Versus — Wydanie czwarte — Karo kontra Moni
Wstęp:
Wróciłam a wraz ze mną Versus. Możliwe, że pożegnalny, gdyż nie chcę już tu zaglądać ze wzgląd na kilku użytkowników. Głównie Neurotyka. Tym razem mamy wiersze, więc faktycznie każdy Pojedynek coś wyróżniało.
No, w każdym razie życzę miłej lektury.
Zasady:
Temat ~ Samoistność.
Limit ~ Brak.
Gatunek ~ Wiersz.
Temat dodatkowy ~ Łamanie czwartej ściany oraz używanie archaizmów.
Linki:
Praca Karo ~ http://www.opowi.pl/literkowa-bitwa-na-rymy-nr2-samoistnosc-a13968/
Praca Moni ~ http://www.opowi.pl/literkowa-bitwa-na-rymy-2-samoistnosc-a14138/
Sprawy techniczne:
Wygrałam mając pięćdziesiąt i pół punktu przeciwko czterdziestu siedmiu punktom Karo.
Od razu mówię, że nie mam zamiaru oceniać wierszy obiektywnie.
Praca Karo:
Zjebał na całej linii. To co napisał pewnie miało spory potencjał, ale pomylenie gwary z archaizmami i napakowanie wiersza taką ilością niezrozumiałego dla przeciętnego czytelnika słownictwa, że dłużej szuka tych słów lub myśli co one znaczą niż skupia się na wierszu.
Poza tym całość jest niby opowieścią Bajołapa, jednak możemy zauważyć, że wiersz przejawia klasyczną wadę tekstów pisanych tak, jakby czytelnik był bohaterem. “Nasza” reakcja za nic nie przypomina tej prawdziwej, przez co praca nieznacznie traci.
Mogę jeszcze dodać, że wiersz należy do gatunku miłosnego, jednak nawet po przeczytaniu go trzeci raz nie mogłam zrozumieć jednego. Jaki cel miała analogia do gwiazdy? I to takiej prawdziwej, wielkiej gazowej kuli a nie gwiazdeczki w książeczkach dla dzieci. W żaden sposób nie kojarzy się to z miłością, a wręcz przeciwnie.
Ponadto ze wzgląd na ogromną nierówność wersów, występowanie rymów gdzie tylko chcą (co przybrało wymiar o wiele większy niż u mnie, a to powinno wam coś powiedzieć) oraz wspomniane nasycenie tekstu gwarą wiersz czytało mi się tragicznie.
Jedynie ciekawą koncepcję wiersza mogę zapisać na plus. Niestety Karo przekombinował i postawił spełnienie warunków dodatkowych ponad napisaniem tekstu, co było naprawdę amatorskim błędem.
Praca Moni:
I weź tu coś napisz, zwłaszcza po tym. Ktoś narzekał, że nie wiadomo jaką miłość opisałam, no i dobrze. Czytelnik musi czasem pomyśleć albo powiedzieć coś swojego.
Tak samo jak Karo gubiłam rymy oraz olewałam rytm, choć nie robiłam tego aż w takim stopniu jak on. Muszę się też zgnoić za pokręcenie paru faktów oraz pominięcie innych, nawet jeśli tylko mnie to przeszkadzało. Poza tym wydaje mi się, że jest ciut za słodki.
Ale za to bardzo osobisty, a osoba dla której go napisałam cieszyła się tak bardzo, że oddałabym rękę tylko po to, aby zobaczyć to raz jeszcze. W moim sercu zagościła wtedy czysta radość.
Niestety sam wiersz jest jedynie opisem niepewności moich uczuć, przez co nie mam pojęcia co jeszcze mogę o nim napisać. Chyba jedynie tyle, że jestem z niego dumna.
Na koniec:
Tym razem nie mam nic do napisania na koniec. Możliwe, że nie będę wam odpowiadać, bo boję się tu zaglądać. Jakby co oddałam gazetkę Sakalowi, ale możliwe, że jednak ją będę pisać.
Do widzenia.
Komentarze (17)
Tyle
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania