Moja Pustka
jest
i nie ma
jej
jednak jest, gdyż
wciąż obok mnie oddycha
grzeczna towarzyszka
blisko zasypiając
wiernie w naszym
wspólnym łóżku,
tuląc się razem do
snu niezmiennie
ze śladem szminki
na drugiej poduszce
oraz strużką śliny
nieopodal odbitym szlakiem.
budząc się, tam
gdzie zasnęła wczoraj
moim jedynie powietrzem
tu zachłannie żyjąc
niezłomnie dymem
z kręconych papierosów
bez filtra nieprzerzedzonym
patrząc nadal, w to
samo lustrzane odbicie
każdego z poranków
, ale nie jak kiedyś
widząc już moje niestety
,gdy tylko napomknę
o dawnej miłości
przecieka mi nagle
przez palce zawsze uparcie
ściskam butelkę nieczująco
, a ona nic więcej
nie powie, ponieważ zarazem
jej
nie ma
i jest
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania