Poprzednie częściSzmaragdowy sekret I

Szmaragdowy sekret III

Dzisiaj jest sobota. Wstałam wcześniej niż zwykle, podekscytowana tym, co miało nastąpić. Lulu przygotowała dla mnie niespodziankę, a ja nie miałam pojęcia jaką. Zjadłam śniadanie, ubrałam się w spodnie i koszulkę, bo było ciepło. Następnie ruszyłam do pokoju, szukając 'artefaktów', o które mnie prosiła. W szufladzie miałam dwie żyletki, skalpel, szpilki i kawałki szkła. Włożyłam to wszystko do małego pudełka. Następnie sięgnęłam do ozdobnej skrzyni, w której trzymałam swoje rzeczy i pamiątki, między innymi te związane z Xiun. Wyjęłam to, czego potrzebowałam i wszystko razem spakowałam do mojej torby. Potem obejrzałam TV, wypiłam herbatę i zjadłam obiad. Nie mogłam się już doczekać. Kiedy nadeszła czternasta, ubrałam się i wyszłam. Na szczęście zapamiętałam gdzie mieszka. Jej mama otworzyła drzwi.

-Konnichiwa. Czy jest Lu?

-Tak. Zaraz ją zawołam.

Po chwili na mnie wpadła i przytuliła.

-Ohayooo- usłyszałam.- Mam nadzieję, ze jesteś gotowa na niespodziankę?

-Pomijając fakt, że nie mam pojęcia co to może być. Jeszcze za mało Cię znam...

-Pfyy-prychnęła.- Każdemu by się spodobało!

Uśmiechnęłam się. Powoli zaczynałam mieć wrażenie, że Lulu ma w sobie coś niesamowitego. W jej obecności każdy się uśmiechał.

-Biorąc pod uwagę, że lubisz spacery... Trzy, no może cztery kilometry z buta.

-Coooo?- byłam szczerze zdziwiona.

-Wiesz, chciałam pokazać Ci pewne miejsce... Cała radocha polega na spacerze właśnie. Ale jeżeli nie czujesz się na siłach, to możemy pojechać rowerami.

-Doobra, wolę pieszo... Tak tylko się lekko zdziwiłam. Myślę, że będzie to miało swój urok... Jeśli oczywiście można Ci zaufać.

-A dlaczego by nie? Wyglądam aż tak nieufnie?- zajrzała mi głęboko w oczy. Poczułam dreszcz. Te intensywnie zielone oczy... Trochę przerażające.

-Wyglądasz fajnie.

-Dzięki. To może chodźmy już, bo nie dojdziemy i będzie dupa a nie niespodzianka.

Lekko mnie rozśmieszyło to stwierdzenie, ale posłuchałam i poszłyśmy. Lu wzięła oprócz torby mały koszyczek przykryty kocem... Ale nie pozwoliła zajrzeć do środka. Domyśliłam się że to część niespodzianki.

Przez całą drogę rozmawiałyśmy o sobie- dowiedziałam się wielu ciekawych faktów o niej. Między innymi, że lubi gry MMORPG i jest mało kobieca. Chyba mimo wszystko ją polubiłam. Podobała mi się ta wesoła dziewczyna, której wszędzie pełno. Gdy powiedziała, ze jesteśmy na miejscu, przez chwilę zastanawiałam się, czy to na pewno tu.

Byłyśmy w środku lasu, na wielkiej polanie. Przewrócony pień, bagienko-staw, drzewa, trawa.

-A więc zacznijmy... Czy masz to, o co prosiłam?

-Tak- wyjęłam wszystko i jej dałam.

Otworzyła torbę i wyjęła małą łopatkę- taką, jaką noszą harcerze. Wykopała niewielki dołek i włożyła to tam.

-Postaraj się zapomnieć. Pomyśl, że ona nigdy nie istniała.

Podczas gdy ona zakopywała "grób", ja myślałam o tym, co powiedziała. Po skończonej pracy przytuliła mnie mocno.

-Jak widzisz, pozbyłyśmy się źródła problemu. Myślę i mam nadzieję, że już będzie dobrze.

Moja twarz tuż przy jej włosach. Były miękkie, ciepłe i pachnące.

-A teraz druga część niespodzianki...

Zdjęła kocyk z koszyka i rozłożyła nad brzegiem stawika. Jak się okazało, w koszyku przyniosła bento własnej roboty. Poczułam się mile zaskoczona. Naprawdę miała talent do gotowania.

Po pikniku wróciłyśmy do domów. Obiecałam jej także, że następne spotkanie będzie u mnie.

Następne częściSzmaragdowy sekret IV

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Celtic1705 21.01.2016
    Nie powiesz mi chyba, że to koniec? Czekam na ciąg dalszy. A co to jest bento, czy jak to nazwałaś? Naprawdę mnie pochłonęło. Zostawiam więc gwiazdkę, mimo drobnych niedociągnięć, bo fabuła jest świetna. *
  • Maria Carolina 22.01.2016
    To nie koniec! To nie koniec! :D
    Bento- rodzaj posiłku kuchni japońskiej, mający postać pojedynczej porcji na wynos, kupowanej w punktach gastronomicznych lub przygotowywanej w domu.
    Już trwają prace nad dalszymi losami bohaterek więc mogę jedynie podziękować za uznanie i poprosić o trochę cierpliwości :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania