Drabble - Oto ogromny, czerwono-ognisty smok, mający siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem diademów
Siedzę przy kominku w towarzystwie Daniels'a, zapatrzony w żar. W nim jedyna nadzieja: umrę, jeśli zgaśnie. Na dwa łyki przypadają dwa szlochy. Gorę... Za oknem burza. Śnieg dokoła. Wicher posępną świszczy monodią. Pozamykane sklepy, szkoły, wyludnione ulice. Pług wpadł w zaspę. Paraliż komunikacyjny trwa od miesięcy. Prognozy są katastrofalne! Czy tak właśnie wygląda strefa śmierci? A może piekło? Kto powiedział, że nie może być lodowe? Byrce, Gąsienicowie… hajcują czym popadnie. A siwe dymy snują się po okolicy. Z nich powstaje bestia, co sama jest smrodem i siarką. I właśnie kołacze do mych wrót. Idę. Otwieram. Lepiej zostać pożartym, niźli zamarznąć.
Komentarze (5)
Oto biega.
Bardzo ładnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania