Poprzednie części: Poranek nie ogarnięty
Poranek z kawą
Poranek obudził mnie
skąpany w słońcu
zimnym chłodem powiało
a ja jeszcze leżę
zapachniało mi kawą
aromat unosił się po całym domu
to chyba oznaka że trzeba wstać
unieść swoje ciało
a tak jest dobrze
może jeszcze chwilę
no cóż pora przyszła
zapach dalej o sobie dawał znak
a ja jeszcze wołam chwila
zaraz wstaje
ktoś gdzieś się krząta
a mi tak dobrze
poranek obudził mnie czarną kawą
jej aromat
ach
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania