Skok po marzenia - Rozdział 2
Bardzo późnym wieczorem ktoś próbował otworzyć drzwi, gdzie bardzo się przestraszyłam. Kuzynka podeszła do nich i okazało się, że to byli moi rodzice, wtem kamień spadł mi z serca. Podbiegłam i zaczęłam się wypytywać: Kiedy? Jak? Dlaczego? Natomiast oni odparli, żebym dała im się najpierw rozebrać i zjeść kolacje, wtedy mi to wszystko wyjaśnią. Ja w tym czasie poszłam pod prysznic. Około godziny 21.30 zaczęliśmy rozmawiać na temat mojego i Artura wyjazdu.
Tata podszedł do rozmowy bardzo poważnie, mówiąc o tym, że dzwonił do niego wujek Tadek informując nas o stanie psychicznym babci. Mówił, że od 3 lat czuje się samotna, a mało kto ją odwiedza. Postanowił więc o wyjeździe do babci i mamy z bratem dotrzymać jej towarzystwa, oni mając kilka spraw pozałatwiać i przeprowadzić się tam na stałe.
Gdy to usłyszałam szczęka opadła mi na sam dół, nie umiałam nic odpowiedzieć, nie wiedziałam czy mam się z tego cieszyć czy płakać. Byłam radosna z tego powodu, że nareszcie odwiedzę babcię ale i też smutna, ponieważ nie chciałam opuszczać moich koleżanek w tym mojej przyjaciółki Wiktorii mimo, że tak się wobec mnie zachowała.
Tata się wtrącił mówiąc, że jutro z samego rana nas zawiezie dlatego wziął wolne. Po wyjaśnieniu tej całej sprawy kazał nam iść spać, ponieważ jest już bardzo późno.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania