School Fiore (Fairy Tail) Rozdział 2
Nadeszła godzina 15. Lucy już czekała na Natsa pod bramą szkoły. Spóźnił się trochę. Poszli na miasto, pokazał jej katedrę, park i różne inne miejsca. Po długim spacerze Natsu zaprosił Lu do jednej z kawiarenek.
- Zamów sobie co chcesz. Ja stawiam.
- Okey, ja poproszę herbatę mrożoną.
- Ja cole. A tak w ogóle Lucy, to czemu przeniosłaś się do naszej szkoły w środku semestru? Mieszkałaś gdzieś indziej no nie?
- Yhm...Tak...
-Coś nie tak ?
- Ech, bo widzisz mam małe problemy w domu...znaczy z ojcem...i uciekłam z domu.
- A co z twoją mamą ?
- Ona nie żyje, od siedmiu lat.
- Ym... Sorka nie chciałem poruszyć tego tematu.
- Nie spokojnie... Może po prostu zmienimy temat.
Lucy rozmawiała z Natsem przez parę godzin, aż zapadł zmrok. Szybko wrócili do akademika.
- Dzięki za oprowadzenie.
- Spoko i sorka za poruszenie tamtego tematu.
- Nie przejmuj się, to pa.
Lucy odwróciła się i chciała odejść, ale Natsu złapał ją za rękę.
-Natsu?
- Lucy, bo ja odkąd przyjechałaś, to mi się...
- Hej, co wy tam robicie?
Natsowi, nagle przerwał Gray. Natsu był wkurzony, Bardzo wkurzony.
- O cześć Gray. Natsu oprowadzał mnie po mieście.
- Mogłaś poprosić mnie, z chęcią bym to zrobił.
- Ta, może następnym razem.
- Gray!!! Chodź się bić lamusie!
- To już sobie pójdę, pa!
Lucy poszła do swojego pokoju, zastanawiając się co chciał jej powiedzieć Natsu. A chłopaki bili się tak długo, aż do momentu gdy ktoś ich rozdzielił. Następny dzień to była sobota, więc Lu postanowiła dokończyć swoją powieść. Pisała cały dzień i całą noc, nie zważając na nic. A w niedziele po prostu się''przegrzała''. Ktoś nagle wszedł do jej pokoju.
- Yo Luc!Wow!- Był to Gray i Natsu.
- Hej, nic ci nie jest ?- Gray spytał podnosząc blondynkę z biurka.Na policzkach miała odbite litery.
- Co?Jak? Hej, kto was wpuścił ?!
- Sorka martwiliśmy się o ciebie. Nie dawałaś znaku życia.
- I nie odbierałaś telefonów!
- Sorka, tak już mam gdy piszę.- Lucy uśmiechnęła się i podrapała po głowie.
- Chwila, Czemu Gray ma twój numer telefonu ?
- No, wziąłem od niej pierwszego dnia.
- Co?! A czemu ja nie mam?
- Bo nie pytałeś. Trzymaj.- Lucy wzięła różową karteczkę w króliczki i zapisała swój numer.
Natsu był tak zapatrzony w tą karteczkę, jak małe dziecko, które dostały pierwszy raz cukierka.
- Hej, a co tam pisałaś?- Gray wziął kartki które leżały na biurku.
- Ej, oddawaj.- Lucy bez efektu próbowała zabrać kartki Grayowi.
- To jest całkiem niezłe!
- Nieeee... Nie czytaj tego !
Blondynce w końcu udało wyrwać się kartki czarnowłosemu chłopakowi, ale za to wylądowała w jego ramionach.
- Wy... Wyglądacie jak para.
Oboje się zaczerwienili. Gray puścił Lu.
- To ja pójdę zrobię herbatę.
Lucy poszła do kuchni i zaczęła przygotowywać herbatę i pokroiła ciasto. We trójkę usiedli przy stole.
- To jak podoba ci się w szkole?- Gray zaczął rozmowę.
- No, jest super.
- Ej nie długo wraca Loki, nie ?
- No.
- Ym... A kto to Loki?
- Chłopak z naszej klasy, pomarańczowe włosy i okulary. Uważaj na niego, podrywa wszystkie kobiety.
- Okey.
Rozmawiali jeszcze przez jakąś godzinę o szkole, nauczycielach, mieście.
- Dobra, ja będę się zbierał. Do jutra!- Gray wstał, ubrał się i wyszedł.
- Narka do jutra. A ty nie idziesz ?
- Pomogę ci zmywać.
- Okey.
Oboje stanęli przy zlewie. Zaczęli zmywać. Natsu złapał rękę Lucy w wodzie, ona szybko ją wyrwała, a skutkiem było to, że zbiła filiżankę. Kucnęła i nerwowo próbowała zebrać stłuczoną filiżankę i skaleczyła się w palec. Natsu też kucną i wziął palec blondynki do buzi.
- Natsu?...
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania