Tydzień z Teściową - 4 - Flirtujące Zło

Wstałem z łóżka, oczywiście, bo jakby inaczej, niewyspany. Tym razem nie winię tej staruchy, ale jej psa. W kuchni zastała mnie miła niespodzianka. Na stole leżały kanapki! Wszyscy członkowie rodziny, oraz pies, czekali już na mnie, aby zacząć jeść. Tylko zaraz... Czemu pies siedzi na krześle, a przed nim jest mój ulubiony talerz?!

- Ee... A mój talerz? - zapytałem.

- No wiesz, Janusz, wszystkie brudne były i dla jednej osoby zabrakło - odpowiedziała moja kochana teściowa - ale nie martw się, nie martw, w zlewie naczynia już namoczone, czekają tylko na ciebie.

Wymamrotałem tylko coś bliżej nieokreślonego pod nosem, a następnie poszedłem umyć sobie talerz. Co to za świat, gdzie pan domu musi zmywać, bo dla psa talerza brakło?! Gdy dumnie zasiadłem do stołu okazało się, że pies właśnie kończył jeść ostatnią kanapkę! Tak, dobrze mówię, pies zeżarł mi kanapkę!

- Oj, Janek, Janek... Czego się tak ociągałeś? Teraz musisz sobie zrobić sam! - powiedziała ta spasiona wiedźma z wrednym uśmieszkiem na twarzy.

Później trwała zacięta kłótnia o temacie "Pies nie może spać na kanapie". Przerwał ją dzwonek do drzwi. Jako, że ja i teściowa byliśmy w salonie, wspólnie ruszyliśmy do drzwi. Zastaliśmy tam listonosza, trzymał list.

- Pan Janusz Kowalski? Proszę podpisać - odezwał się.

- Och, my się chyba jeszcze nie znamy - wtrąciła starucha stając w 'pociągającej' pozie. - Nazywam się Gloria.

Widok miny listonosza był bezcenny, a coś czuję, że to dopiero początek.

- Miło poznać, Marian - powiedział z lekkim obrzydzeniem na twarzy.

- Ależ cudowne imię, może wejdziesz?

Nie czekając na odpowiedź chwyciła go za ramię i wciągnęła do domu.

- Może herbatki?

- Nie, bardzo dzię... - nie dokończył, bo przerwała mu moja jakże urocza teściowa.

- Ależ nie bądź taki nieśmiały!

Dalej mówiła dziwne teksty, a listonosz tylko patrzał na mnie wzrokiem proszącym o pomoc. Ja zaś ledwie powstrzymywałem śmiech. No, ale ile można?

- Droga mamusiu, pan musi kontynuować pracę - wtrąciłem.

- Ależ co ty mówisz Janusz? Pan się tu wspaniale bawi, prawda? - oburzyła się.

Chwile zająłem ją kłótnią, a listonosz zwiał. Ha ha! Ostatnio biegł tak szybko, gdy gonił go jamnik sąsiadów! Później musiałem wysłuchiwać skarg, jak to bezczelnie przeszkodziłem "kwitnącemu romansowi". Następnie temat przeszedł na skargi o brak wnuków oraz zły wybór Halinki, która swoją drogą też wmieszała się w rozmowę.

- Mamo, wybrałam Janka i sądzę, że postąpiłam dobrze! - tłumaczyła Halinka.

- Ta, właśnie widzę - burknęła.

- Mamo!

- Po prostu nie chcę, abyś popełniła ten błąd co ja! A wiesz, kto jest lepszy od Janka? Twój były chłopak Hubert!

- Co?! Czemu o nim mówisz?

- Bo wiesz... Ten no... Spotkałam go ostatnio w Tesco... I tak przypadkiem dałam mu twój numer...

- Mamo!

Wstrętna krowa! Ja jej dam...! Kontynuacja kłótni jest mało istotna, typowa rutyna. W nocy ja i Halinka już prawie spaliśmy, gdy nagle usłyszeliśmy sygnał wiadomości jej telefonu.

- Czy twój mąż już śpi? - przeczytała zaspanym głosem.

No chyba nie! Czyżby Hubert? Po jakimś czasie kolejna wiadomość, tym razem o treści "Halina, tak? Odpisz, proszę!". A teraz najlepsze! Druga trzydzieści, a tu słychać dzwonek telefonu! Zgadnijcie co za idiota dzwoni do kogoś w środku nocy! No właśnie... Zaraz... Halinka wyciszyła komórkę... Ojć! Pomyłka, chyba przypadkowo ustawiłem budzik na złą godzinę...! Reszte nocy przespałbym spokojnie, gdyby nie sierściuch...! Już się boję, co będzie jutro...!

 

-Od Autora- Za pomysł do dalszej części (brak wnuków, inny facio) dziękuję Kraszax, jeśli to czytasz ładnie napisz komentarz ^^ Wiem, dawno nie było rozdziału, nie wynika to z braku czasu czy weny... Po prostu... bo, bo, bo... bo nie ;^; Wybaczycie? ;c

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Kraszax 04.09.2016
    Jejku, dziękuję :D miło że się w końcu na coś przydałam xd rozdział fajny, 5 i czekam na dalsze losy Janka ^^ (btw mój tata ma na imię Hubert xDDD)
  • Kakarotto 06.09.2016
    Przybywam spóźniony, wybacz. Świetny rozdział, humor jak zwykle na wysokim poziomie. Kiedy tak sobie czytałem, w oczy rzuciło mi się "ta spasiona wiedźma", a potem imię Gloria i od razu przypomniał mi się ten hipopotam z "Madagascar" :D 5
  • Juri69 06.09.2016
    Rzeczywiście xD To z tym mi się kojarzyło imię ;> xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania