Poprzednie częściMam Dość

Mam Dość | 2

- Jak to się z kimś przespałeś?!

 

Nikolai wzruszył ramionami i odchylił głowę do tyły pozwalając, by słońce muskało jego twarz. Spod przymrużonych powiek spojrzał na zdezorientowaną dziewczynę. Shelby była miłością jego życia... w tym miesiącu.

 

- Normalnie. Miło było, Shelby.

 

Chłopak zeskoczył z murku i machnął do dziewczyny niedbale ręką, nawet na nią nie patrząc. Wyciągnął papierosy z kieszeni dżinsów i szybko odpalił jednego z nich. Gdy tylko znalazł się poza zasięgiem Shelby, głośno westchnął i przetarł twarz. Zdecydowanie powinien ograniczyć swoje kontakty z płcią przeciwną.

 

To nie tak, że Nikolai Lesley chętnie bawił się uczuciami dziewczyn. Nik starał się nie wychylać, nie angażować, trzymać na uboczu, pozostać w cieniu i innych mrocznych zakamarkach. Jednak zawsze, w jego mrocznych toniach samotności znajdował się co jakiś czas zabłąkany jasny punkt, pulsujący nierówno, nieśmiało i krążył wokół niego jak planeta. O ironio były to młode, piękne dziewczyny, które z początku niewinne i zagubione szybko stawały się chciwe, aż paliły jego oczy swoimi nagłymi eksplozjami.

 

Shelby Cooper była najgorsza z nich wszystkich, świeciła blado, nie ingerowała w świat Nikolaia, dawała mu swobodę jakiej potrzebował. Dzień przed imprezą Shelby najwyraźniej nie przemyślała swoich słów, powiedziała coś co wessało ich wspólny wszechświat .

 

"Nikolai, ja się chyba w tobie zakochuje."

 

Nikolai Lesley nie umiał tego przełknąć, ciążyło to na jego sercu, zalegało w płucach i wypełniało żołądek. Shelby tymi słowami, wlała w Nika najgorszy rodzaj trucizny i bezwstydnie oglądała efekty. A przecież Nikolai nie może być kochany, nie może pozwolić aby jasne punkty wkradały się coraz częściej, eksplodowały i rozjaśniały jego ciemność. Przez jego głowę przemknęła myśl o skoku w mętne głębiny jego umysły, w ziejącą zgnilizną pustkę. To pewnie najlepsze dla niego miejsce. Czuł się do niczego. Beznadziejny. Samotny rozbitek. Oglądał ludzi z daleka, zastanawiał się nad ich życiem. Tworzył, był artystą i jedyne uczucia jakie posiadał przelewał w dłonie i kartki.

 

Skręcił za róg, ruch uliczny zmieszany z pobliskim lasem wytworzył w jego głowie cichą symfonię. Wyrzucił na chodnik peta nie trudząc się, aby przydeptać dymiący się niedopałek butem. Nałożył słuchawki i cicha melodia rozbrzmiewająca w jego głowie, została brutalnie zastąpiona głośnym rockiem.

 

Czuł się dziwnie, gdy mijały go grupy znajomych tak jasnych, że mogłyby przyćmić słońce. Dlaczego świat właśnie jego stworzył innego, dlaczego jego wnętrze musiało być kosmiczną pustką? Zupełnie jakby był centrum czarnej dziury i wsysał całą jasność na straty, do innego wymiaru, na zgubę w mroku.

 

Zerknął ukradkiem na ludzi przy stoliku w jego ulubionej kawiarni, rozpoznał Maxa Smitha który jak zawsze miał na sobie czapkę niezależnie od pogody, to od niego najczęściej kupował zielsko. Obok siedziała szkolna piękność Ashley Koontz, nikt nigdy nie dotarł dalej, niż leniwe pocałunki z Ashley na korytarzu. Dziewczyna sprawnie odganiała od siebie chłopców, świeciła jasno -trochę za sprawą rozświetlacza na twarzy- więc Nikolai trzymał się od niej z daleka. Siedział z nimi Jason Brown, który gładził potencjalną damę serca po kolanie i z przejęciem opowiadał zapewne historie z imprezy. Trochę dalej siedziała Ona. Dziewczyna z pamiętnego wieczoru, ta przy której tamtego dnia mrok z jego wnętrza jakby się uzewnętrznił i zaczął go opuszczać. Czuł to.

 

Robin miała na sobie za duże okulary przeciwsłoneczne, na nadgarstkach pełno plecionych bransoletek a w porównaniu do roześmianej grupki, ona wyglądała na zmęczoną. Grymas który co pewien czas mieszał się z uśmiechem, zakrywała dłonią udając śmiech. Zachowaniem szukała odosobnienia, ucieczki i Nikolai być może, przez niewielki ułamek sekundy bardzo chciał jej pomóc uciec.

 

Zignorował wszystkie doznania i ruszył przed siebie. Chłód przebiegł po jego kręgosłupie na widok domu, a przecież takie rzeczy są niedopuszczalne. Na samo słowo "DOM", człowiek odczuwa bezpieczeństwo, to elektryzujące uczucie szczęścia, ciepło które rozkwita w środku. Nikolai wstydził się tych brył lodu płynących w jego żyłach jak tylko myśl o tym miejscu wpełzła do jego głowy, jak niechciany robak. Patrzył z obrzydzeniem na swoje życie, miejsce w którym się znajdował. Chłopak wstydził się siebie.

 

Nacisnął klamkę i wszedł po schodach na korytarz, dookoła panowała głucha cisza, nieprzyjemna, wwiercająca się w mózg. Radio ustawione w kuchni, nigdy nie było podłączone do prądu, stało i się kurzyło. W lodówce znalazł resztki wczorajszego obiadu, jego żołądek był tak ściśnięty że szybko zamknął drzwiczki i pomaszerował na piętro. Stanął przed pokojem i chwile się wahał, nasłuchiwał. W końcu zapukał i pchnął drewnianą przeszkodę.

 

-Mark?

 

Mark Lesley był jedynym dopuszczalnym punktem w mroku Nikolaia. Nie bywał przeraźliwie jasny, był raczej kolorowy, ledwo dostrzegalny. Mienił się jak diament w słońcu, połyskiwał, błyszczał tylko dla Nikolaia. Mark stał się jedyną trwałą rzeczą w jego życiu, sprawnie się go uczepił i potrafił wyciągnąć z jego własnej czarnej otchłani.

 

Blondyn półleżał, jego głowa przechyliła się do tyłu, usta miał lekko rozchylone i cicho chrapał. Jasne kosmyki opadły mu na czoło. W jednej ręce trzymał jeden ze swoich tomów poezji a drugą niedbale przerzucił przez ciało. Nikolai odłożył książkę na bok i przykrył brata kocem. Wyszedł z jego pokoju cicho zamykając za sobą drzwi.

 

Gdy tylko opadł na miękki materac, sięgnął do laptopa i uruchomił playlistę. Przewrócił się na plecy i zaczął wpatrywać w sufit, muzyka cicho płynęła z głośników. Słowa uderzały w jego duszę jak rozwścieczony ocean, zastanawiał się czy jest jedyną osobą, która słucha słów zamiast piosenek? Niedługo potem zasnął. Najzwyczajniej miał dość i mroku, i eksplozji towarzyszących mu na co dzień.

Następne częściMam Dość | 3 Mam Dość | 4

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Cyber.Wiedźma 06.02.2018
    Coś czuje, że Nikolai będzie moim ulubieńcem w tej serii. Uwielbiam takiego rodzaju postacie. Tutaj tekst czytało się znacznie lepiej. Ode mnie pięć.
  • heleedh 06.02.2018
    Dziękuję bardzo! Do Nikolaia mam jeszcze sporo planów i jego postać to również mój ulubieniec
  • Pasja 06.02.2018
    Młodość besztroska i rock. Pewnie też będą problemy. Lekko idziesz i przeskakujesz płynnie z jednej kwestii w drugą.
    Bracia pewnie będą ważni.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania