Poprzednie częściSzmaragdowy sekret I

Szmaragdowy sekret IV

Piosenka: https://youtu.be/_LywMS8FbjA

*LuLu POV*

Kolejny dzień. Kolejna piąta nad ranem, na balkonie. Czuję specyficzny chłód, patrzę na to wszystko. Miasto powoli budzi się do życia, mgła opada, widzę samochody, autobusy, tramwaje, ludzi, budynki. Słucham śpiewu miasta- w domu zupełna cisza, a tu słyszę tak wiele dźwięków. Jedzie pociąg... Tu auto... Tu ktoś głośno woła... Wszystko to ma urok. Piję kawę. Tradycyjna, mocna, czarna, z dużą ilością cukru. Wracam do pokoju na chwilę- przynoszę papier, telefon, ołówki. Włączam piosenkę- i zaczynam szkicować.

Kolejny dzień. Wracam ze szkoły, sama. Jak to sama? A co z Miyu? Przecież jest moją przyjaciółką. Ale... Ale ona zniknęła z mojego życia. Nie przychodzi, nie odpisuje na wiadomości, nie odbiera połączeń. Było nam razem dobrze... Kilka miesięcy przyjaźni. Choć całkiem różne, to nie mogłyśmy bez siebie żyć.

Mijają kolejne godziny szarego dnia- nawet Alex czuje, że coś jest nie tak. Mam niepokojące myśli. Wrażenie, że Miyu jest w tarapatach. Inaczej na pewno by się odezwała. Jestem niespokojnaub mogę rysować, drżą mi ręce. Coś podpowiada, by pójść tam... Do jej domu. Czuję że muszę, więc ubieramm się i wychodzę.

-Konnichiwa... Jest może Miyu?

-Ah, to ty, Lu- mówi jej mama.- Wejdź, proszę- słyszę.

Mam mocne przeczucie, że coś się stało...

-Napijesz się czegoś?- pyta.

-Herbaty, gdyby Pani mogła- proszę.

Przynosi gorący napój do małego salonu. Siadamy.

-Wiesz... Moja córka zaginęła trzy dni temu.

Jasna cholera. Czułam to. Czułam, że coś z nią nie tak.

-Bardzo mi przykro... Nie wiedziałam... Gdybym tylko mogła jakoś pomóc...

-Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Szuka jej policja.

Nie mogę dalej skupić się na słowach kobiety. Kiedy wizyta dobiega końca, wracam do domu, nie mogąc się skupić i pozbierać myśli.

Kolejny wieczór. Rozbita wewnętrznie kładę się spać.

Budzę się w środku nocy. Idę do toalety, załatwiam potrzebę, potem piję sok. Spoglądam na telefon, by zobaczyć która godzina- widzę jedną nową wiadomość.

To niemożliwe.

Miyu napisała...

"Pomocy"

Tylko tyle. Ani słowa więcej. Czuję nagły przypływ energii- ubieram się, zabieram torbę i wybiegam z domu. Nie wiem dokąd biegnę, coś mną kieruje. Nie wiem ile przebiegłam. Staję w końcu- to las. Opuszczony domek... Wchodzę do niego. Wyjmuje latarkę, zapalam...

W kącie leży skulona dziewczyna. Od razu rozpoznaję w niej przyjaciółkę. Klękam i przytulam.

-Miyu... To ja... Już dobrze, już wszystko dobrze.

W ten sam sposób, co wcześniej wracam do domu. Daję jej swoje ciuchy, każę iść się wykąpać, w tym czasie szykuję herbatę i coś do jedzenia. Szczęściem rodzice w delegacji. Młodsza opowiada mi, dlaczego to zrobiła. Otóż tamta dziewczyna... Znowu ją nęka. Gdy przyjaciółka odpocznie, wyśpi się i zje, zrobię z tym porządek.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania