Poprzednie częściŁowca - rozdział 1

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Łowca - rozdział 7

- Znasz ją? - zapytał cicho Greg.

Lisa nie odpowiadała. Wpatrywała się w ciało dziewczyny. Widziała już dużo makabrycznych zbrodni. Ta nie powinna ją zaskoczyć. Jednak nie potrafiła dojść do siebie po zobaczeniu ofiary.

- Halo? Lisa? Żyjesz?

- Tak tak, wszystko gra. Zabierzcie ją. Ciężko będzie zidentyfikować ciało jeśli twarz jest tak zmasakrowana i nie mamy uzębienia. Myślę, że mordercy właśnie o to chodziło. Chce żebyśmy się natrudzili przy tym śledztwie. Jak najszybciej chcę wyniki sekcji zwłok jasne?

- Jasne szefowo, zadzwonię jak tylko czegoś się dowiem.

- Miłego dnia - rzuciła na pożegnanie Lisa.

Deszcz padał coraz mocniej. Skórzana kurtka agentki była cała przemoczona. Długo zastanawiała się czy powinna poinformować Eda o znalezionym ciele w lesie. Przecież to nic pewnego, że to Janett. W końcu stwierdziła, że na razie zachowa to dla siebie. Ciszę przerwał dzwonek telefonu Lisy. To Sarah. Jej najlepsza przyjaciółka.

- Cześć pracusiu, dasz namówić się na kawę? - zapytała kobieta po drugiej stronie słuchawki.

- Przepraszam Sarah, ale mam ciężki dzień w pracy. Innym razem co? Mam nadzieję, że się nie gniewasz.

- To może lunch? Przecież nie dam umrzeć Ci z głodu. - nalegała przyjaciółka

- Nie, naprawdę. Dzięki, ale mam kanapki. Zadzwonię wieczorem, cześć!

Przyjaciele Lisy byli przyzwyczajeni do jej osoby. Wiedzieli, że dla kobiety priorytetem jest praca. W końcu poświęciła temu całe swoje życie. Agentka nie pamiętała, kiedy ostatnio była na jakiejś imprezie. Odpuszczała nawet urodziny przyjaciół. Tłumaczyła się im, że praca agentki FBI to praca przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. Największe zrozumienie miała oczywiście w swoim partnerze zawodowym - Terrym. Od 2 tygodni Denley musiała pracować bez niego, ponieważ przy ostatnim ich śledztwie mężczyzna został poważnie postrzelony w pościgu za seryjnym mordercą. Finalnie oprócz rany postrzałowej Terriego sprawa zakończyła się powodzeniem. Lisa dorwała gnojka i teraz odsiaduje swój wyrok. Agentka FBI lubiła działać na własną rękę. Postanowiła znaleźć tajemniczego bezdomnego by pomówić z nim o Janett. Domyślała się, że skoro Edward tak zachował się wtedy w kawiarni to może faktycznie mężczyzna coś wie. Wychodząc z lasu natknęła się jednak na skrawek jakiegoś zielonego materiału. Założyła rękawiczki i delikatnie podniosła znalezisko. Czyżby to należało do ofiary? Zabezpieczyła materiał i ruszyła w stronę parkingu. Musiała jeszcze poinformować ekipę techników o podejrzanym materiale. Zadzwoniła więc do Grega.

- Cześć Greg, to znowu ja

- Już się stęskniłaś? - zadrwił mężczyzna

- Taaa.. Słuchaj, sprawdźcie dokładnie wejście do lasu. Myślę, że możecie znaleźć tu coś ciekawego. Przed chwilą natknęłam się na zielony skrawek materiału. To chyba coś w rodzaju chusty. Może należeć do ofiary, ale już to zabezpieczyłam. Podrzucę wam później do analizy, a teraz kończę. Mam inne sprawy na głowie, cześć!

Greg nie zdążył nawet odpowiedzieć nic Lisie, bo ta rozłączyła się. Uwielbiał zadziorny charakter agentki. Uważał, że jest urocza.

Kobieta szybkim krokiem udała się do zaparkowanego przy lesie samochodu. Deszcz nie przestawał padać i agentka była już przemoczona i zmarznięta. Włączyła wycieraczki i odczekała chwilę aż w aucie zrobi się ciepło. Chwila moment... Chyba kogoś widziała. Tak! Jest pewna, że widziała mężczyznę, który ją obserwuje. Stał na przeciw jej samochodu za drzewem. Nie mogła odpuścić. Co jeśli to morderca?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania