Poprzednie częściWalcząc - Prolog

Walcząc - Rozdział II

- Dlaczego tutaj jestem? Po co? - pytam, gdy ponownie przychodzi pielęgniarka.

- Znaleziono cię nieprzytomnego pod budynkiem, z którego skoczyłeś... - odpowiada z irytacją. Nie wiem, który już raz o to pytam.

- Z nikąd nie skakałem... - szepczę zdenerwowany.

- Zaliczyłeś upadek o ziemię, mocny.

- Co mi jest, dlaczego tu nadal jestem?! - denerwuję się...

- Nic ci nie jest, a jesteś tu, bo musisz tu być...

Odwracam się od niej i milczę. Leżę i czekam, czekam, aż mnie stąd wypuszczą, czekam aż dowiem się prawdy, po prostu - czekam.

- Wychodzisz jutro - dodaje kobieta. Jedyne, co robię, to przytakuję, zbyt szybko, bym sam sobie uwierzył.

Pojawia się kolejne pytanie - gdzie mam iść? Co mam ze sobą zrobić. Tutaj nie mam domu. Chociaż... pójdę tam i sprawdzę. To chyba jedyne, co mogę zrobić, przynajmniej opcja najlepsza do zrealizowania.

Chłód sali mnie przeraża, chociaż tak naprawdę jest dosyć ciepło. Wiele ludzi umiera tutaj, licząc na to, że z tego wyjdzie, że będzie lepiej. Żyję w świecie wojny, bezlitosnej i brutalnej, a mimo to właśnie szpital jest dla mnie miejscem strasznym.

Dziwne.

Blask słońca razi mi oczy, wygląda ono inaczej niż w domu. Jest jaśniejsze, piękniejsze. Zdaje się być prawdziwszym. Może jestem w alternatywnym wszechświecie? Nie, wątpię w to.

Krzyczę. Ból mnie zaczyna przeszywać od góry do dołu. Czuje tylko to.

Powoli wszystko mi się rozmywa. Wspaniałe fale deliktnie zalewają mi twarz, niczym morze.

Byłem kiedyś nad morzem, było tam fantastycznie. Bryza otulała mi twarz tworząc wspaniałe odczucia.

Lekarz wchodzi do pokoju. Nie jestem pewien poco? Wreszcie umrę?

Moja mama była tam ze mną, by zapomnieć o wojnie, o śmieci ojca i wszystkich problemach. Chciałbym wrócić do tej chwili...

Nagle poczułem na sobie prąd...

Następne częściWalcząc - Rozdział III

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Rasia 27.07.2016
    "- Z nikąd nie skakałem... " - znikąd*
    "denerwuję się..." - Denerwuję*
    "Co mam ze sobą zrobić." - znak zapytania
    "Blask słońca razi mi oczy" - raczej razi "mnie"
    "Zdaje się być prawdziwszym" - "zdaje się być" to konstrukcja błędna, powinno się jej używać bez "być", no i raczej "prawdziwsze". Czyli "Zdaje się prawdziwsze"
    "deliktnie zalewają mi twarz, niczym morze." - delikatnie* i bez przecinka, bo po porównanie proste, mamy tylko jedno orzeczenie
    "Byłem kiedyś nad morzem, było" - być x2
    "Bryza otulała mi twarz tworząc" - przecinek po "twarz"
    "poco?" - po co*
    Troszkę urywane są te myśli bohatera, powiedziałabym, że takie bardzo chaotyczne, podobnie jak momentami szyk zdania. Mimo to masz bardzo przyjemny w odbiorze styl, więc to się troszkę wyrównuje. Mimo to trzeba cały czas pracować :) No i ten rozdział można było spokojnie połączyć z tamtym, bo i się łączyły, i pod względem długości byłyby w porządku. Fajnie jednak tworzysz ten wątek, na razie jest dość wiarygodny. Tak więc ja tutaj zostawiam 4 i czekam na ciąg dalszy :)
  • GeraltRiv 29.07.2016
    Troche poczułem się jak w Kapitn Ameryka. Pobódka w szpitalu, niepewność, gdzie jestem, co robiłem, co dalej. Krótko noi strasznie skaczesz enterami. Miała być 4 ale telefon mnie strolował w wpadła 5 :)
  • the_endrju 29.07.2016
    Lubię to robić :)
    Kiedyś potrafiłem w jednym akapicie umieścić jedno słowo :D
    Dzięki, lubię takie podobają mi się takie przypadki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania