Roxy w świecie zwierząt 2

Rozdział 2 Szkoła zwierząt

Oddaliłam się na chwilę. Zobaczyłam lustro… Tak, lustro. Stało w lesie. Las był niedaleko polany piknikowej. Chciałam trochę oczyścić lustro, ale ono błysnęło i zaczęło mnie wciągać. To było straszne.

-Matylda! Pomocy!- krzyczałam na całe gardło. -Roxy! Co ty robisz?- zapytała Matylda, która się koło mnie zjawiła. -To lustro mnie wciąga- wydusiłam z siebie. -Trzymam cię!- oznajmiła Matylda.

Niestety, było za późno. Lustro wciągnęło nas obie. Jednak później znalazłyśmy się w czymś co było szkołą. Doskonale wiem co to szkoła, ale ta miała pełno ludzi, którzy zachowywali się jak zwierzęta. Po chwili przyszedł do nas kot, który miał buty… Okazało się, że był nauczycielem.

-Witajcie! Czy jesteście nowe?- zapytał kot w butach. -Eee…- zaczęłam niepewnie. -Tak, jesteśmy nowe- przerwała mi Matylda i szarpnęła mnie. -Co ty robisz Matylda?- szepnęłam.

Kot w butach, czyli nauczyciel zaprowadził nas do Sali pełnej tych ludzi.

-Emando-Kotando wszystkim co mówią miał, hau, ćwir i kwa! Masindo-Estedo!- zawołał nauczyciel i wszyscy zmienili się w zwierzęta.

Oczywiście, że my nie, ale pozostali. To było naprawdę dziwne.

Rozdział 3

Po chwili kot podszedł do nas i kazał nam udawać dowolne zwierzę. Uśmiechnął się szeroko. Matylda zaczęła szczekać, ja ją ostrzegłam, że to może być pułapka. Natychmiast przestała. Kot nas zachęcał. My wybiegłyśmy ze szkoły. Gdy znalazłyśmy się przy lustrze ono ponownie nas wciągnęło. Matylda zmartwiła się o będzie jak ktoś jeszcze wpadnie w te pułapkę. Wyciągnęłam kartkę i długopis. Napisałam: Nie dotykać! Ryzykujesz wszystkim!

Postanowiłyśmy nikomu o tym nie opowiadać i zachować to dla siebie. To był nasz mały sekret. Henio i Gienio zapytali nas co tam robiłyśmy i czemu wołałam na pomoc. Powiedziałam, że fanka chciała ode mnie autograf, ale nie miałam długopisu. Pewno pomyśleli co to za tragedia i jaka fanka. Ciocia przerwała nam rozmowy i poczęstowała nas pysznym sokiem brzoskwiniowym.