Poprzednie częściW Świecie Nimf - cz.1

W Świecie Nimf - cz.2

- Jestem Eoster, ale mów mi Eyo – przedstawiła się dziewczyna.

- Więc, Eyo, co się stało? – zapytał nowy znajomy. Nimfa poczuła, że może mu zaufać.

- Słuchaj, Evan, słyszałeś kiedyś o nimfach? – zdobyła się na odwagę dziewczyna.

- Tak, słyszałem legendę o tych istotach – potwierdził chłopak.

- No, bo widzisz, ja nią jestem – wyznała dziewczyna.

- Nie żartuj sobie, Eoster – powiedział rozbawiony Evan.

- Ale ja mówię prawdę! – krzyknęła Eyo.

- Pokaż – zażądał chłopak.

- Co? – zapytała dziewczyna.

- Pokaż że nią jesteś – odpowiedział Evan. Eoster westchnęła przeciągle, po czym spojrzała na plecak Evana, który chłopak wcześniej odłożył na ziemię. Nimfa przymknęła oczy, z zamiarem zaczarowania plecaka chłopaka, tak żeby latał. Przerwało jej jednak chrupnięcie gałęzi drzewa, pod którym stała ona i Evan. Przerażona nimfa odrzuciła chłopaka w bok. Nie chciała by coś mu się stało. Uniosła ręce, by zaczarować konar drzewa. Nie wiedziała jednak jak ma to zrobić. Stała więc tak, wpatrzona w mknącą gałąź drzewa. Nagle jednak, zdrewniałą łodygę, otoczyła fioletowa chmura magii Eyo. Ale jak to się stało? Dziewczyna nie znała przecież tego zaklęcia.

- Eoster, to było niesamowite! – krzykną Evan. Nimfa wysiliła się na słaby uśmiech.

- Nawet nie wiem, jak to zrobiłam – powiedziała dziewczyna.

- Opowiesz mi trochę o sobie i swoim świecie? – nieśmiało zapytał Evan.

- Dobrze – odpowiedziała Eyo - mieszkam w dworku Missel, w jeziorze. Jednak nie jest w nim mokro, ponieważ działa tam czar. Podczas kiedy w innych domkach trzeba normalnie pływać, ja i moja rodzina chodzimy jak na powierzchni. Jest to bardzo wygodne, mimo że każda nimfa potrafi bardzo dobrze nurkować. Każda ma też swój własny kolor. Ma w nim swoje oczy i pojedyncze pasma włosów… Która godzina? – zaniepokoiła się Eoster, wiedząc że musi wrócić do pałacu, wcześniej niż zwykle.

- Niesamowite… Jest po piętnastej. A dlaczego pytasz?

- Po piętnastej?! Evan, miło było poznać, ale muszę wracać do dworu

- Może jutro się spotkamy? – zaproponował chłopak.

- Czemu nie? To jutro, tutaj o czternastej, dobrze? A teraz naprawdę muszę uciekać, do zobaczenia! – pożegnała się Eoster.

- Do zobaczenia, Eyo – Szepnął Evan, wpatrując się w dziewczynę, zanurzającą się powoli w krystalicznie czystą wodę. Jednak Eoster go już nie słyszała.

 

Onyx

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Clariosis 21.05.2020
    Hm, przyznam Ci szczerze Nyxiu, że słabiutko poszła Ci ta część. Bardzo sztucznie wyszły dialogi między Eoster a poznanym chłopcem. Dlaczego dziewczyna od razu wyjawiła swoją tożsamość dopiero co poznanemu nieznajomemu? Z ich dialogu wynika, że wiedza o magii i istotach z nią związanych jest legendą, a nie czymś oczywistym i znanym. Czy to wynika z jej dziecięcej naiwności? Jeżeli tak, to potrzeba by było większego wprowadzenia charakteru Eoster, by czytelnik wiedział, że można się tego po niej spodziewać. Bo nie sądzę, by magiczne istoty tak chętnie na lewo i prawo rozpowiadały ludziom, kim są. W przypadku młodych istot takich jak Eoster mogłoby to wynikać z naiwności i nieuzasadnionego zaufania, którym tak często wykazują się osoby młode, ale to trzeba dobrze zaznaczyć, że o to chodzi. Tutaj tego brakuje. Ten dialog przez to nie wygląda dobrze, wręcz nieprawdopodobnie. Tak samo to, że nagle to Eoster robi magiczną sztuczkę, a chłopak reaguje tylko suchym "to niesamowite!". Oczywiście jak najbardziej mógł zareagować pozytywnie, ale warto by było zagłębić się bardziej w towarzyszące mu uczucia. Właśnie był świadkiem czegoś "niemożliwego" i zareagował jedynie "wow, fajnie, opowiesz mi trochę o tym?" - no niestety ale nie jest to zbyt wiarygodne. ):
    I jeszcze jest problem z czasem, w którym dzieją się zdarzenia:
    W poprzedniej części Eoster wypłynęła z pałacu, mając ku temu powody. Spotkała wtedy Evana. Skoro więc w tej części dopiero co się przedstawia, oznacza to, że jest to moment w którym dopiero co wypłynęła na powierzchnię. Dalej mamy opis całego zajścia, i nagle to Eoster dziwi się, że już tak późno, więc postanawia natychmiast wrócić... No i tutaj się pojawia problem. Cała ta sytuacja nie mogła zająć więcej niż 10, no może 20 minut maksymalnie. Zważając na to, co miało miejsce w poprzedniej części, czy Eoster naprawdę tak bardzo zmartwiłaby się późną porą? Nie wolałaby zostać jeszcze z chłopcem i z nim porozmawiać, obawiając się powrotu do pałacu? Skoro już tak bardzo się otworzyła, że jest nimfą i w ogóle, to można było już to pociągnąć w stronę jakiejś dłuższej rozmowy, zwierzenia się z problemów. Dziecięcą naiwność i zaufanie można opisać tak, by było wiarygodnie, ale tutaj niestety nie wyszło to dobrze, jak wspominałam wyżej. W ogóle nie jestem w stanie zrozumieć jej zachowania, bo jest po prostu irracjonalne, niepodparte niczym. Uciekła na chwilę, by zaraz się przestraszyć później godziny i natychmiast wrócić? Jeżeli chodziło o to, że po prostu ochłonęła trochę i uznała, że jednak głupio wyszło z tą ucieczką, to warto by było zaznaczyć, gdziekolwiek i jakkolwiek, co z czego wynika, bo ja nie jestem w stanie absolutnie zrozumieć, co takiego miało tutaj miejsce i dlaczego.
    Oceny nie zostawiam w tym przypadku.
  • Onyx 22.05.2020
    Dziękuję za komentarz. Wiem że niewiarygodne jest zachowanie Eoster, ale niezbyt dobrze wychodzą mi dialogi... Postaram się to poprawić.
  • Clariosis 22.05.2020
    Onyx Głowa do góry, będzie tylko lepiej! :) Wiem, że się starasz.
  • Onyx 23.05.2020
    Dziękuję, Clar
  • Clariosis 03.06.2020
    Nyxiu, masz może e-mail? Pytam, bo może chciałabyś pogadać ze mną na priv? :)
  • Onyx 03.06.2020
    Mam, ale prywatne, ale od dawna, miałam założyć na Opowi specjalny. Dam znać, jak założę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania