siedział obok niej pytając o szczegóły z jej życia, jak imię jej pierwszego psa, jak też o miejsca, do których podróżowała. Chwilę później przestała się tym zadręczać, ponieważ zadzwonił Henry Drum. Umówili się na spotkanie w wytwórni, do której dojedzie taksówką, którą zamówi sam właściciel.

 

Tak więc o wpół do trzeciej Alex zajechała pod wielki budynek wyglądający tak, jak sobie to wyobrażała. Wykonany z czerwonej, gładkiej cegły z mnóstwem ogromnych, przyciemnianych szyb. Alex uśmiechnęła się sama do siebie kierując się w stronę wejścia. Za poleceniem ochroniarza udała się windą na piąte piętro, po czym nacisnęła klamkę na drzwiach z napisem „Studio Nagrań”. Przy konsoli siedział Henry Drum pogrążony w rozmowie ze swoim DJ’em. Gdy tylko zobaczył Alex, podniósł się z obrotowego krzesła aby zaprosić ją do środka.

-Wchodź, śmiało. –powiedział dobrodusznym tonem, a następnie zaciągnął ją w stronę konsoli. –Alex, chcę żebyś poznała Timona. Jest najlepszy w tej branży, zresztą sama zobaczysz. –Timon także wstał z uśmiechem na twarzy, a tym samym ukazując swoje cztery złote zęby. Z jego szyi zwisał gruby złoty łańcuch, koszulka była na niego za duża przynajmniej trzy numery, ale ogólnie sprawiał wrażenie miłego, aczkolwiek wymagającego człowieka.

-Chyba zaczniemy od czegoś na próbę, chciałbym zobaczyć jak silny masz głos. –wyjaśnił Timon przeszukując gorączkowo swoje płyty CD.

-Och, chciałabym… Napisałam kilka swoich tekstów. Mogę zaśpiewać, któryś z nich. –powiedziała szybko Alex wyjmując z torby swój zeszyt. Henry klasnął w dłonie wyraźnie zachwycony propozycją dziewczyny, natomiast DJ tylko zacmokał.

-Masz tekst, ale nie masz podkładu. To nie jest takie proste. –powiedział nie patrząc na żadne z nich, dalej przeszukiwał płyta po płycie.

-Używałam podkładów znalezionych w Internecie, mam je na płycie. –rzuciła Alex nieco urażona tym, że Timon nie docenił jej tak szybko, jak pan Drum. DJ wyprostował się z zaciekawieniem w oczach, a już chwilę później włączył płytę, którą Alex przyniosła razem ze sobą. Dziewczyna rzuciła swoją torebkę na kanapę biorąc ze sobą tylko zeszyt.

-Wejdź tam, a jak dam ci znać, nałóż słuchawki. –bąknął Timon wskazując Alex pomieszczenie za wielkim oknem wyłożone specjalną tapicerką, aby głos nie mógł się powielać. Dziewczyna kiwnęła tylko głową i zniknęła za drzwiami. Zrobiła kilka kroków w stronę mikrofonu i już wtedy spostrzegła, że jej kroki są dziwnie głuche. Wpatrzyła się w Timona, który tłumaczył coś właścicielowi wyraźnie zdenerwowany, jednak pan Drum uciął jego wszystkie narzekania. W końcu to tylko on ma prawo decydować o wszystkim w tej wytwórni. DJ założył własne słuchawki, po czym podniósł oba kciuki do góry dając Alex do zrozumienia aby zrobiła to samo.

-Którą ścieżkę odtworzyć? –zapytał od razu. Alex otworzyła zeszyt, odnalazła właściwy tekst, a w rogu dopisana była czwórka więc dzięki temu wiedziała, który podkład odpowiada danej piosence.

-Czwórkę, proszę. –wymamrotała do mikrofonu, a już kilka sekund później usłyszała znajome brzmienie. Poczuła się jakby znowu była w rodzinnym domu, o wiele bardziej szczęśliwsza i zdeterminowana niż teraz. Zaczęła lekko ruszać nogą w takt muzyki, a kiedy nadszedł właściwy moment, zaczęła śpiewać prawie wcale nie patrząc na tekst w zeszycie:

 

Nigdy nie chciałam z ciebie zrezygnować

Upierałeś się, gdy podejmowałam ryzyko

Nigdy nie wiedziałam kiedy dawać, a kiedy brać

Rozegrałeś to idealnie, a ja w zły sposób

To stało się w ciągu nocy

Bez walki

 

Nie,

Myślałam, że tym razem cię wygram

Nie,

Przegrałam cię, gdy rzucałam kośćmi

Kochaj mnie

Znienawidź

Zatrzymaj

Zmień mnie

Zrzuć winę na mnie

Bo... Cóż, nie jestem idealna

 

Alex zaśpiewała do końca swoją piosenkę, a kiedy skończyła była dumna i zadowolona, z uśmiechem na twarzy. Spojrzała na tę dwójkę za szybką. Henry Drum miał wypieki na policzkach, a sam Timon wyglądał teraz na o wiele mniej złego niż na początku. Widocznie Alex zrobiła na nim korzystne wrażenie.

-Teraz będziesz słyszeć swój nagrany głos, a Ty zduplikuj momenty, gdzie uznasz, że jest to konieczne. Dodaj długie pociągnięcia głosem i będziemy coraz bliżej końca. –powiedział Timon, którego głos Alex usłyszała w swoich słuchawkach. Uśmiechnęła się na znak, że zrozumiała, a już chwilę później słyszała znów te same brzmienia, co przed chwilą.

 

Dwie godziny później DJ wreszcie zarządził, że będzie to koniec nagrania. Alex opuściła pomieszczenie, a gdy tylko znalazła się przy konsoli, Henry Drum zrobił coś, czego w ogóle się nie spodziewała- przytulił ją.

-Oto i nasza gwiazda! –zawołał patrząc na nią z niekrytym zadowoleniem.

-Tak, byłaś naprawdę niezła. –wymamrotał Timon ustawiając konsolę do pozycji wyjściowej. Następnie zwrócił się do Alex ze zdeterminowaną miną. –Czy masz więcej takich świetnych tekstów?

-O-oczywiście… -wyjąkała Alex, po czym podała mężczyźnie swój zeszyt. Ten zaczął go przeglądać, czytając po kilka wierszy z każdej kartki.

-Miło będzie się z tobą pracować. –powiedział w końcu Timon uśmiechając się szeroko zarówno do Alex, jak i do właściciela. Dziewczyna poczuła miłą sensację w okolicy jej pępka, rozpierała ją taka radość, że mogłaby się teraz na wszystko zgodzić, nawet na randkę z Izzy’m.

 

Późnym wieczorem Alex leżała samotnie w swoim łóżku przerzucając kanały w telewizorze. Nie oglądała niczego konkretnego, a już po chwili znudziła się tym więc zajęła się książką, która leżała na jej stoliku nocnym. Nagle ktoś zapukał do drzwi pokoju. Alex zmrużyła oczy zastanawiając się kto to może być, ale chwilę później okazało się, że to Zoe, dziewczyna Jay’a. Uśmiechała się od ucha do ucha kiedy wpadła do pokoju, jak po ogień.

-Pomyślałam, że przyda się mała integracja. –wskazała na butelkę wina w swojej ręce, a następnie usiadła na skraju łóżka.

-Cieszę się, że przyszłaś. –powiedziała szczerze Alex, wyskoczyła z łóżka, po czym pognała do kuchni po kieliszki i jakieś przekąski. Wróciła po chwili od razu zauważając, że Zoe włączyła jakiś romantyczny film, widocznie przyniosła go razem z sobą.

-Ciasteczka! –zawołała Zoe widząc pakunki, które Alex rzuciła na łóżko. Od razu rozerwała paczkę i zaczęła się częstować przy okazji rozlewając wino do kieliszków. –Jak tam nagranie? –zapytała po chwili wręczając Alex jedną lampkę.

-Och, już wiesz? –zapytała Alex z niewielką rozpaczą w głosie. Zoe zachichotała cicho.

-W naszym domu nic nie da się ukryć. –wyjaśniła, po czym obróciła się w stronę dziewczyny. –Za nową przyjaźń oraz sukces. –dodała po chwili stukając szkłem o szkło. Alex uśmiechnęła się ukazując swoje proste zęby, a następnie upiła kilka łyków bardzo słodkiego wina. –A teraz opowiadaj! –zawołała Zoe wyglądając na bardzo podekscytowaną.

-Właściciel był ze mnie dumny, bo zaśpiewałam piosenkę własnego autorstwa. Timon z początku był nieco… sceptycznie nastawiony. Ale później zmienił zdanie i również mnie pochwalił. Jestem zadowolona, jak nigdy przedtem! –Alex ponownie wypiła kilka łyków wpatrując się w ekran telewizora.

-Timon sprawia wrażenie dziwnego, ale równy z niego gość.

-Znasz go? Też śpiewasz? –zapytała Alex wpatrując się w profil Zoe. Dziewczyna jednak tylko się zaśmiała.

-Do tego trzeba mieć porządny głos, a nie skrzeki jakiegoś ptaka. –Alex zaśmiała się głośno uważając, aby nie rozlać wina. –Jestem weterynarzem. Poznaliśmy się z Jay’em, kiedy miał jeszcze swojego szczurka. Zaczęliśmy się spotykać jakiś rok temu, a od trzech miesięcy mieszkam razem z chłopakami. Dom wariatów. –rzuciła stanowczo Zoe, ale za chwilę parsknęła śmiechem.

-Jak to się stało, że prasa nic nie wie na wasz temat? Zawsze byłam na bieżąco z nowinkami o znanych zespołach i jestem pewna, że nigdzie nie pojawiło się twoje zdjęcie.

-Och, bardzo dobrze się ukrywaliśmy. Jay zapraszał mnie do miejsc na odludziu. Zawsze przyjeżdżaliśmy oddzielnie. Kiedyś myślałam, że wstydzi się mnie, ale teraz… Wiem, że robił to dla naszego dobra.

-Tak, na pewno. –Alex zaczęła zajadać ciastka idąc w ślad po Zoe. Dziewczyny spędziły razem przyjemny wieczór opowiadając sobie historie z młodzieńczych lat. Dopiero pod koniec Zoe zadała pytanie, które bardzo zawstydziło Alex.

-Jestem pewna, że podoba ci się któryś z chłopaków. Powiedz, który?! –zawołała z tym samym szerokim uśmiechem.

-Ja… -Alex zwiesiła głowę myśląc przez chwilę, ale sama nie wiedziała, co chciałaby na to odpowiedzieć.

-Nie daj się prosić! –rzuciła błagalnie Zoe wpatrując się w Alex jak sowa.

-Nie znam ich tak dobrze… -wymamrotała dziewczyna myśląc najpierw o słodkich, czekoladowych oczach Mikela, później o wspólnych zainteresowaniach z Richie’im, nawet o Izzy’im, który był uroczy pytając ciągle o randkę, aż wreszcie pomyślała o wyrzeźbionych mięśniach oraz dołeczkach w policzkach Chrisa. Uśmiechnęła się na samą myśl o każdym z nich.

-A więc jednak. –podsumowała Zoe, która ciągle obserwowała Alex. Obie uśmiechnęły się do siebie, ale więcej nie poruszały tego tematu. Wysączyły wino do końca, a później Zoe pożegnała się z Alex, po czym wróciła do swojego domu.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Stern 08.03.2017
    Kilka powtórzeń, akcja okej, ale trochę mizernie. Postaraj się bardziej rozkręcić :D
  • Tola 09.03.2017
    Jak dla mnie super! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania