Tydzień z Teściową - 1 - Nadchodzące Zło

Leżałem spokojnie w łóżku, do pokoju weszła moja żona, niosła tacę.

- Kochanie - zawołała milutkim głosem. - Zrobiłam ci śniadanko.

Podała mi je, były to moje ukochane tosty, na których z ketchupu narysowane były serduszka, i standardowo kawa. Usiadłem opierając się o poduszkę, a ona obok mnie. Przytuliła mnie.

- Więc, czemu zawdzięczam tę miłą niespodziankę? - zapytałem podejrzliwie.

- Ależ kochanie! - speszyła się, ale dalej utrzymała miły ton. - Czy nie mogę chcieć cie ucieszyć bez powodu?

- Dobrze, masz rację.

- Ach, te tosty... Mamusia robiła mi je z kwiatkami z ketchupu, gdy byłam dzieckiem. Moja mama świetnie gotuję... - rozmarzyła się - Nie mogę się doczekać, aż skosztuję jej potraw, gdy dziś tu przyjedzie!

- Zaraz, co?!

- Zadzwoniła przed chwilą i powiedziała, że przyjedzie na tydzień, cieszę się, że się cieszysz! Miłego śniadanie - powiedziała szybko i wyszła.

Rany, ta kobieta! Ale żeby teściowa na tydzień?! I jak ja to przeżyję?! Właśnie, lecę do pracy! Może zostanę w nadgodzinach, czy coś! Szybko ubrałem się i ruszyłem do firmy, a w niej prosto do biura szefa.

- Dzień dobry, Kowalski! - powiedział popijając kawę.

- Em, Nowak - poprawiłem.

- A tam, bzdury gadasz! To czego chcesz?

- Wie pan, na tydzień przyjechała teściowa i tak sobie myślę....

- Pewnie, możesz przez ten czas wcześniej wychodzić i tak ostatnio mało pracy.

- Co?! Nie, nie, nie... Źle mnie pan zrozumiał!

- Och? A więc urlop chcesz? No dobrze, ale to nadrobisz!

- Szefie, ale...

- Ależ wiem, jestem bardzo miły, a teraz zmykaj, muszę iść na stronkę - powiedział i mrugnął.

Wyszedł z biura... Dostałem urlop! O, nie, nie! To nie może się tak skończyć! Teściowa mnie zamęczy! Stałem w miejscu jak wryty, nim się spostrzegłem szef wrócił.

- O, dalej tu jesteś Kowalski? - zdziwił się.- Chcesz już dziś iść? No dobrze, zmykaj do domu, ale następnym razem uprzedź mnie wcześniej!

Wyszedłem wściekły na siebie z firmy. Przed domem zastałem stary gruchot - samochód mojej teściowej.

- I co, nie mogłeś wpaść na jakieś drzewo? - mruknąłem do niego.

Zanim się spostrzegłem oberwałem drzwiami, a z auta wysiadła teściowa.

- Och, Nowak! - odezwała się. - Co ty robisz na chodniku? Pokłony mi składasz? I dobrze, wiesz jak przywitać gościa.

- Ojej, mamusia! Myślałem, że na miotle przylecisz, a tu taka niespodzianka! - odpowiedziałem miłym głosem.

- Mamo! - rozległo się wołanie mojej żony, która rzuciła się na szyję tej wiedźmie.

- Córeczka - odrzekła uradowana. - Wiesz co, powinnaś sobie znaleźć chłopaka z kasą, a nie takiego, co kasy na chodniku szuka.

Moja żona dopiero teraz zauważyła moje położenie.

- Matko! Janek, co ty robisz na ziemi?!

- Drobnych na piwo szukam! - odpowiedziałem z ironią.

Weszliśmy do domu. Teściowa rozsiadła się na kanapie, a ja z żoną siedzieliśmy w kuchni. Po chwili wszedłem do salonu z filiżanką w ręce.

- I jak mamusiu, mieścisz się jakoś? - zapytałem śmiejąc się.

Podałem jej filiżankę kawy, a ta spojrzała na mnie niepewnie i wzięła ją.

- Spokojnie, Halinka robiła - odezwałem się.

Później wspólnie mieliśmy oglądać film. Teściowa wybrała jakąś francuską telenowele. Oczywiście zmyłem się, jako powód podając mycie naczyń. W nocy nie mogłem spać ani chwili, bo chrapanie tej wiedźmy roznosiło się po całym domu! To będzie dłuuugi tydzień!

 

- Od Autora - No, dla nas nie taki długi, bo tylko siedem rozdziałów planuję ;D Wiem, nie skończyłam starej serii, ale to tylko dlatego, że chcę wam dać czas na przemyślenie kto jest mordercą ;> (I piszę to pod komedią xDD) Jak wam się podoba seria? Tym razem bez japońskich imion :'<

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Grubas 17.08.2016
    Nie wiem, czy literówka celowa ale zasrałem - zastałem ^^ Historia dość sztampowa, ale ciekawie się zapowiada ;) 5
  • deus ex machina 17.08.2016
    Ahahahaha xD biedny ten Janek ;.;
    Świetnie napisane! 5 :)
  • Kraszax 17.08.2016
    Jejku xD współczuję mu ;/ , tekst śmieszny, zostawiam 5 i czekam na ciąg dalszy tygodnia xd :d
  • Oli-chan 20.08.2016
    No tak, bez Halinki nie mogło się obejść :D Tydzień - siedem rozdziałów? Relacja z każdego dnia, czy co? xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania