Kopuła prolog

Gdzieś daleko, daleko za zdrowym rozsądkiem i tym całym gównem jakim jest czas i przestrzeń bogowie jak to mają w swoim zwyczaju knuli plan względem ludzi.

To nie mogło wróżyć nic dobrego. Zawsze kiedy bogowie przypominali sobie w swojej całej mądrości o istnieniu ludzi lała się krew jak z węża ogrodowego i powstawali niepotrzebni nikomu bohaterowie.

Bogom musiało się strasznie nudzić skoro sobie o nich przypomnieli. Bogowie z reguły nie pamiętają o istnieniu ludzi ale jak ich nuda naprawdę przyciśnie są wstanie sobie o nich przypomnieć.

„Co myślicie drodzy przyjaciele o mojej propozycji?” –zapytał się Bóg wody w kranie.

Odpowiedziała mu seria nieokreślonych pomruków które miały świadczyć że reszcie Bogów plan się spodobał.

„A ja mam wątpliwości!” –zawsze znajduję się jakiś malkontent.

„Ty masz zawsze jakieś wątpliwości” –odezwał się Bóg zapałek. – „Nie pamiętam byś choć raz nie miał wątpliwości. Szczerze to gdybyś nie miał wątpliwości można by podać pod wątpliwość twój zdrowy rozsądek”

„Czego !?” –zdziwił się bliżej nieokreślone bóstwo. –„Zdrowego rozsądku? Do jasnej cholery! Tu od dawna zdrowy rozsądek niema wstępu.”

I tak rozgorzała kłótnia czy „zdrowy rozsądek” istnieje czy nie a czas płyną mając to wszystko gdzieś.

Mijały stulecie i pokolenia aż pożal się bogowie doszli do pełnego konsensusu i stwierdzili że „zdrowy rozsądek” był ale się zmył. Kolejne pokolenia poświęcili na dywagacjach na temat tego gdzie on się zmył i co teraz może porabiać. Ludzie natomiast dalej sami z siebie się zabijali i tworzyli nowe królestwa które upadały kiedy król umierał a dziedzice nie mogli dojść do porozumienia względem tego kto z nich będzie nosił to ciężkie nakrycie głowy.

Wojny trwały i się kończyły aż bogowie zgodzili się że pewnie hoduje kwiatki i układa pasjansa. Kiedy minęły jeszcze dwa pokolenia bogowie zastanawiali się czy aby go nie odwiedzić ale żadne z nich koniec, końców nie wiedział gdzie się podział. W końcu wrócili do poprzedniego tematu dyskusji i wszyscy zgodzili się na ten pomysł który rzucono wiele pokoleń i wojen wcześniej.

Zaczęły się przygotowania.

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • NataliaO 29.12.2014
    interesujące i intrygujące opowiadanie, dobrze się zapowiada; 4:)
  • wolfie 29.12.2014
    Muszę przyznać, że Twoje opowiadania wyróżniają się na tle innych tematyką. Gdzieniegdzie brakowało mi przecinków, ale poza tym nie zauważyłam żadnych błędów. :)
  • Hannah 29.12.2014
    Wow... Dałam 5, nigdy nie czytałam czegoś o podobnej tematyce. Czekam z niecierpliwością na dalsze części ;)
  • Mam problem. Nie jestem pewien czy powinienem głównych bohaterów przedstawić tak od razu czy tak stopniowo między czasie. Skupic się na jednym i tak później ich wprowadzać.
  • NataliaO 31.12.2014
    To zależy jeśli jest dwóch głównych bohaterów to razem ich powoli wprowadzać a potem pozostałych bohaterów. A jak jednego masz to od razu go nam przedstawić. / Ja uważam jednak, że sam będziesz wiedział jak zaczniesz pisać dalej opowiadanie.
  • Mam już duży fragment a narratorem jest jakby uczestnik tamtych wydarzeń. dam może fragment:

    William był młodzieńcem wysokim o typowym dla anglików czarnym poczuciu humoru. Dobrze mówił po polsku ale z lekkim angielskim akcentem jak jego rodzice. Miał długie rudawe włosy sięgające do ramion, jadowicie zielone oczy, piegi na twarzy która była tak między nami ani ładna ani brzydka.
    Bernard natomiast był niższy i był szczęśliwym zwycięzcą na tej niewdzięcznej loterii zwanej los. Posiadał fotograficzną pamięć i talent do języków. Szybko nauczył się mówić płynnie po polsku z wyuczonym akcentem. Niestety tam gdzie los był łaskawy to gdzie indziej poskąpił pewnych rzeczy. Ciemne włosy wiecznie kręcące się w loki niebyły skłonne do poddania się woli swego pana i miały tandecie do odstawania we wszystkie strony. Bernard miał bardzo słaby wzrok i musiał nosić okulary o szkiełkach jak denka butelek. Szpiczasty nos, i błotnisty kolor oczu czyniły jego twarz nieciekawą. Był też niski i posiadał lekką nadwagę.

    Głównych tak jakby bohaterów jest piątka
  • NataliaO 31.12.2014
    Bardzo dobrze. Możesz tak zostawić a resztę bohaterów stopniowo wstaw jak mówiłeś. Ja mogę tak podpowiedzieć , może inni Ci jeszcze doradzą.
  • Ale chciałem całą piątkę tak od razu przedstawić... poczekam na opinię innych.
  • Prue 02.01.2015
    Ja osobiście wole poznawać stopniowo postacie. Przypomina mi to tematykę filozofii. Ode mnie 4.
  • Sileth 16.01.2015
    Ciekawie się zapowiada :) Dość oryginalne. Chyba nie czytałam jeszcze czegoś takiego. Idę zerknąć na następne rozdziały ;3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania