Poprzednie częściSzmaragdowy sekret I

Szmaragdowy sekret II

-Wiesz...-podwinęłam rękawy ulubionej bluzki, ukazując dziewczynie przedramiona, usiane mnóstwem cięć.

-Dlaczego to zrobiłaś?- zapytała smutno. -Bo wątpię, że dla szpanu. Choćby dlatego, że przyszłość do mnie.

-Długa historia.

-Przecież mamy czas. A poza tym, jak mam Ci pomóc? Zabandażować ręce? Pouczyć, że tak nie wolno? No błagam Cię.

-Przepraszam - powiedziałam, opuszczając głowę. - A więc to było tak: Jest jedna dziewczyna... Imię w tej historii nie jest ważne. Ona była niesamowita. Zauroczyła mnie. Poczułam coś wspaniałego, zakochałam się w niej.

Zobaczyłam, że Lulu trzyma notatnik i długopis, zapisując moje słowa.

-Jak wyglądała ta dziewczyna?

-Czy to ważne?

-Ważne, nieważne. W sumie nie. Pytam z ciekawości. Przepraszam, jeśli cię uraziłam. Nie chcesz, to nie musisz mówić.

-Była wysoka. Ładna. Nie tak do końca szczupła. Niebieskie oczy, ciemne włosy.- Zapisała wszystko. -Na czym to ja skończyłam?

-Na tym, że się w niej zakochałaś.

-Ok. Powiedziałam o tym komuś, kogo uważałam za przyjaciółkę. Oczywiście ta osoba miała dobre kontakty z wiesz kim. Następnego dnia przyszła do mnie moja ukochana. Powiedziała, że kocha mnie od dawna. Zostałyśmy parą. Chodziłam z nią pół roku. Trzy miesiące temu traf chciał, że pojechałyśmy razem na wycieczkę. Kochałyśmy się. Zachowywałyśmy jak para. Aż na koniec wycieczki ona powiedziała, że to wszystko było tylko dla zabawy. Dla 'beki'. A, co najbardziej mnie zabolało, przez cały ten czas miała chłopaka.

Płakałam. Cholera. Robiłam to przy nowo poznanej dziewczynie. W dodatku tej, która chciała mi pomóc.

-Mogę Cię przytulić? -zapytała.

Zgodziłam się. Powoli zaczynałam mieć wrażenie, że ta dziewczyna jest dziwna. Dopiero poznana zaprasza do domu, przytula, każe opowiadać o szczegółach swojego związku.

-Biedactwo... -powiedziała. Puściła mnie i dała mi chusteczkę. Następnie wygodnie się rozsiadła i zaczęła mówić.

-Nie byłyście sobie pisane. Każdy z nas przez całe życie szuka tej jedynej, tego jedynego i cierpi, jeśli po raz kolejny nie trafia. Czasami doprowadza to do takich sytuacji jak Twoja. Warto wtedy pomyśleć o innych osobach. Przyjaciele, rodzice, siostra, a nawet zwierzęta. Życie jest piękne i nie polega tylko na szukaniu miłości. Dobrze jest skupić się na czymś innym. Uśmiechnij się i, proszę, skończ z cięciem. Nie dla mnie- dla siebie. Postaram się Ci pomóc w tym. W końcu właśnie po to jestem- by pomagać.

-To co mówisz jest naprawdę wspaniałe, przekonujące...- uśmiechnęłam się. -Ale jedno mnie dziwi. Powiedziałabym, ale się nie obrażaj.

-Śmiało, mów, nie obrażę się.

-To jest dziwne. Od razu zapraszasz mnie do domu, przytulasz...

-Ale przecież się zgodziłaś, tak?

-Potrzebuję pomocy, no i nie chcę robić Ci przykrości.

-Nie robisz mi przykrości- oświadczyła wesoło.- Ale jeżeli Ci to przeszkadza, nie będę.

-Nie przeszkadza mi. Tak tylko chciałam się dowiedzieć. Wiesz.. Ja chyba muszę się już zbierać.

-Jaki jest jutro dzień?

-Sobota... Ale co to ma do rzeczy?

-Bardzo dużo. Wiesz, mam pomysł na coś specjalnego. Oczywiście, jeśli chcesz.

-Co masz na myśli?

-To niespodzianka. Przyjdź jutro do mnie po południu... I weź ze sobą przedmioty, które Ci się z nią kojarzą. Z tą dziewczyną. I to wszystko, czym się tniesz. Ok?

-Zgoda. To ja już idę. Cześć.

-Cześć, papa- powiedziała, mrugając jednym okiem.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Celtic1705 21.01.2016
    Intrygujące. Naprawdę intrygujące i wciągające. Lecę więc czytać dalej. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania