Leśny oddech ("wstęp tylko dla obłąkanych") część 4 z wiadomych

A życie było wiosną. Kiedy to prędko zakwitały złociste i fioletowe krokusy. Gdy pojawiały się pierwsze dzwoneczki kwiatów na wrzoścach. To wszystko napawało człowieka nadzieją na lepsze jutro. Jakże cudowne są wtedy wierzbowe bazie, forsycje czy też kwitnące wiśnie. Nie ma nic piękniejszego w wiośnie jak nowe życie. Można by się zachwycać jej urokami nieustannie i jak pszczoła, która nie może odlecieć od obfitego kielicha, tak my skąpani w słońcu dławilibyśmy się tym pięknem.

 

***

 

Świat zatoczył koło. Znów nie pamiętam tamtych miłości. Czy zrodziły się w deszczu jesiennym, czy też podczas parnego lata. Nic nie pamiętam, a jakże bym chciała wrócić do wspomnień z przeszłości. Świat zatoczył koło i włożył mi w dłonie tylko piach. Cóż począć... cóż począć. Niepamięć mnie opętała i jak matka utuliła do snu. Nie ma mnie we mnie i tylko śmierć wita mnie w domu.

 

***

 

LATO - sen letni i ostatni

 

Latem przyszłam na świat. Jak motyl wyklułam się z kokonu, by wzlecieć i upaść. Ja, dziecko ziemi i dzikich rzek. Ja, dziecko które pokochało każdą, najmniejszą istotę na tym świecie. Ja, dziecko które cierpiało, gdy kolejno istoty te umierały. Jak wątły kwiat kołysałam się na wietrze i oddawałam swój los w ręce obcego mi Boga.

Każdego dnia mego życia byłam kimś innym. Raz byłam mrówką, tak maluczką jak ziarno ryżu i było mi z tym dobrze. Innym razem wcieliłam się w pluskwiaka i przyprawiałam ludzi o mdłości. Najbardziej jednak lubiłam być ćmą. Owadem, co wędrując przez mroki nie lękał się niczego. Nocą zawsze działo się więcej. Księżyc połykał gwiazdy, drzewa śpiewały pieśni o dawnych dziejach, a krew buzowała w żyłach na myśl o wolności.

Lecz dziś, świat zatacza koło, zaś moje stare i szorstkie ciało szykuje się na to, że ziemia pochłonie je z godnością i karmić będzie się nim przez długie lata. Dusza zaś w końcu odnajdzie spokój i w harmonii z naturą trwać będzie wiecznie. Nie lękam się czarnej kostuchy, albowiem to ona boi się mnie, jak demony boją się światła.

 

 

 

Jak mimoza zamyka swe liście, tak ja zamknę moje powieki.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Canulas 09.11.2017
    Ładnie malujesz, Shinda, ale to nie nowość. Subtelnie i kolorowo. Jestem bardzo na tak.
  • Shinda 10.11.2017
    Dziękuję Canulas.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania