Poprzednie częściTrujący zabójca Rozdział 1

Trujący zabójca Rozdział 3

Margaret zaparkowała nie dokładnie przed domem Tetcha. Wyciągnęła broń, która była w schowku. Widziała, że auto Shawna jest zaparkowane na podjeździe do garażu. Jak najszybciej udała się w stronę drzwi. Były otwarte. Od razu usłyszała głos Tetcha.

- Tu jesteśmy! - Margaret słyszała w jego głosie nutkę zadowolenia.

Szybko udała się w stronę salonu, ponieważ tam dobiegał głos. Zauważyła Shawna przywiązanego do krzesła. Z kącika ust leciała krew. Obok niego stał Tetch.

- Odsuń się! - krzyknęła Margaret trzymając broń wymierzoną prosto w pijaka.

- Wiem kto zamordował tą dziewczynę.

- Kto?

- Nie wiem kto dokładnie, ale ktoś z rodziny tego gościa.

- Dlaczego musiałeś go porwać, co?

- Bo byś nie przyszła.

- Czekaj, co? - Margaret była bardzo zdziwiona - Uprowadziłeś policjanta, żebym do ciebie przyszła? Czy ty jesteś głupi? Odwiąż go, słyszysz?! Będziesz aresztowany za uprowadzenie policjanta i...

- W takim razie będę musiał go zabić...

- Czekaj, nie!

Tetch wyciągnął broń i wyciągnął broń. Margaret wymierzyła w Tetcha. Strzał. Detektyw widziała jak ciało pijaka się przewraca. Była przerażona, ponieważ to nie ona strzeliła. Popatrzyła się w stronę korytarza. Widziała postać. Zaczęła uciekać a Margaret ją goniła. Wybiegła na werandę i ktoś ją walnął w tył głowy. Straciła przytomność.

 

***

 

Margaret obudziła się w ciemnym pokoju. Nie wiedziała skąd się tu znalazła. Nic nie pamiętała. Drzwi były uchylone. Wyszła i nie mogła się ruszyć. Wpadła w nicość. Widziała obrazy, które leciały w jej stronę. Na tych obrazach były trupy m.in. ciało panny Dawn. Nie mogła poznać tych martwych ludzi. Obrazy się skończyły. Widziała bardzo jasną, małą kropkę. Tym razem Margaret leciała w jej stronę. Było bardzo jasno. W końcu zaczęły pojawiać się jakieś kształty. Zobaczyła zniszczone miasto. To był Londyn. To była apokalipsa. Czuła jak łzy spływają jej po policzku. Nagle znikąd skoczył na nią jakiś dziwny stwór, nie z tego świata. Margaret widziała jak bestia wyciągnęła pazury, gdy nagle usłyszała:

- Margaret!

Obudziła się. Była cała spocona, zapłakana i przestraszona. Leżała sali lekarskiej. Zauważyła twarz Shawna, swojej matki, Elizabeth Gordon i jej najlepszej przyjaciółki, Eleny Wright.

- Nic ci nie jest? - zapytał się nie zaspokojony Shawn.

 

***

 

Margaret siedziała za swoim biurkiem i rozmyślała nad swoim snem. Nadal była przestraszona po tym, co widziała.Przyszedł jej szef, Aleksander Krukov, Rosjanin.

- Znaleziono kolejne ciało.

- Przecież ja mam inną sprawę. - powiedziała zaskoczona Margaret.

- Tym razem ofiara miała koronę cierniową i podejrzewam, że to ten sam morderca.

- Wiadomo jak nazywa się ofiara?

- Suzie Smith.

Następne częściTrujący zabójca Rozdział 4

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania